Jak to się stało, że mała firma z Seattle stała się symbolem nr 1 muzycznej alternatywy?

Najsłynniejsza niezależna oficyna Ameryki celebruje ćwierć wieku istnienia wielkim, darmowym festiwalem w rodzinnym mieście. Program koncertów musi imponować każdemu, kto choćby pobieżnie śledzi, co w ostatnich dwóch dekadach działo się w muzyce - niezależnej i tej jak najbardziej mainstreamowej. Na trzech scenach zagrają m.in. Mudhoney, J Mascis z Dinosaur Jr, kanadyjska wokalistka Feist, lider Afghan Whigs Greg Dulli, a także zespół kierowany przez Jacka Endino, producenta nagrań Nirvany czy Soundgarden. To tylko niewielka część listy - ta zawierająca najbardziej znane nazwiska. To właśnie dzięki nim i ich kapelom - nie zawsze pochodzącym z Seattle czy stanu Washington, ale choćby przez moment związanym z Sub Popem - Seattle stało się jednym z ważniejszych miast na muzycznej mapie całego alternatywnego świata.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze