Wszystko wskazuje na to, że globalne ocieplenie wywróci życie na Ziemi do góry nogami. Przyroda, którą znamy z ostatnich kilkunastu tysięcy lat, przekształca się w coś nowego.

1. Wzrost poziomu morza

Według ostrożnych prognoz Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) z 2013 r. do końca XXI w. ocean podniesie się o 26-98 cm – w zależności od tempa wzrostu bądź spadku emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Oczywiście, chodzi o średni wzrost, bo w jednych miejscach świata będzie on wyższy, a w innych niższy, a nawet ujemny.

Co gorsza, najnowsze badania (a raport IPCC był metaanalizą badań naukowych z lat poprzedzających jego publikację) są o wiele bardziej pesymistyczne. Obecnie naukowcy ostrzegają, że wzrost poziomu oceanu o 1 metr do końca wieku mamy jak w banku, a musimy się liczyć z jeszcze wyższym (jego tempo zależy głownie od tempa topnienia lodowców Arktyki i Antarktyki). W kolejnych stuleciach będzie jeszcze gorzej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Roman Imielski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Tak sobie myślę ,że starość ma swoje dobre strony :) Chociaż mnie już nie dotkną te wszystkie zmiany klimatyczne ,te kataklizmy ,to staram się żyć w miarę możliwości szkodząc jak najmniej ziemi .Ogrzewam mieszkanie gazem ,szanuję każdą kroplę wody ,nie niszczę zieleni ,nie używam jednorazówek ,ograniczam do minimum jedzenie mięsa itd:)
    @puzonik.48
    >>Ogrzewam mieszkanie gazem ,szanuję każdą kroplę wody ,nie niszczę zieleni ,nie używam jednorazówek ,ograniczam do minimum jedzenie mięsa itd<<
    To tak jak ja. Też się cieszę, że mam znikome szanse na dożycie tego kataklizmu. Ale wnuków jednak żal.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    @kamyk_wj
    Przestałem jeść mięso bardziej ze względu na zwierzęta i moje dzieci, którym w ten sposób nie przedłużam życia znacznie, ale jakby tak tatusiowie na całym globie pomyśleli o sowich pociechach?
    Straszne, a przecież ciężko sobie wyobrazić jak to będzie wyglądało. Za jakiś czas zostaną w Polsce sami starcy, a wtedy rozumiecie, przyjdą barbarzyńcy i zabiorą wam ziemię, bo starcami się nie obronicie, ale dla planety dobrze robią. Może wstrętny naród, ale ludzie jest za dużo, no kto by pomyślał, że za politykę społeczną można pochwalić ekipę Jarosława Kaczyńskiego. Taktyka doskonała dla nas, a raczej ich Ziemi i światu się przysłużymy, kto ręka do góry, a może jeszcze tak pavulon dorzucić w gratisie. Pan Duda coś o węglu mówił, o tak, to zawsze troszeczkę przyśpieszy proces wymierania narodu i proponuję narodowe wycinanie wszystkich drzew i lasów, a do tego w każdym dieslu patriotycznie usunąć wszystkie filtry, a nawet tłumiki, niech sobie hałasują. Hałas przecież to nic strasznego, to żaden bród, przestanie hałasować i nic nie słychać. Jakby tak dziś poświęcić ludność 80% państw, to jutro nie byłoby problemów z naszym środowiskiem, tylko musielibyśmy cyklicznie usuwać, skracać życie, albo liczyć się z tym, że wszyscy wymrą. Oczywiście cel musi być zrealizowany z głową i bez użycia broni, bo w przeciwnym przypadku również cała ludzkość zginie, za dużo mamy nas samych. Rozum gatunku ludzkiego to czasem pojęcie abstrakcyjne i nie liczę, ale nie wykluczone, że ludzie dadzą sobie radę z różnymi problemami. Np. cała ludzkość zacznie mieszkać pod ziemią, głęboko, ale na Ziemi.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @puzonik.48
    Przykro mi, już cię dopadły. Drożejący prąd, rządy PiSu (związek przyczynowo-skutkowy z wojną w Syrii), drożejąca żywność. To już się dzieje. Acha, gaz choć nie powoduje zanieczyszczenia w mieście to pod względem produkcji CO2 jest tak samo zły jak węgiel, niestety.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @dk-7000
    Gaz nie jest równoważny z węglem, jeśli idzie o emisję CO2. Gaz ziemny (metan, CH4) spala się do dwutlenku węgla (CO2) i pary wodnej. Ponieważ utlenianie wodoru jest wydajniejsze energetycznie, emisja CO2 na jednostkę wyprodukowanej energii jest DWUKROTNIE niższa dla gazu niż dla węgla.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    jak już wielu słusznie zauważyło (i zostało totalnie olanych przez resztę, przede wszystkim polityków i ekonomistów), nie da się pogodzić nieustannego wzrostu z równowagą. to pojęcia sprzeczne. ciągły wzrost gospodarczy, wzrost produkcji i populacji jest jak dodawanie gazu przy zbliżaniu się do ściany. będzie bolało, i to bardzo ale ludzie nie potrafią inaczej. wydaje nam się, że mamy wolną wolę, że cośtam-cośtam myślimy, a tu nic. zero efektu. genetyczna zachłanność, żądza ekspansji sprawiają, że horyzont mamy bardzo krótki. każdy mówi sobie, że jakoś to będzie, że na pewno coś ktoś wymyśli, że to mnie nie dosięgnie, a w ogóle to ja nic nie mogę, a żyć muszę. więc palę czym mogę, jeżdżę czym mogę, produkuję śmieci, "bo nie da się inaczej". to nie moja wina! nie mam sobie nic do zarzucenia!

    siedem miliardów żałosnych niewiniątek.
    @eeyore
    Ciężko walczy się z przyzwyczajeniami, zwłaszcza umysłowymi.
    Fetysz wzrostu gospodarczego, koncentracja na zbędnych do życia gadżetach, przyjemność zamiast szczęścia, seks zamiast miłości...
    Za paręset lat o naszych czasach będą pisać jak my o ostatnim stuleciu imperium rzymskiego, które, zupełnie nie wiadomo dlaczego, w pełni rozkwitu, zostało bez trudu zdobyte i zniszczone przez barbarzyńców.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    @eeyore
    Niestety masz rację. I ten post powinien być na górze, a nie jakieś żałosne trolle.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @kamyk_wj
    Jeśli będą umieli pisać.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @milleniusz
    Tak zaraz to może nie, ale powstanie jakiś język i jakieś pismo.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @kamyk_wj
    gadżety, przyjemności, miłości...
    takie tam komunały i moralizowanie...
    ja już widzę że nadchodzi nowa religia - ekologizm. społeczeństwa zachodnie już zaczynają rozmieć potrzebę samoograniczenia i bardzo dobrze.

    problemem są raczej miliardy z do niedawna trzeciego świata które się trochę wzbogaciły i chcą przejść tą samą drogę co zachód konsumpcji w tym dużych ilości mięsa, tanie samochody etc.

    ale i na to pojawiają się rozwiązania - już jest niedaleko do przemysłowej produkcji tkanek zwierzęcych w laboratoriach co pozwoli wyeliminować bardzo zużywający zasoby chów przemysłowy.
    Samochody elektryczne, OZE.
    Owszem problem jest poważny, ale to już kilka razy w historii ludzkości wieszczono rychłą katastrofę. W XIX wieku prognozowano że przy ówczesnym przyroście ilości powozów nie da się wyprodukować tyle siana dla koni je ciągnących ile będzie potrzebne i zapanuje głód...
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @janmeslier
    O tak! Niedawno się dziwiłem, że Niemcom opłacało się budować za poważne pieniądze kanał Brdy z akweduktami tylko po to, by zwiększyć produkcję siana na pobliskich łąkach. A oni zakładali, że siano będzie deficytowe i drogie.
    A ogólnie to warto się nieco samoograniczyć i mniej konsumować, choćby dla zdrowia, psychicznego również. Pogoń za kolejnym samochodem, gdy obok masz tramwaj lub metro i korki na ulicach, zdrowia nie dodaje. Żadne zaś ograniczanie się nie pomoże, jeśli ludzi będzie za chwilę 9, 12 czy 20 miliardów. Tak naprawdę nikt nie wie, jak to się skończy. Ci, co twierdzą, że wiedzą - kłamią!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Jedno jest pewne: poziom wody zawsze będzie wyższy niż poziom instrumentu dętego przewrotnie zwanego na Podhalu dudą.
    @czarnyzydkatolik
    to jest chryja! Czemu masz tak mało na plus?!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Na zdjęciu:"Wysychające w wyniku suszy Jezioro Żywieckie w 2015 "
    Niech pan nie szukuje, panie U. Na zdjęciu jest zbiornik retencyjny w Żywcu o czym pan dobrze wie.
    I wie pan tak samo dobrze do czego mamy zbiorniki retencyjne.
    @tadan.se
    > I wie pan tak samo dobrze do czego mamy zbiorniki retencyjne.

    Owszem.
    Tylko że dawniej Jezioro Żywiecki było wypełnione wodą cały rok (zmieniał się oczywiście jej stan ale tak "suchego" jeziora nie było). Obecnie przez większość czasu większość zbiornika jest pusta i wygląda jw. Wypełnia się okresowo, częściowo, na krótko, po opadach.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Pisanie o perspektywie końca stulecia jest zabawne, bo tak naprawdę katastrofa już się zaczeła. Do końca stulecia człowiek będzie na wymarciu, więc podniesienie poziomu mórz do takich wartości niewiele nas obejdzie. W tej chwili zdarzają się epizody związane z globalnym ociepleniem, wojna w Syrii, susze, powodzie skutkujące chwilową zwyżką cen żywności, chwilowy niedobór prądu, ale te epizody będą coraz częstsze, aż zaczną się zlewać i to stanie się normą - to jest perspektywa kilku lat, katastrofa już trwa. Już nie wspominam, że taka rzeczywistość przekształci nam politykę - wojny, dyktatury. Wystarczy spojrzeć jak jeden z epizodów tj. wojna w Syrii zmieniła nam politykę w UE, PiS u władzy w dużej części jest wynikiem kryzysu uchodźczego - ale gdy ludzie uciekają się strachu pod opiekę "silnych rządów", to zawsze dostają coś zupełnie innego niż bezpieczeństwo. Nim na serio zacznie nas wykańczać ocieplenie, w dużej mierze wykończymy sie sami.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    A pisowcy nie lękają się, bo som odważne i dumne!
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Na szczęście zaczynamy explorować Marsa... Część populacji będzie miała szansę przetrwać na tej jałowej w życie planecie. Niestety tylko mała część ludzkości... baaardzo mała... może kilka tysięcy osobników specjalnie dobranych, genetycznie różnych, wyselekcjonowanych i bajecznie bogatych... a osiem miliardów usmaży się w promieniach Słońca, zginie z głodu, w walce o michę i miejsce do spania... Prognozy są porażające... Szkoda, że nikt prawie w nie, nie wierzy ...
    @simon39
    Nope. Mars nie nadaje się do życia, nawet za 300 lat. Mieszkanie na marsie będzie jak więzienie.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @firemark
    Po części masz rację... Na dzień dzisiejszy na Marsie można mieszkać tylko w bungalowach specjalnych.... ale powolutku można Marsa Terraformować... taka procedura trwałaby około 1000 lat... ale cóż to jest tysiąc lat w bezmiarze istnienia Wrzechświata? Umiejętność produkcji CO2 mamy opanowaną perfekcyjnie, a od tego zależy ocieplenie Marsjańskiego klimatu, a później samo już poleci ....
    już oceniałe(a)ś
    2
    5
    @simon39
    problem z mieszkaniem na Marsie to nie tylko kwestia atmosfery, ale przede wszystkim praktyczny brak pola magnetycznego a co za tym idzie brak ochrony przed promieniowaniem kosmicznym. Atmosferę można zmodyfikować, ale jak rozruszać magnetyzm planety to nawet pisarze SF nie wymyślili.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @simon39
    Powiadasz, że na Marsie produkcję CO2 mamy opanowaną? A skąd tam weźmiesz paliwa kopalne? Trzeba zacząć od budowy szklarni i rozbudowywać je. Za parę tysięcy lat, albo setek tysięcy lat, może ktoś wystawi głowę, ale przetrwać w więzieniu tyle czasu chyba nie damy rady.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @simon39
    Wyprawa na Marsa to bardzo kosztowne samobójstwo. Już dużo łatwiej i pewniej zbudować podziemne miasto dla tych bajecznie bogatych. Ja wolałbym się zabić niż być skazanym na Marsa.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @pepe_pan_dziobak
    To ja już bym wolał mieszkać na Antarktydzie zamiast na Marsie. Zwłaszcza, że ma się tam ocieplić.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Paragtaf22
    Oj tam, Syberia bliżej! Latem bywa całkiem ciepło. No i język łatwy, przynajmniej dla nas.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @firemark
    Żeby Marsa terraformować trzeba by go dwukrotnie powiększyć, inaczej cała robota psu na budę pójdzie. Skutkiem tego, że Mars jest od Ziemi mniejszy jest:
    - wczesne wygaśnięcie jądra
    - czego skutkkiem jest brak magnetosfery
    - czego skutkiem było zdmuchnięcie atmosfery przez wiatr słoneczny oraz wyparowanie oceanów

    Dzisiaj człowiek na Marsie musiałby mieszkać w krytych hangarach, które gwarantowałyby zabezpieczenie przed promieniowaniem kosmicznym i w których utrzymywana byłaby atmosfera o ziemskim składzie i odpowiednim ciśnieniu. Na powierzchnię mógłby wychodzić na dość krótko w skafandrach kosmicznych, które zapewniałyby mu to wszystko jw. O szkodliwości dla organizmu długotrwałego życia w warunkach przyciągania o wartości 0,4 g też nie nalezy zapominać.

    Innymi słowy życie jak w więzieniu w szkodliwych warunkach i do tego potwornie drogie. Nie bardzo widzę możliwość kolonizacji. Na Marsie nie ma nic tak cennego co zwróciłoby koszty utrzymania kolonii.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Wczoraj wieczorem spacerowałem z psem. Nad głową latały mi jętki i ćmy. Początek grudnia, kalendarzowa zima.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0