Co mają ze sobą wspólnego Michael Jackson, Elvis Presley, J.R.R. Tolkien, Stieg Larsson, Albert Einstein i Aaron Spelling oprócz tego, że wszyscy nie żyją? Ano to, że śmierć nie przeszkadza im nadal zarabiać miliony dolarów

Osiem lat temu, 23 czerwca 2006 r., zmarł Aaron Spelling. Jeden z gigantów Hollywood, nazywany często człowiekiem telewizją, bo spod jego ręki wyszły wszystkie superpopularne seriale lat 70., 80. i 90. Wyprodukował ich w sumie ponad 200. Był też rekordzistą w Księdze Guinnessa w kategorii producent największej liczby godzin telewizyjnych - ponad 3 tys. W latach 70. i na początku 80. produkował dla telewizji ABC nawet 7 godzin seriali tygodniowo. Utrzymywał się w amerykańskiej branży telewizyjnej przez pięć dekad, a przez trzy niepodzielnie nią rządził.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze