Gdy 9 kwietnia Chung Tae-young, szef Hyundai Capital, przerwał podróż do Norwegii i wrócił do Seulu, w jego firmie wszystkich już postawiono na nogi. Podobnie jak seulską policję.
Dwa dni wcześniej do Hyundai Capital (należy do koncernu motoryzacyjnego), który udziela kredytów samochodowych i hipotecznych, przyszedł e-mail... I zdetonował bombę. Haker ujawnił, że już od lutego poprzez serwery w Brazylii i na Filipinach podbierał dane klientów banku. Na raty, by nie wszcząć alarmu, wykradł nazwiska, numery komórek 420 tys. kredytobiorców, a kilkunastu tysiącom - także loginy i hasła do kont internetowych.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze