Grudka niezwykle rzadkiego pigmentu została wykopana przy Wale Hadriana w pozostałościach rzymskiej łaźni. To jedyne takie starożytne znalezisko w Europie.

Tajemnicza bryłka miękkiej fioletowej substancji została wydobyta podczas wykopalisk prowadzonych w miejscowości Carlisle. To właśnie w tym miejscu w schyłkowym okresie Cesarstwa Rzymskiego przebiegała granica imperium.

Po dokładnym zbadaniu okazało się, że zatopiona w wosku substancja to fiolet tyryjski zwany też purpurą tyryjską - naturalny pigment zarezerwowany w starożytności dla wąskiej elity. Rzeczy nim barwione miały bogaty, żywy i trwały kolor.

Wytwarzano go ze ślimaków morskich żyjących w Morzu Śródziemnym. Wyprodukowanie nawet niewielkiej jego ilości wymagało pracochłonnych procedur.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Nareszcie ciekawy artykuł.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    Całkiem fajne, chociaż współczesne znaleziska odkrywałem, podczas czyszczenia kanalizacji przy pewnym kościele. Niestety różne rzeczy wpadają do kibelków. Wspaniałe odkrycie!
    już oceniałe(a)ś
    12
    0