Harwesterów, czyli kosiarzy drzew, ciężkich maszyn wycinających nawet 200 drzew dziennie, już w Puszczy nie ma. A jeszcze niedawno pracowało tu ich nawet pięć. Nie tylko wycinały, ale także miażdżyły wszystko, co znalazło się na ich drodze.
Patrole Obozu dla Puszczy, spontanicznego ruchu obywatelskiego jej obrońców, oraz Greenpeace'u potwierdzają, że poza kilkoma przypadkami cięć w drzewostanach mających ponad sto lat już nie ma. I to zimą, kiedy czas do wycinki jest idealny. A świerków zabitych przez kornika w Puszczy nie brakuje.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A i piękna fota, pięknych ludzi.
Ja także.
Jaki piękny komentarz :)