Film, który znów można zobaczyć w polskich kinach studyjnych, to ostatni filmowy występ Charliego Chaplina, jego ostatnie słowo (jeśli nie liczyć epizodu w "Hrabinie z Hongkongu"). Zrealizowany w Anglii w 1957 r. "Król w Nowym Jorku" - na pierwszy rzut oka anachroniczny formalnie, ale za to przenikliwie aktualny.
Chaplin atakuje w nim Amerykę. Król fikcyjnej Estrovii, wypędzony ze swojego kraju przez rewolucję, jedzie do wymarzonej Ameryki, która go rozczarowuje. Pod postacią króla kryje się sam Chaplin ścigany przez Komisję do Badania Działalności Antyamerykańskiej, weteranów wojennych, FBI i hollywoodzką plotkarkę Heddę Hopper. To jej oszczercza kampania przyczyniła się do odmowy wydania Chaplinowi wizy amerykańskiej. Żyjąc od 40 lat w USA, nie miał amerykańskiego obywatelstwa.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze