Szczyt zakończył się wczoraj. Delegacji 27 krajów przewodził szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso, który rozmawiał z premierem Wen Jiabao.

Podpisano tylko pięć mało ważnych umów o współpracy w dziedzinie energetyki i ochrony środowiska. UE bez powodzenia namawiała Chiny do urynkowienia kursu juana i do większego udziału w walce z ociepleniem klimatycznym. - Propozycje UE zmierzają do utrudnienia rozwoju Chin i są nie fair - odparł Wen Jiabao. "Ale znaczenie szczytu, który miał miejsce niedługo po wizycie prezydenta Obamy, wykracza poza gospodarkę - pisze anglojęzyczny "China Daily". - Pokazuje, że Chiny nie zamierzają budować jednostronnej specjalnej relacji z Ameryką i że chcą podnieść rangę stosunków z UE.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze