Dostarczyli je archeologom w kilku plastikowych wiadrach nieświadomi wagi znaleziska poszukiwacze skarbów. Detektorami metali przeczesali teren pomiędzy Gąskami a Wierzbiczanami w gminie Gniewkowo niedaleko Inowrocławia.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pierwsze geny mumii w historii.
- Pełno było śmieci w tych wiadrach. Jakieś powyginane blachy, nieokreślone przedmioty oblepione ziemią i gliną – opowiada dr hab. Bartosz Kontny z Instytutu Archeologii na Uniwersytecie Warszawskim, który wraz z innym badaczem Marcinem Rudnickim sprawdzał zawartość pojemników. - Sprawdzaliśmy, czy nie kryją się wśród nich jakieś przedmioty z okresu wędrówek ludów (V-VII w n.e.), bo projekt, który realizowaliśmy wówczas [„Okres wędrówek ludów w dorzeczu Odry i Wisły"], dotyczył tego okresu.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
"Nieświadomi" detektoryści wiadrami przynoszą fanty archeologom; w wiadrach nie ma ani jednej monety, choć "nieoficjalnie" mówi się o 5 tysiącach szt. z tego terenu. Ale i tak wszyscy są szczęśliwi - dziennikarz ma tekst na temat, którego w ogóle nie rozumie, antykwaryści nazywający się archeologami mają swoje drobiazgi, zaś już za chwilę kolejny "nieświadomy" "poszukiwacz" odziedziczy po dawno zmarłej babci woreczek jeszcze pachnących ziemią numizmatów.
Polska jest chyba jedynym krajem na świecie w którym podstawowe prawa znalazcy ,obywatela lub właściciela zostały ztrywializowane w zapisanych aktach prawnych,nasze państwo jest do dupy tylko politycy dobrze zabezpieczają sobie swój byt ,i gdyby chociaż mieli do tego moralne prawo ale gdzież tam są zabezpieczeni KC I całym zasobem administracji państwa.W Polsce na tę chwilę stworzono system gorszy i głupszy niż system oligarchiczny w ROSJI Putina jak widzę beneficjentów tego Pana Walentynowicza,pana Piętę to marzę o powszechnej rewolucji.
Obrażasz i złościsz się na niewłaściwe osoby. Cieszę się, że zwrócileś uwagę na wątek, który mógł tu w ogóle nie zaistnieć, a zaistniał zupełnie świadomie
Joanna Grabowska
tyle tylko że takie "znoszenie wiadrami" artefaktów w praktyce uniemożliwia profesjonalne badania archeologiczne odkrytego stanowiska, to jest barbarzyństwo a nie nauka...
"Obrażasz i złościsz się na niewłaściwe osoby."
Przepraszam - kogo obraziłem?
Autorkę tekstu? Z jego treści jednoznacznie wynika, że nie ma podstawowej wiedzy na temat, o którym pisze. A takie lekcje wypadałoby odrobić.
Antykwarystów? Sprzedanie duszy i przejście na ciemną stronę mocy w zamian za wiadro fantów i dostęp do zamkniętego forum to moim zdaniem kiepski interes.
Tzw. poszukiwaczy? Ich chyba nie da się obrazić. Cokolwiek negatywnego da się napisać o ich procederze, będzie zasadniczo prawdą.
"Cieszę się, że zwrócileś uwagę na wątek, który mógł tu w ogóle nie zaistnieć, a zaistniał zupełnie świadomie"
Zachowując jednak pewne rewerencje - trudno mi się do tego odnieść, bo nie mam pojęcia, co chciała Pani przez to powiedzieć.
Na koniec poglądowo: proszę sobie wyobrazić, że przedmiotem pewnej pasji kolekcjonerskiej stały się - wzorem słynnego obrazu van Klompa - gołe cyce. Przedmiotem zatem badań naukowych, studiów i wystaw muzealnych stały się rozmaite przedstawienia z rzeczonym gołym cycem - najlepiej, jeśli kompletne, bo poza biustem taki obraz przedstawia jeszcze "kilka" innych szczegółów.
Także rozmaici amatorzy zaczęli na nie polować, a w ślad za tym rozwinął się mniej lub bardziej pokątny handel.
W opuszczonych ruderach, na niczyich strychach i zapomnianych cmentarzach nielegalnie szukano starych wyobrażeń. Był cyc - bingo! Wtedy brzytwa, nóż albo toporek i wycięty biust wzbogacał "nieświadomego" poszukiwacza. Furda obraz - nikt nie ma czasu, cierpliwości, wiedzy i umiejętności, żeby zajmować się całym płótnem. Wycina się cycki i już.
Ewentualnie jakąś część całej reszty - połamaną, wymieszaną, pochodzącą nie wiadomo skąd - można oddać dyplomowanemu wielbicielowi innych detali.
I tutaj zadanie dla Pani Joanny G.: proszę napisać, jak bardzo cieszyłaby się Pani z kolejnej porcji wyciętych cycków/zniszczonych obrazów (właściwe należy podkreślić).
ze Rzymianie szukali sojusznika.
Z cala pewnoscia sluch o o. Rydzyku dotarl i do nich.
Ostatecznie wyprawa skonczyla sie vatykanska okupacja
Ziem Polskich.
To wiele wyjaśnia, co do barbarzyńskiego zachowanie reżimu Kaczyńskiego. Oni wciąż tu, widać, są
To wiele wyjaśnia, co do barbarzyńskiego zachowanie pisiego reżimu. Oni wciąż tu, widać, są
Bezrobotny Rzymianin ofiarował mu dwa rydwany!