– Więcej przemawia za tym, że nasze drogi są projektowane bardziej z myślą o prędkości niż o bezpieczeństwie – podkreśla Harvey J. Miller, jeden z autorów pracy opublikowanej na łamach „Transportation Research Record".
Według najnowszej analizy zespołu ekspertów z Ohio State University wynikające z pandemii i obostrzeń zmniejszenie liczby pojazdów na drogach nie musi być korzystne dla naszego bezpieczeństwa.
Co prawda w czasie lockdownu w godzinach porannych zarejestrowano w sumie mniej wypadków – większość z nas przestała przecież dojeżdżać do pracy. Ale, niestety, w tym samym czasie zaobserwowano jednocześnie więcej pijanych i prowadzących pod wpływem narkotyków, więcej wypadków śmiertelnych i częstsze przekraczanie prędkości.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
... i rozumu, jeśli wcześniej w ogóle był...
"Zmalał odsetek wypadków, w których jeden samochód wjeżdżał w tył innego – z 35,5 proc. do 19 proc. To najczęstszy rodzaj stłuczek na przepełnionych drogach. Ale w tym samym czasie odsetek wypadków z udziałem pojedynczych samochodów wzrósł niemal dwukrotnie: z 12,9 proc. do 25,3 proc.".
A mi się akurat dobrze jeździ i bardzo podoba aktualny stan rzeczy :)
Dokładnie tak jest. Debilna przestrzeń drogowa (zresztą nie tylko) tego dziwnego miasta wręcz zaprasza do wypadków
Wystarczyłby odcinkowy pomiar prędkości pomiędzy wszystkimi wjazdami i zjazdami. Tymi na parkingi też. Problem gnających na złamanie karku byłby ostatecznie rozwiązany. Z jakiegoś jednak powodu tego nie ma.
Ale to właśnie jest myślenie wielu kierowców, które prowadzi to niebezpiecznych wypadków. Jak jest ktoś doświadczonym i rzekomo "rozsądnym" kierowcom to często uważa, że jemu wolno przekroczyć prędkość... Jak w terenie zabudowanym jest ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę to się jedzie max 50, a nie 60, czy 70... Koniec. Kropka.
A gdzie ja pisałem, że doświadczony kierowca będzie przekraczać prędkość? Pisałem "nie pojedzie szybciej, niż droga czy pogoda pozwalają". Ograniczenia prędkości stoją przy drodze. Koniec. Kropka.
Jestem doświadczonym kierowcą, i jeżdżę szybciej niż pokazują mi znaki.
Koniec. Kropka.