Wnioski płynące z badań analizujących wpływ pracy zdalnej na zdrowie podsumował zespół Jodi Oakman, psycholog z La Trobe University w Melbourne. W opublikowanej na łamach „BMC Public Health” metaanalizie eksperci przyjrzeli się dotychczasowym badaniom dotyczącym wpływu pracy zdalnej na zdrowie psychiczne i fizyczne.
Uzyskane wyniki trudno zredukować do jednoznacznych stwierdzeń i chwytliwych uproszczeń. W niektórych przypadkach stwierdzono pozytywne efekty, w innych przeważały negatywne.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Przed rewolucją przemysłową większość ludzi pracowała na polach, a nie w "gabinetach".
Autor artykułu rzeczywiście użył dość dużego skrótu myślowego, ale prawdą jest, że "chodzenie do pracy" jest konsekwencją rewolucji przemysłowej. Istotą jest wyodrębnienie miejsca i czasu wykonywania pracy i oddzielenie ich od domu i rodziny, czego (w pewnym uproszczeniu) nie ma w tradycyjnej gospodarce, w której rzemieślnicy prowadzą swoje zakłady we własnych domach, a ich czeladnicy mieszkają razem z nimi. Rolnicy czy nawet chłopi feudalni, też "pracują w domu" w tym sensie, że nie mają wyodrębnionego miejsca pracy, fabryki czy biura, organizacji, która wyznacza im zadania, dostarcza narzędzia itp.
Oczywiście,że jak pandemia będzie w miare ugaszona to firmy wydadzą rozkazy dla pracowników by natychmiast wrócili do swoich biurowych miejsc w siedzibie firm.Pracownik na miejscu to wydajny pracownik,bo czuje wzrok i obecność przełożonego.Poza tym w Polsce nadal panuje tradycjonalizm,a pandemia zmusiła niejako pracowników i pracodawców do zmiany kursu pracy i przestawienie się na prace zdalną.Ale to długo nie bedzie kontynuowane.Po drugie trzeba zauważyć iż,pracy zdalej ma mało branż.Większość musi jednak iść do pracy.
Mam wrażenie graniczące z pewnością, że Twoje wnioski dotyczą ryku pracy rozmiaru co najmniej miasta wojewódzkiego, a raczej nawet stolicy