Miała 600 metrów długości, 8 szerokości i cała została wyłożona dużymi, ściśle dopasowanymi wapiennymi płytami. Na jej budowę zostało zużytych co najmniej 10 tys. ton kamieni, po których mieli kroczyć Jezus i miliony pielgrzymów zdążających na Wzgórze Świątynne.
- Wszystko wskazuje na to, że była to wyjątkowa ulica, a nie zwykła droga – twierdzą dr Joe Uziel i Moran Hagbi, archeolodzy z Izraelskiego Urzędu ds. Starożytności (Israel Antiquities Authority, IAA). Przekonują o tym w artykule, który wraz z innymi naukowcami opublikowali dziś w "Journal of Institute of Archeology", wydawanym przez Uniwersytet w Tel Awiwie.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Droga nie była i nie jest mityczna, a jak najbardziej realna. Mityczne to są słowa proroka, bo zostały spisane ponad 40 lat po jego śmierci przez ludzi którzy go na oczy nie widzieli.
Brawo.
Nieslawny bo za swoje okrucienstwo został odwołany z pełnionej funkcji.
jak to było dokładnie, to nie wiadomo, natomiast ci, którym przypisuje się naleganie na taki wyrok, byli związni ze Światynią, a to już zupełnie inne stronnictwo (saduceusze);
Antysemickie brednie. Krzyżowanie było karą rzymską, ale przeciwnikami chrześcijan byli prawowierni wyznawcy judaizmu. Sami chrześcijanie są przecież tylko żydowskimi heretykami. Dlatego łgali i łżą jak najęci.
Piłat skazał Joshuę zwanego Jezusem jako buntownika przeciwko władzy Rzymu.
Faryzeusze, łasząc się do namiestnika, może pomogli go schwytać.
Gdyby chcieli Go stracić, mogliby sami skazać Go na ukamienowanie.....
A tam Ściana Płaczu, a tam Bazylika Grobu Świętego... Biedna Jerozolima wreszcie będzie miała turystyczną atrakcję.
Paulini z Częstochowy i Rydzyk nauczyli ich jak trzepać kasę na Chrystusie i jego rodzicach.
I wgniecenia od turlającej się tykwy...