W życiu naprawdę nie chodzi o to, żeby wygrywać Złote Palmy. Z nagrodą albo bez - nic się w moim życiu nie zmieni - mówi Xavier Dolan. Złote dziecko światowego kina, reżyser mającej premierę na festiwalu w Cannes "Mommy" i pokazywanego właśnie w polskich kinach "Toma" specjalnie dla "Gazety Wyborczej". W Cannes dostał nagrodę jury

Wszystkie relacje z festiwalu filmowego w Cannes znajdziesz W TYM MIEJSCU

Paweł T. Felis: Podobno byłeś bardzo rozczarowany, kiedy twój poprzedni film - "Na zawsze Laurence" - nie znalazł się dwa lata temu w konkursie głównym w Cannes?

Xavier Dolan: Wmówiono mi to. Była tylko jedna osoba, której w prywatnej rozmowie powiedziałem w Montrealu: "Szkoda, że nie znaleźliśmy się w głównym konkursie". Chyba nietrudno zrozumieć, że ktoś, kto próbuje zrobić najlepszy film, jaki jest w stanie, może być zwyczajnie - zwłaszcza kiedy ma 23 lata - rozczarowany. Ale rozczarowany i kropka. Bez histerii.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Świetny koleś, ten Xavier Dolan. Szkoda, że nie dostał głównej nagrody ale może jurorzy wiedzieli lepiej, że ten "narcystyczny gej, diva, autor totalny i nadpobudliwy geniusz, cudowne dziecko kina" - jak to świetnie go opisał T. Sobolewski - może spocząć na laurach tak wcześnie zdobywając szczyty.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0