Po raz pierwszy natknięto się na nie w 2012 r. Rok później ich zdjęcia obiegły cały świat.
Na Jamale i położonym na wschód od niego Półwyspie Gydańskim nie ma praktycznie dróg, teren jest pokryty tundrą, zamieszkują go głównie Nieńcy, którzy trudnią się hodowlą reniferów i rybołówstwem.
Znajdują się tam także największe rosyjskie złoża gazu ziemnego.
Ich równe, jakby wypolerowane brzegi i kałuże mulistej wody na dnie stały się pożywką wielu fantastycznych hipotez na temat ich powstania - od odwiertów wykonanych przez ludzi (np. pod silosy dla rakiet balistycznych), przez kratery po upadku meteorytów, po działalność kosmitów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
.
Należy więc poszukać jakiegoś długotrwałego, stosunkowo powolnego procesu egzotermicznego, który realizuje się w istocie punktowo pod lub w obrębie wiecznej zmarzliny, a z którym wiąże się - w ogóle lub na którymś etapie - wzrost ciśnienia gazów zaangażowanych w ten proces bądź będących jego produktem. Etap wytapiania "komina" (części cylindrycznej) musiał przebiegać stopniowo, a jego warunki (ciśnienie, ilość wydzielanego ciepła) musiały być stabilne - inaczej cylinder nie miałby tak regularnej formy. Być może warto byłoby podejść do tematu od strony bilansu cieplnego (ile ciepła jest potrzebne, aby roztopić blok zmarzliny o objętości części cylindrycznej). Podobnie można byłoby oszacować, jakie ciśnienie statyczne jest konieczne do przerwania warstwy zmarzliny o grubości odpowiadającej głębokości leja.
.
Kolejny problem - chyba jeszcze nierozwiązany - to co się stało z frakcją mineralną wytopionej w kominie zmarzliny ? Woda mogła spłynąć (jeśli podstawa komina sięga niezamarzniętego gruntu i jest on przepuszczalny. Raczej nie została ona wyrzucona i rozproszona w wyniku eksplozji, bo by znaczyło, że gwałtowne rozprężenie gazów nastąpiło nie pod cienką skorupą zmarzliny przy powierzchni, tylko głęboko pod ziemią (wtedy komin byłby "lufą" nieco zapchaną piaskiem). Wydaje mi się zatem, że nie jest to ostatni artykuł na ten temat ;)
warto przeczytać artykuł, do którego link zamieszczono w tej informacji i zadać te pytania bezpośrednio autorom .
Źle widzisz. Na pierwszym zdjęciu widać strumyki wody spływające po ścianach stożka i dalej spadające w dół na ciemnym tle. Zatem pod spodem nie jest cylinder, ale jakaś owalna komora, której kształt bezpiecznie można zbadać tylko dronem. Może gdzieś głębiej jest komin, a może go nie ma, bo został zasypany podczas wybuchu, a potem zalany.
Masz rację.... jak się przyjrzeć, to raczej komora, a nie komin. Nie jestem tylko pewien, jak bardzo to zmienia to, co napisałem. Nadal erupcja nastąpiła na poziomie podstawy leja. Nadal nie wiemy, co się stało z materiałem który musiał zostać usunięty (i jak to się dokonało), aby komora powstała.
¯\_(?)_/¯
Fuuuj !!!
Lód ma budowę porowatą (kryształy heksagonalne), wewnątrz może być magazynowany metan szczególnie na dnie oceanu 500-1000 m. Lód metanowy zawiera ok 240 Nm3 CH4 na m3 lodu.