Dziewięć dni po upadku najbardziej efemerycznego rządu w historii V Republiki Francja ma nowego premiera. Jakie szanse na przetrwanie ma rząd François Bayrou?

– Zaczynają się kłopoty – stwierdził z uśmiechem 73-letni François Bayrou tuż po tym, jak został mianowany premierem Francji. Poprzedni rząd upadł 4 grudnia przy okazji przyjęcia ustawy budżetowej. W podzielonym na trzy zantagonizowane bloki parlamencie, wyłonionym w przyspieszonych wyborach 7 lipca, żadna partia nie ma większości, co blokuje funkcjonowanie państwa.

– Nikt nie jest bardziej niż ja świadomy trudności sytuacji. Przed nami piętrzą się Himalaje – powiedział nowy premier, wskazując na kwestie „budżetowe",  „polityczne" oraz „rozpad społeczeństwa".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    I jeszcze jeden i jeszcze raz - jak na Titanicu.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Jus napisalem na forum GW, ten facet cierpi na kompletny brak wyobraźni.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Niech prawica porządzi, zobaczy, jak to słodko. I Francuzy zobaczą, a potem ich powieszą na latarniach. Proste.
    @ jacek.wie
    Lepiej nie, u nas narodowi socjaliści ugościli się o mały włos na amen i dalej mają solidne poparcie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Bayrou to prawaczek, oby stawił się lepence, inaczej ludzie ruszą na ulice
    już oceniałe(a)ś
    4
    8