Hasło ?doświadczenia na zwierzętach? kojarzy się fatalnie - w głowie powstaje obraz naukowca-sadysty, który kroi świnki morskie na żywca, aby uzyskać wyniki potrzebne wyłącznie do własnej habilitacji.

Joanna Bagniewska - zoolożka, wykładowczyni University of Reading w Wielkiej Brytanii, zwyciężczyni konkursu FameLab na najlepszych popularyzatorów nauki w 2014 r.

 

"Barbarzyńcy, sadyści udający naukowców, potwory, człowiek, który potrafi skazać zwierzę na takie cierpienie zasługuje tylko na najgorsze, oby wyzdychali w męczarniach bandyci" - pisze w jednym z internetowych komentarzy Magda M. "Na tych ch**ach te eksperymenty robić, a nie na niewinnych, bezbronnych zwierzętach" - wtóruje Aleksandra S.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    To co Pani opisuje to lukrowana wersja prawdy. Byłam w laboratorium w którym testuje się środki przeciwbólowe - wie Pani jak? zadając zwierzętom ból na bardzo różne sposoby, Było też miejsce, gdzie szczury miały wszczepiane kable w czaszkę i potem całe swoje życie chodziły z ciężkimi mechanizmami wystającymi im z głów. Widziałam czaszkę jednego z tych szczurów leżącą sobie obok lampki naukowca - okazało się, że biedny zwierzak tak się miotał, szarpał i zaplatął w te wszystkie kable że uszkodził sobie czaszkę i zdechł. Widziałam szczury z niegojącymi się ranami, otumanione testowanymi narkotykami itd. Co do nieszkodliwych doświadczeń, "miłych" dla zwierząt: w ramach wielu takich "miłych" badań, po zakończeniu danego etapu, zwierzak ma nierzadko pobieraną krew do dalszych badań - przez odcięcie głowy. Nie, nikt mi nie wmówi, że badania na myszach, szczurach, rybach, psach i innych zwierzakach są w porządku. Nikt mi nie wmówi, że skoro niektórzy podaja trutki szczurom, a wielu ludzi je mięso, to mamy prawo torturować zwierzęta w laboratoriach.
    @eau Rozumiem, ze zglaszasz sie na ochotnika do testowania czy np kolejny lek na raka nie zabija zamiast leczyc?
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @kva Nie, nie zgłaszam się. I nie mam zgody na testy na zwierzetach, bo to co sprawdza się na modelu myszy, ma się nijak do funkcjonowania ludkziego organizmu. Rak jest chorobą cywilizacyjną, która nie jest statyczna: zmienia się, mutuje i zabija. Nie zmienią tego ani artykuły ani kolejne miliony ofiar w postaci Bogu Ducha winnych zwierzaków.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Latwo jest unosic sie gniewem, bo przeciez wszyscy lubimy zwierzeta, ale warto tez czasem ooznac fakty. Bardzo potrzebny artykul!
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    W sumie znacznie więcej zwierząt ginie i cierpi codziennie w rzeźniach. Pomyślmy o tym przy porannej parówce, zanim rzucimy kamieniem w naukowców.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Paradoksalnie, aby przeprowadzać udane testy na zwierzętach, trzeba je lubić i szanować. Zwierzęta bez trudu wyczują emocje eksperymentatora i ma to wpływ na wyniki. To po pierwsze; po drugie- zarzuty o rzekomy sadyzm dotyczą zamierzchłych czasów, czyli XVIII i XIX wieku, gdy przeprowadzano wiwisekcje na zwierzętach, czyli operacje przy zachowanej świadomości i bez znieczulenia. Takich operacji nie robi się już od dobrych 65 lat. I po trzecie; eutanazowanie zwierzęcia przy użyciu zastrzyku dootrzewnowego i przy pomocy środków wziewnych wiąże się dla niego z minimalnym stresem i cierpieniem.
    już oceniałe(a)ś
    15
    17
    to moze wrocmy do korzeni? Edward Jenner najpierw szczepil wiejskie dzieci na ospe-krowianke, a pozniej zarazal je prawdziwa zeby sprawdzic, czy przekonanie o tym, ze przechorowanie krowianki chroni przed ta straszna choroba jest prawdziwe. to co? kto da swoje dzieci na eksperymenty?
    @minkatminkat Jest bardzo wiele takich osób. Badania kliniczne prowadzi się również na dzieciach.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @aqwa5 doskonale wiesz, ze na ludziach nie bada sie rzeczy, ktore moglyby ich usmiercic, (np. zarazanie ospa prawdziwa, zeby sprawdzic skutecznosc szczepionki. ospa prawdziwa to ta, ktora wytrzebiono, miala potezna smiertelnosc.). dzieci biora udzial w ostatniej fazie badan klinicznych, po tym jak lek wyprobowano na zwierzetach, osobach ciezko chorych na dana chorobe i zdrowych doroslych. to jak? wolalbys, zeby na samym poczatku leki testowano na dzieciach czy na myszach?
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @minkatminkat :D prowokator Przecież napisałem KLINICZNE i dzieci biorą w nich udział tylko, jeżeli nie ma innej drogi badań. Klasyczny dylemat cukierka. No i tak, wcześniej są przedkliniczne, co się rozumie samo przez się przecież.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0