Tego białka szukano dziesięć lat. Od momentu, kiedy w 2005 roku japońscy uczeni ogłosili, że odkryli u ssaków proteinę niezbędną plemnikowi do przyłączenia się do komórki jajowej. Nazwano ją Izumo1 na cześć japońskiej świątyni małżeństwa. Był to naukowy przełom w badaniu procesu zapłodnienia na poziomie molekularnym. Procesu wciąż tajemniczego.
Odkrycie cieszyło, ale stawiało też nowe pytanie: jaki jest wspólnik tej reakcji po stronie jaja? Wszak do tanga trzeba dwojga - Izumo1 musi mieć swoją drugą połowę, z którą się połączy, jak mówią uczeni: dopasuje się niczym klucz w zamku.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze