Jacek Kubiak jest profesorem biologii, pracuje we Francji w Narodowym Centrum Badań Naukowych (CNRS) na Uniwersytecie Rennes 1, a także w Zakładzie Medycyny Regeneracyjnej WIHE w Warszawie.
______________________
Didier Raoult jest znanym w mediach francuskim mikrobiologiem i lekarzem chorób zakaźnych z Marsylii.
Na samym początku pandemii, kiedy jeszcze niewiele wiedziano o samym wirusie SARS-CoV-2, a jeszcze mniej o leczeniu COVID-19, Didier Raoult zasłynął publicznymi wystąpieniami w mediach społecznościowych, a następnie w telewizjach francuskich.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Profesor Simon, gdy zaczal brylowac na tych lamach, chwalil sie, ze 'skutecznie leczy' kowida '34 lekami' (potem '33'. Redakcja opublikowala, a PT Czytelnicy byli zachwyceni, wyjawszy moze ci z wyksztaleceniem medcznym.
Pózniej byl ten gosciu z Rzeszowa, od amantadyny; przez pewien czas pupil tamtejszego dodatku lokalnego gazety.
Nie bedziemy sie od Francuza szarlatanstwa uczyc! Widelcem to my wszak pierwsi...
Przykre jest, że szarlatana Simona bardzo promowała moja Wyborcza. Jeszcze bardziej przykre, że jest z mojego Wrocławia. I niemniej przykre, że jest profesorem medycyny. I jak rozsądny człowiek, widzący jawne oszustwo, ale nie mający odpowiednich dyplomów ma wykazać jego oszołomstwo, oszustwo i szarlatanerię??
To co piszesz o Simonie to bzdura. Na całym świecie, szczególnie w początkach epidemii stosowano w cięzkich przypadkach leki, które dobrze rokowały w badaniach. W większości okazały się albo nieskuteczne, albo badania wypadały niejednoznacznie, jak stosowanego do dziś Remisdiviru. Wszystkie terapie które stosuje się u chorych na COVID są raczej objawowe i na czuja.. To co stosowano w szpitalu Simona, stosowano na całym świecie, on tu niczego nie odkrywał. Uzyskiwał zgodę komisji bioetycznej, a leki stosowane były za zgodą pacjentów lub ich rodzin, jako terapie eksperymentalne w stanie w którym i tak już niewiele ponad to dało się zrobić. Nie widziałem nigdy aby Simon twierdził, że skutecznie leczy, choć oczywiście nie czytam wszystkich z nim wywiadów.
Jedyną osobą która twierdziła że ma skuteczny lek był Bodnar z Rzeszowa, zresztą do dziś tak twierdzi, no i trudno było te twierdzenia przegapić.
Trzydziesci cztery leki na raz????
Dajze spokój...
Przecie nie da sie nawet przewidziec interakcji miedzy tymi, kótre rzeczywiscie dzialaja.
...dodam jeszcze, ze pracuje w ' charakterze lekarza' w jednym z najbardziej zakowidzialych szpitali w Europie; nie bezposrednio przy chorych na te infekcje, ale wiem jak wygladaja 'drug charts'.
Zapewniam Cie, ze _zaden_ chory chory na _cokolwiek_ nie dostaje równoczesnie 34 leków. Jakichkolwiek.
Leki dziela sie na te, które nie dzialaja, i na te, kóre maja powazne dzialania uboczne.
możesz podrzucić, gdzie prof. Simon mówi o "skutecznym leczeniu? Znalazłem wypowiedzi z wiosny 2020, w których mówi "mamy nadzieję" i "poczekajmy na wyniki badań"
aha, chodziło o remisdevir
Sam poczatek epidemii, nie chce mi sie przeszukiwac archiwum. Bodajze pierwszy czy drugi wywiad. jest do wyszukania. Scripta manent.
"Ordynator oddziału zakaźnego we Wrocławiu: Terapia 33 lekami, którą stosujemy, działa na koronawirusa"
Joanna Dzikowska
23 marca 2020 | 12:20
wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,25812169,ordynator-oddzialu-zakaznego.html
Najwazniejsze , ze zarabiają handlarze zastrzyków a ZUS oszczędza na rentach i emeryturach.
Wygląda na to, że niejaki ( niejaka?) @turpin, sądząc po dalszych wynurzeniach tego „eksperta”, może i w jakimś szpitaliku pracuje, ale zapewne w charakterze np. laboranta od mycia probówek - lub jako pomocnik aptekarza od sortowania leków - sam przyznaje, że pacjenta na oczy nie widział, ale mądrzy się i poddaje w wątpliwość działania doświadczonego klinicysty próbującego ratować za wszelką cenę życie ludzkie. Niestety, im większy nieuk i ignorant tym łacniej bierze się za krytykanctwo. Zawiść niespełnienia, panie @turpin?
...zatem Drogi Wspólpracowniku, uwazasz ze krancowa polipragmazja z uzyciem leków o wartosci nieudokumentowanej w odniesieniu do tej infekcji, zgodna jest z zasadami medycyny opartej o dowody?
Mozna isotnie zrozumiec desperacje w zetknieciu z nowa choroba. I to, ze ktos strategie pod nazwa 'zrobic cokolwiek, aby zrobic' uwaza w tej sytuacji za lepsza od strategii 'po pierwsze - nie szkodzic', choc nie jest to raczej postepowanie wlasciwe.
Natomiast dosc trudno zrozumiec to, ze ktos chwali sie tym publicznie i publicznie oglasza sukces, w sytuacji w kórej zadnego sukcesu tak naprawde nie odniósl, a pytan jest wiecej, niz odpowiedzi. Potem jakos to 'skuteczne leczenie' po cichu zniknelo w medialnym niebycie...
Daleko ci kretynie do turpin'a
Sa dziesiątki badan dowodzących skuteczności
HCQ i tabletek Ivermectin na Covid-19.
Nie po to jednak profesorowie w Kanadzie, DARPA, Chapel Hill i Wuhan
tyle sie napracowali nad uzbrajaniem wirusa, żeby teraz pozwolić
na udostępnienie tanich leków.
Inaczej cały plan redukcji liczby ludności i likwidacji gospodarek Zachodu
bylby na nic.
"Profesor Simon, gdy zaczal brylowac na tych lamach, chwalil sie, ze 'skutecznie leczy' kowida '34 lekami' (potem '33'. Redakcja opublikowala, a PT Czytelnicy byli zachwyceni, wyjawszy moze ci z wyksztaleceniem medcznym."
Bajki wypisujesz a następnie podajesz, ze nie chce się tobie poszukać źródła swoich rewelacji.
Możliwe że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
Prof. Simon nigdy nie pisał, że ma 33 (34) skuteczne lekarstwa na COVID-19.
Dr Bodnar nadal twierdzi że ma lekarstwo tylko nadal nie ma wiarygodnego potwierdzenia skuteczności amantadyny.
Przeczytaj więcej niż tytuł:
"– Terapia, której używamy, to 33 leki mieszane w różnych sytuacjach. Na dzisiaj mogę powiedzieć, że działa: nikt z pacjentów, którzy je dostają, nie umarł ani nie wykazuje pogorszenia – mówił prof. Simon. – Pacjent, który umarł, był w tak zaawansowanym stanie, że nic nie mogło mu już pomoc.
- To droga terapia, nie wiem czy jest idealna, ale jest jakaś. Nawet gorsza decyzja jest lepsza niż nie podawanie niczego i czekanie "jak to będzie" - dodał prof. Simon. Mówił też, że sytuację może zmienić pojawienie się remdesiviru - leku który na całym świecie będzie dopiero dostępny w maju. Jest to lek na ebolę, w styczniu otrzymał go jeden z pacjentów z koronawirusem w USA. Jego stan znacznie się poprawił."
Gwoli ścisłości, cytat z przytoczonego przez Ciebie tekstu:
"– Terapia, której używamy, to 33 leki mieszane w różnych sytuacjach. Na dzisiaj mogę powiedzieć, że działa: nikt z pacjentów, którzy je dostają, nie umarł ani nie wykazuje pogorszenia – mówił prof. Simon."
"Prof. Simon mówił też, że w szpitalu jest obecnie parę osób w stanie granicznym. Dwie przebywają na oiomie. Na szczęście stan jednej z pacjentek poprawia się, ale nie wiadomo czy jest to wynik wdrożenia terapii. Na wystawienie takich ocen jest na razie za wcześnie."
Mam wrażenie, że tytuł i radosne opinie pochodzą od redakcji - nie pierwszy to przypadek, że media przeinaczają wypowiedzi, żeby uzyskać większą "klikalność".
Nigdzie w tekście nie znalazłem natomiast ściśle zacytowanej wypowiedzi profesora, która by ze 100% pewnością głosiła: "Tak, mamy przebadany, i działający zawsze lek".
Pozdrawiam
Znajoma leczyła się tym bez większych efektów, ale oczywiście wersja oficjalna jest taka, że wzięła za późno...
Wyniki mialy byc w lutym, potem w marcu.. W kwietniu prof. REjdak powiedzial, ze beda za rok.
Znam 3 osoby które się tym "leczyły" - z tego jedna skończyła ze zwłóknieniem płuc i paroma tygodniami pod tlenem, jedna przeszła w domu 3 tygodnie kaszlu, duszności, nawracających gorączek, a tylko jedna, młoda kobieta miała 1 dzień gorączkę, na drugi senność i osłabienie, a na 3 była już zdrowa. Z drugiej strony znam też parę osób, nie biorących niczego, które też chorobę zwalczyły w 1-2 dni, bez większych następstw. raczej więc patrząc na to wielkiej skuteczności bym nie podejrzewał.
Nie potwierdzono. A badania są w trakcie - żadnych wzmianek, żeby było rewelacyjnie. A praca na ten temat tego dr z Lublina jest praktycznie bezwartościowa.
Ja tylko czytałem, że ma poważne skutki uboczne, ale to było w necie, więc wiarygodność niska.
W Polsce jest jeszcze gorzej.
Gdy rozum śpi, budzą się upiory --> pl.wikipedia.org/wiki/Gdy_rozum_śpi,_budzą_się_demony
"Demon haunted world" w pełnej krasie. Carl Sagan się w grobie przewraca....
crowidoza też była od 10 lat tylko teorią, a teraz praktyka w pełni!
Problem również w tym, że naciski polityczne były tak ogromne, że zastosowano z braku laku niebezpieczny lek w toksycznej dawce. Co doprowadzało wielu pacjentów do śmierci. A potem używano śmiertelności tak leczonych pacjentów do straszenia szerokich mas tym jaki ten COVID jest niebezpieczny.
Warto zająć się również tą aferą.
200 - milionowa prowincja w północnych Indiach, Utter Pradesh,
praktycznie zlikwidowała koronę, podając wszystkim tabletki Ivermectin.
To samo zaczęli w tym roku robić Czesi i Słowacy.
FLCCC.NET
Mowia o tym tez w Le Monde...
A on : "żeby wcoorvić mandarynów z Paryża" ( "pour faire chier le gotha parisien " si je me souviens bien).
Jest z Marsylii.
Nota: antagonizm Paryż/Marsylia to coś jak przysłowiowy Warszawa/Kraków tylko na poważnie. A południe Francji teoriom spiskowym urodzajne ...
Merci M. KUBIAK, belle synthèse, éclairante !
En effet ! :)
Substancji hamujacych wirusa w próbówce jest sporo, gdyby taka tkankę zalać spirytusem 95 % to też rewelacyjnie zahamowałby replikację (pomijam, że pewne też mocno ją uszkodził). Natomiast wyniki z próbowki rzadko mało przełozenie na wyniki leczenia.
Wielką karierę zrobił remdesivir, gdzie de facto równeiż nie ma wykazanej istotnej statystycznej skutecznosci tego leku wobec replikacji wirusa. A samo WHO w pewnym momencie wręcz odradziło jego stosowanie
Zarzut do prof. Raoult jest przede wszystkim o to, ze tak naruszył procedury badawcze aby wykazać skutecznosć HQ (m.in. wykluczał tych pacjentow których stan się pogarszał), że de facto sfałszował badania. Te nieprawdziwe doniesienia przyczyniły sie do powszechnego stosowania chlorochiny i pochodnych i zapewne bardzo wielu zgonow chorych.
Ja mimo wszystko widze pewien problem w tym, że dotychczas nie ma jednoznacznych badan odnosnie skuteczności niektorych z tych substancji (np. favipiraviru, fluwoksaminy, fluoksetyny itd). Mimo że są pewne obserwacje kliniczne (nie badania), że te substancje moga mieć pewien wpływ na przebieg zakażenia.
- nie wszystko warto badac; naprawde dzialajacy lek hmmm... dziala.
I to nie tylko w Rzeszowie, ale równierz w Otwocku i na Nowej Gwinei.
Gdyby którakolwiek z tych substancji w istotny sposób wplywala na przebieg tej infekcji, przy dzisiejszym obiegu informacji medycznej zostalibysmy po prostu w ciagu kilku tygodni zarzuceni kazuistyka. Badania kliniczne zrobiloby sie wówczas cokolwiek pro forma.
Uważa się powszechnie, że wysoka śmiertelność na COVID-19 w pierwszych miesiącach pandemii wyikła z masowego stosowania hydroksychloroquinu u krytycznych, intensywnych pacjentów. Np. w Bergamo podawano lek każdemu choremu, nieomal profilaktycznie, poażnie pogarszając jego stan.
Jest doskonała publikacja na ten temat w JAMA pt. "Misguided Use of Hydroxychloroquine for COVID-19. The Infusion of Politics Into Science".
www.jamanetwork.com/journals/jama/fullarticle/2772921
Byłoby to śmieszne gdyby nie było tak tragiczne:
On March 16, 2020, a study on use of hydroxychloroquine in patients with SARS-CoV-2 was “published” (online via YouTube) by Gautret et al6 (followed 4 days later as a preprint in the International Journal of Antimicrobial Agents) and purportedly demonstrated “a rapid and effective speeding up of their healing process, and a sharp decrease in the amount of time they remained contagious.” This open-label, nonrandomized study included only 36 hospitalized patients with documented SARS-CoV-2 infection at admission, regardless of clinical status. Among 26 patients who received hydroxychloroquine, 6 were lost during follow-up because of early cessation of treatment, and of the remaining patients, at day 6 after treatment, 70% (14/20) were virologically “cured” compared with 12.5% (2/16) in the control group (P = .001).6 All 6 patients who received the combination of hydroxychloroquine plus azithromycin (500 mg on day 1 followed by 250 mg per day for the next 4 days) were polymerase chain reaction negative for SARS-CoV-2 in the nasopharynx. The preliminary data from this small study was “heard round the world.”
These findings suggestive of possible benefit, along with the desperation of clinicians who were providing care for patients with a potentially fatal disorder for which there was no treatment, undoubtedly contributed to increased use of hydroxychloroquine for patients with COVID-19, despite lack of rigorous evidence for efficacy.
No właśnie : Federal Food and Drug Administration, a i sam trump osobiście, zalecając w marcu 20 hydroksychlorochinę, powoływał się w mediach przynajmniej, na ZNAKOMITE wyniki profesora Raoulta, ... w którego przewał z początku wierzył również tu piszący.
Uszanowania
Warto dodac, ze FDA jest znana ze skwapliwosci, z jaka aprobuje nowe substance lecznicze, czesto jeszcze bedace u zarania badan klinicznych. Co kraj, to obyczaj.