Najnowsza powieść Martina Amisa "Lionel Asbo" ma podtytuł "Raport o stanie państwa". Gdyby go potraktować serio - stan państwa brytyjskiego jest taki, że już tylko ogłosić koniec działalności i przekazać masę upadłościową syndykowi

"Lionel Asbo. Raport o stanie państwa"

 

Martin Amis

 

Przeł. Katarzyna Karłowska

 

Rebis, Poznań

Na szczęście serio traktować go nie należy. Choć nie wszyscy zrozumieli żart. Najpierw brytyjska prasa złapała przynętę, którą pisarz celowo na nią zastawił, i się na ten podtytuł (w oryginale lakoniczne "State of England") rzuciła.

Posypały się więc zarzuty o klasową pogardę, o krzywdzące uogólnienia, o brak wrażliwości społecznej. "The Observer" skrytykował nawet zdjęcie pisarza na okładce angielskiego wydania, zarzucając mu niestosowny dobór stroju. Nie wypada, sugerowała Nicola Barker, spoglądać na ubogich w "kosztownym szarym garniturze".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Brytyjczycy potrafia sie dystansowac do otaczajacej ich rzeczywistosci. Nie przeszkadza im humor na swoj wlasny rachunek w najlepszych tradycjach Monty Pythona czy Little Britain... Dlatego sa cywilizacyjnie tam gdzie sa... Jezeli ktos sie nie zgadza z moim komentarzem prosze mi znalezc Brytyjczyka pracujacego w Polsce "na zmywaku"... My Polacy mozemy zarzucic Brytyjczykom bardzo wiele ale za nic nie potrafie sobie wyobrazic w 2013 roku 60 000 Anglikow wypelniajacych stadion Wembley aby doswiadczyc cudownych uzdrowien/zmartwychwstan religijinego oszusta afrykanskiego z kraju, w ktorym nawet dzis dzieci umieraja z glodu badz sa przymusowo rekrutowane do jednostek paramilitarnych religijnych fanatykow. Pisze o tym dokladniej w artykule: <a href="http://www.eioba.pl/a/4b14/jak-przyciagnac-wiecej-wiary-do-kosciola-czyli-jezus-zabawia-za-40zl" target="_blank" rel="nofollow">www.eioba.pl/a/4b14/jak-przyciagnac-wiecej-wiary-do-kosciola-czyli-jezus-zabawia-za-40zl</a>
    @tow_rydzyk Za to zapełniają dziesięć takich stadionów każdego tygodnia, wierząc, że ich ukochany klub wygra i wtedy będa w raju. Każdy ma taką religię jakiej potrzebuje. Angielska religia wymaga jeszcze znacznego udziału piwa. "Brytyjczycy potrafia sie dystansowac do otaczajacej ich rzeczywistosci." Potrafią, bo to jest część ichniejszej tradycji i wychowania. W brytyjskiej tradycji nie ma miejsca dla słabych, docinki w każdym temacie są powszechne i wcale nie takie przyjemne. (Jedne z bardziej interesujących: Polki w krókich włosach wyzywane od lesbijek). To szybko uczy grubej skóry i wtedy można się śmiać nawet z siebie.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    Próbujesz rozmawiać z misjonarzem nowej, świeckiej wiary, takim ateistycznym Świadkiem Jehowy, wyluzuj ;) Z innych religii angielskich - bieganie, obrzęd polegający na założeniu rytualnego stroju sportowego, wepchnięciu w uszy słuchawek playera i biegu z butelką wody mineralnej w dłoni. Religia biegania ma tam bardzo dużo wiernych.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    @xiv Co za skandal!?... Pomyslec, ze Brytyjczycy potrafia ogladac mecze pilkarskie ... na stadionach... Masz racje. Z polskiego punktu widzenia to przeciez profanacja, cywilizacyjna dekadencja, ktora wola o pomste do nieba! To by wyjasnialo dlaczego Brytyjczycy stadami nie przyjezdzaja nad Wisle w celach zarobkowych...
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Ale bełkot. "ale przydomek pochodzący od kryminologicznego skrótu >Antisocial Behaviour<, którym eufemistycznie określa się przestępców niemożliwych do zresocjalizowania." Źle napisane ("Anti-social Behaviour"), nie ma nic wspólnego z kryminologią, nie oznacza przestępców niemożliwych do zresocjalizowania nawet eufemistycznie. <a href="http://en.wikipedia.org/wiki/Anti-social_behaviour" target="_blank" rel="nofollow">en.wikipedia.org/wiki/Anti-social_behaviour</a> <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Zachowanie_antyspo%C5%82eczne" target="_blank" rel="nofollow">pl.wikipedia.org/wiki/Zachowanie_antyspo%C5%82eczne</a> Natomiast w brytyjskim systemie karnym można być skazanym za zachowania antyspołeczne. I zwykle nie są to kary pozbawienia wolności, ale właśnie resocjalizujące. Na przykład można dostać zakaz zbliżania się do posesji lub człowieka.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1