Domagałem się polskiego kina gatunkowego - i dostałem dreszczowiec Wojciecha Kasperskiego "Na granicy". Dorociński kontra Chyra to świetny pomysł. Szkoda tylko, że dostali tak mało wspólnych scen. Od jutra w kinach.

To rozpisana na kilka osób historia łączącą w sobie dziką naturę z klaustrofobiczną atmosferą.

Oto Mateusz (Andrzej Chyra), dawny pogranicznik, wraca w Bieszczady z dwoma nastoletnimi synami - starszym, popalającym papierosy Jankiem (Bartosz Bielenia) i młodszym Tomkiem (Kuba Henriksen). Najpierw odwiedzają siedzibę pograniczników, gdzie rządzi Lechu (Andrzej Grabowski), a potem udają się do wysoko położonej stanicy, zupełnie opustoszałej.

Nadchodzi śnieżyca, łączność radiowa się rwie. Wkrótce do stanicy dociera zmarznięty i zakrwawiony Konrad (Marcin Dorociński). W jego plecaku jest pistolet. Mateusz i synowie udzielają nieznajomemu pomocy. Mateusz na wszelki wypadek przykuwa śpiącego przybysza do łóżka, po czym wędruje po jego śladach. Chce wiedzieć, co się stało, bo krew na ciele Konrada nie jest jego krwią.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Mateusz imię Konrada zna bo pracowali wcześniej razem. Mówi chłopcom, że to pogranicznik kiedy Janek pyta "znasz go?"
    @eddie78 Jak już poprawiliście tekst, można moją uwagę też usunąć. Przycisk "skasuj" chyba nie działa.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0