To nie jest instytucja, którą wszyscy lubią. Ale dziś nie wyobrażamy sobie Warszawy bez Instytutu Teatralnego. Zorganizował dziesiątki wystaw, pokazów, festiwali. No i przywrócił Warszawskie Spotkania Teatralne

Nikt nie wierzył, że to się uda. Pomysł na powołanie Instytutu Teatralnego miał być ostatnią deską ratunku dla archiwów Pracowni Dokumentacji Teatru im. Barbary Krasnodębskiej.

Zbiór był zagrożony. Dziesiątki tysięcy zdjęć, programów, wycinków i pamiątek teatralnych mogły zniknąć. Wtedy kierowniczka pracowni Dorota Buchwald razem z Maciejem Nowakiem - ówczesnym dyrektorem Teatru Wybrzeże w Gdańsku - udali się do ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego. Napisali statut i program instytutu, powołali się na podobne placówki w sąsiednich krajach. Minister się zgodził.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze