Tak twierdzą naukowcy z USA, Australii, Izraela i Japonii, którzy opublikowali badania na ten temat w najnowszym wydaniu tygodnika "Nature".

Jak obliczają uczeni, w pszenicy uprawianej w 2050 r. będzie o 9,3 proc. mniej cynku i o 5,1 proc. mniej żelaza niż dziś. O 6,3 proc. zmniejszy się w niej zawartość białka. Podobnie "mniej wartościowa" przyszłość czeka również ryż, groch zwyczajny i soję. Kukurydza i sorgo będą miały tyle samo wartości odżywczych co dziś.

Skąd negatywne zmiany w pszenicy, ryżu, grochu i soi?

Tym razem nie chodzi o wpływ rosnącej temperatury, częstszych susz czy opadów deszczu, przed którym ostrzegał w swoim ostatnim raporcie Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu. Negatywny wpływ na wartości odżywcze niektórych kluczowych roślin uprawnych będzie miało... samo rosnące stężenie cieplarnianego dwutlenku węgla w atmosferze.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    No własnie. Zwiększona koncentracja CO2 w atmosferze niekoniecznie będzie dla roślin korzystna. Upały, susze i pożary oraz problemy z dostępem do innych składników odżywczych, będące konsekwencjami wzrostu ilości dwutlenku węgla w atmosferze, ograniczą wzrost roślin.
    @ngusho niezrozumiales; zwiekszona koncentracja CO2 nie ograniczy wzrostu roslin (przynajmniej nie tych tu omawianych) ale zmniejszy ich wartosc odzywcza - to co bedzie roslo bedzie bardziej "pustymi kaloriami"
    już oceniałe(a)ś
    3
    3
    @k.j.1 Śpieszę wyjaśnić. Do podsumowania artykułu użyłem zwrotu "No właśnie", natomiast dwa kolejne zdania są rozwinięciem myśli zawartej w artykule i dotyczą ogólnie roślin, nie tylko tych opisywanych w artykule, w świecie ogarniętym globalnym ociepleniem. Pozdrawiam.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Czy mniejsze wartości odżywcze pszenicy, ryżu, przełożą się na mniejszą liczebność populacji otyłego homo sapiens? Czy mniejsza kaloryczność produktów rolnych spowoduje jeszcze szybsze tycie społeczeństw?
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    globalne ogłupienie chyba
    @a dyry Owszem, jest ono widoczne u ciebie. Co tam wzrost średniej temperatury i zanikanie lodowców, ty zimą odmroziłeś uszy i to daje ci podstawy naukowe twojemu przeświadczeniu.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    pszenica to już chyba teraz stała się bardziej szkodliwa niż pożyteczna. Ale istnieje jeszcze czynnik adaptacyjny homo sapiens. No ale tak ogólnie to jeśli ludzie nie skorygują swojego bezmyślnego nadużywania natury, ucząc się na małych błędach, to przyjdą duże. Wielki Biznes i tak ma to w doopie. Przetrzebienie ludzkości to dla wielkich korporacji błogosławieństwo, na krótką metę. Nie muszą wymyślać wojen. Wystarczą 'naturalne' kataklizmy, epidemie, itd. Osłabienie systemów odpornościowych, nadużycie antybiotyków, hormonów, pestycydy, etc. też tu dołożą swoje cegiełki. No ale cóż, człowiek to jeszcze bardzo głupie i zapyziałe zwierze dwunożne nieopierzone. Jak to mawiał pewien filozof: 'Już nie bydlę, jeszcze nie anioł'.
    już oceniałe(a)ś
    0
    4