Wiele czynnych armii organizowało dla swych oficerów i żołnierzy lupanary. Hitlerowski Wehrmacht na przykład prowadził około 500 „Domów Żołnierzy Niemieckich", w których pracowały zmuszane do prostytucji kobiety z podbitych terytoriów.
„Prawosławne rycerstwo", jak co bardziej patriotycznie rozpaleni publicyści putinowscy lubią nazywać swą armię, jest jednak przypadkiem szczególnym.
To kilkaset tysięcy (Putin twierdzi, że 700 tys.) przeważnie młodych, zdrowych (do czasu) mężczyzn, których dowódcy czasem rok, czasem dwa lata nie puszczają na urlopy. A każdemu z nich co miesiąc, jak mówią, „kapie na kartę", czyli przychodzi na konto zawrotna kwota co najmniej 250 tys. rubli, czyli prawie 10 tys. złotych
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Polscy oficerowie nigdy nie pozwoliliby sobie na takie szmacenie szeregowych służby zasadniczej, jaskie widziałem u Rosjan. Owszem, psychole zdarzali się również w naszym wojsku, też takiego spotkałem podczas służby wojskowej, ale on w końcu pokutował w jednostce karnej w Orzyszu, bo poskarżyliśmy się politycznemu.
Jeszcze jedna kwestia - jakość, że się tak wyrażę, biomotoryczna tych chłopaków z Buriacji, Jakucji, Ałtaju, Chakasji, Tuwy, zza Jekatyrenburga, spod Omska. Ruskie dowództwo rzuca ich pęczkami do szturmu, bo muszą mieć liczebną przewagę, żeby choć zrównoważyć indywidualną, fizyczną jakość żołnierzy ukraińskich. Orki średnio ważą koło 55 kg przy wzroście 157-162 cm. To bardzo marnej jakości mięso armatnie typu porcje rosołowe z chudego drobiu.
Tak, też co nieco widziałem. Różnica była taka, że ruscy przełożeni traktowali swoją pozycję i władzę nad żołnierzami bardzo serio i z właściwym dla nich sadyzmem, aż żal było patrzeć, a w Wojsku Polskim zwanym ludowym panował swojski polski burdel. Kadra przychodziła do pracy w godzinach 8-16 zasadniczo, po czym w miastach szli do domów a w małych garnizonach zalewać pały w kasynie. Po całych jednostkach po 16-tej często nie było jednego zawodowego - na stanowiska formalnie oficerskie typu dowódca warty czy oficer dyżurny wystawiali bażantów, a wśród poborowych rządziła fala. Głównie wicki, bo dziadkowie udawali się na lewizny.
"Orki średnio ważą koło 55 kg przy wzroście 157-162 cm" - to akurat plus, mniejszy cel
No takie małe chłopki kiedyś doszły do Berlina.
Jak to wspominał żołnierz, który walczył przeciw łotewskiej 15 Dywizji Grenadierów SS: "Pamiętam, pamiętam. Wielkie chłopy były. Łatwo było celować."
Jesteś zasrańcem, takim samym jak Putin czy Żeleński. To są ludzie... a ty kim jesteś że osądzasz?
"....w dooopie z wami i waszymi wojnami..."
50 lat temu?
Twoja wyższość moralna zapiera dech w piersiach. Obyś nigdy nie musiał testować swojej empatii w warunkach - hmm - ulicznych..
Szli bo cofnąć się nie mogli. Do cofających się strzelało NKWD.
Sektory na plaży to ruska specjalność. Jako wycieczkowicz- inostraniec mialem wstep na Plaż Inturista w Soczi ( lata 70te). Miejscowi mieli inny sektor, gdzie szpilki nie bylo gdzie wetknąc. Plywalem na dmuchanym materacyku i nagle sie zorientowałem, ze prąd znosi mnie na Plaż Ministerstwa Oborony. Podjąlem chyba najwiekszy wysilek w moim życiu, żeby zawrócic :-)
największym powodzeniem cieszą się kozy ...
Potwierdzam.
Przypomniała mi się poza tym pewna anegdota, którą opisywał Churchill w swoich pamiętnikach. Podczas konferencji w Teheranie Stalin spotkał się na boku z Rooseveltem, i ramach urabiania go oświadczył, że Armia Czerwona wkrótce zacznie wyzwalać Europę i wobec tego jej żołnierze będą potrzebować prezerwatyw żeby móc bezpiecznie gwałcić wyzwalane kobiety. Wobec tego prosi on Roosevelta, by w ramach lend-lease USA przysłały te kondomy do ZSRR. Roosevelt zapomniał języka w gębie i zapytał tylko, jaki rozmiar, na co Stalin mu odparł - nasz standardowy, 30 cm.
Wieczorem tego samego dnia Roosevelt spotkał się z Churchillem, zdał mu relację z rozmowy ze Stalinem, i zapytał co zrobić z tym żądaniem dostarczenia gumek, na co Churchill mu powiedział - proste; każ wyprodukować kondomy o długości 12 cali i średnicy 3 cali, nadrukujcie na opakowaniu po rosyjsku napis: „Texas size - small”, i mu je wyślij.
Rosyjski front prze naprzód, zgromadzili olbrzymią ilośc sprzętu i żołnierzy w rejonie Pokrowska.
Dwa miesiące temu byli 6 kilometrów, teraz są 5.
W całej ofensywie na kierunku podobno (nie za bardzo wierzę tym wyliczeniom bo sa za duże) stracili 580 czołgów i 1200 wozów bojowych. Straty ludzkie: 150 tys. czyli ok 12 tys miesiecznie.
Tak miało byc od października 23 roku, więc może, może. Potem popatrzę czy to da się jakoś zweryfikowac, w każdym razie to jedyne (oprócz Kurska) aktywne miejsce walk od około roku.
P.S. Pod Kurskiem podobno oddziały Kima z Korei zostały rozbite i zniszczone, czytałem dwa dni temu.
Jakoś tego fragmentu nie znalazłem w pamiętnikach Churchilla. Może cenzura?
Bo to jest żart.
Nie, nie jest. Ja pamiętniki Churchilla czytałem dość dawno temu i było to jedno z pierwszych wydań angielskich, i ta sytuacja była tam przez Churchilla opisana. Być może w kolejnych wydaniach z powodu jakiejś poprawności politycznej to „wyredagowano”.
I co więcej, opisana przez Churchilla sytuacja wydaje się wiarygodna z dwóch względów.
Po pierwsze, Stalin istotnie wobec Roosevelta stosował jednocześnie metodę grania dobrego wujka i przymilania się, i stawiania w niewygodnych sytuacjach z których wyjściem było pójście na współpracę ze Stalinem. To działało, w ten sposób Stalin uzyskał od Roosevelta w zasadzie wszystko co chciał, kosztem interesów nie tylko Europy, w tym nas, ale i USA. Potem Truman to zaczął odwracać, na ile się dało.
Po drugie, Churchill miał ego większe niż piramidy i uwielbiał się stawiać w sytuacji genialnego mentora, i ta historia z kondomami właśnie go przedstawia jako tego mądrego, a Roosevelta jako naiwniaka. To cały Churchill.
To ledwie dowcip, nie pretenduje do memuarystycznego rodowodu, ale mnie kiedy rozśmieszył, więc się dzielę:
Jałta 1945 r. Koniec rozmów, zostali w trójkę przy stole, piją co nieco. Churchill przypala swoje cygaro złotą zapalniczką. Pokazuje wygrawerowany na niej napis: "Drogiemu Winstonowi - król Jerzy VI". Roosevelt wyciąga z wewnętrznej kieszeni marynarki elegancki portfel ze skóry białego bizona. Pokazuje Stalinowi i Churchillowi wytłoczony napis: "Franklinowi - Eleonora".
Stalin uśmiecha się drwiąco i wyciąga z kieszeni munduru fenomenalnej urody papierośnicę: platyna, brylanty, w środku masa perłowa. Napis wygrawerowany na wierzchu: "Hrabiemu Oskarowi Potockiemu - książę Bronisław Radziwiłł".
kłamstwo i to szyte grubymi nićmi. Gwałty oczywiście były ale według oficjalnej propagandy za gwałt groziła kula w łeb i takie wyroki rzeczywiście były wykonywane. To po pierwsze. A po drugie nikt wtedy się nie przejmował ewentualnymi skutkami gwałtu, kobieta upodlona a jak jeszcze w ciąży to tym lepiej
Oficjalne dane zebrane przez władze niemieckie mówią o ok. 7,5 milionach zgwałconych przez Rosjan Niemek. Nieoficjalne szacunki podwajają tę liczbę. Tysiące świadectw historycznych (relacje pokrzywdzonych, świadków, służb medycznych) wskazują na całkowitą bezkarność czerwonoarmistów. Gwałt był rodzajem premii dla sowieckich bojców. Dopiero potem liczył się medal za to, tamto, siamto. Sam Stalin zresztą usprawiedliwiał przed aliantami masowe gwałty czerwonoarmistów w Niemczech.
Starsi może jeszcze pamiętają lekturowy dramat Kruczkowskiego "Pierwszy dzień wolności" zekranizowany w 1964 roku przez Aleksandra Forda. Kruczkowski wykorzystał swoje dramatyczne doświadczenia z 1945 roku, gdy po uwolnieniu z oflagu znalazł się w małym miasteczku w strefie przyfrontowej. Sowieccy żołnierze gwałcili tam notorycznie nieletnie córki miejscowego aptekarza niemieckiego. Kruczkowski pozamieniał narodowości oprawców i w sztuce Niemkę Ingę gwałcą... Niemcy, a dzieło trafiło na listę szkolnych lektur i do filmowej adaptacji.
przecież to anegdota...
Różnica podejścia. Dla ruskich ich właśni poddani to mięso armatnie, a jeśli żyją, to koszt - bo jeśli żyją, trzeba im płacić jakieś renty, zapewnić leczenie, itp. Dla Trumpa te ruskie ofiary to straceni konsumenci, a jeśli nie żyją, to strata, bo martwi nie kupią amerykańskich udek z kurczaka i coca-coli gdy skończy się wojna i zdjęte zostaną sankcje.
A jak się Franciszek denerwował szczekającymi na Ruskich!!!
Niestety smutna prawda jest taka, że oni wciąż doczekują tego jutra.
Dla nas to są złe wiadomości.
Bymajmniej nie tylko przez "komunizm". Przed "rewolucją" to dopiero było życie z dnia na dzień.
Komunizm to emanacja moskiewskiej, mongolskiej mentalności. Nic tam nie zepsuł, po prostu wyrósł z tej niewolniczej, prymitywnej 'cywilizacji'.
Każdy front w historii wyglądał bardzo podobnie pod kątem wyżej opisanych spraw. Wojna to bagno, każda.
Poza paroma kwestiami to korupcja (Rosja, Turcja, Ukraina), wskaźniki bez obrazy HIV itp. w obu krajach były zbliżone. 40 dla Rosji i 37 dla Ukrainy na 100 tys. Najwyższe w Europie.
Ciekawe będzie też co będzie po stroie ukraińskiej.... :)
Gruzini pojada do Gruzji, batalion czeczeński pewnie do Czeczenii. Kadyrow będzie miał minę :)
I zaczną sie zadymy bo Ukraińcy już eksportują antyrosyjską rewolucję.
Oddziały dronowe pomagały rebeliantom usunąc Asada i Rosjan. W Afryce szkoliły Tuaregów (86 ofiar - Wagnerowców w Czadzie). Będzie tego więcej.
Czekają nas ciekawe czasy :)
Jaką "nową"? U nich ciągle po staremu.
Wiecznie napruty zaimka napisał dwa dni temu, że nie ma żadnych Ukraińców, bo oni są Rosjanami, a samo państwo Ukraina skończy jak Mandżukuo. Wychodzi więc na to, że to sami Rosjanie usunęli Rosjan z Syrii i szkolą antyrosyjskich rebeliantów w Afryce. To jest dialektyka której by sam Lenin nie wymyślił, no ale on miał tylko syfilis w ostatnim stadium i poza tym był trzeźwy xD
* Dimka miało być, autokorekta szaleje.
Najgorsze jest to że sami Rosjanie mają o sobie bardzo wysokie mniemanie, a to degeneraci, i tak mają wyprane mózgi że myślą że wszystko co ruskie jest najlepsze., ich szachiści już też sa do d....y i przegrywają.
Wagnerowców to akurat załatwili Francuzi w odwecie za sowieckie sabotaże na kolei przy starcie olimpiady. Ukraińcy nie zaprzeczali, bo w sumie im pasowało.
Zaczynam lubić Francuzów :)
Jaką nową Rosję weterani mieliby tworzyć? Rosja nie jest zrujnowana, a i car ten sam.
Po pierwsze tu nie ma żadnych nas.
Po drugie - co było nie tak z poprzednim nickiem?
Po trzecie - czy kociołek pod Uspeniwką jeszcze się trzyma?
Pokuta za Chruszczowa?
Ale zaimka też pasuje, bo Dimka to już nawet nie rzeczownik tylko jakiś taki zaimek zapomniany.
W sredniowieczu w Europie Zachodniej burdele byly czesto organizopane przez kler. Byc moze nie pracowaly w niedziele i w czasie wielkiego postu...
Co to ma do rzeczy?
Oni wyliczają PKB po uważaniu, więc mogą wpisać w tabele Rosstatu każdą liczbę. Za Breżniewa w Tadżykistanie kołdry rozpruwali, żeby bawełnianą watę dorzucić do zebranej podówczas bawełny, bo miała przyjechać kontrola z Moskwy i zbadać przyczyny lichych zbiorów.
Nikt tak naprawdę nie wie co się wlicza do rosyjskiego pkb.
jesteś mistrzem debilnych anegdot. Zdradzę ci że nikogo to już nie śmieszy.
Best comment ever :)
Sorry, angielski mi tu bardzo pasuje.
Was z Rosji to nie powinno smieszyć, bo bawimy się waszym kosztem.
I tak będzie do waszego końca.
:)