Gdy w połowie listopada Donald Trump wybrał na sekretarza obrony 44-letniego prowadzącego "Fox & Friends" i weterana z Afganistanu i Iraku, wiele osób pukało się w głowę. Nikt nie odbierał Pete'owi Hegsethowi doświadczenia na polu bitwy, ale podkreślano, że nigdy nie sprawował wyższego stanowiska, związanego z bezpieczeństwem narodowym.
Mówimy przecież o jednym z najważniejszych urzędników na świecie, który ma kształtować u boku prezydenta politykę militarną USA, mając pod sobą zamiast małego oddziału 1,3 miliona żołnierzy w czynnej służbie.
Wszystkie komentarze
Bo ma problem. :)
Trudno o kogoś gorszego, ciekawe czy stany to wytrzymają.
Europo czas sie zbroić i budować Stany Zjednoczone Europy. :)
A, prezydentem największego mocarstwa psychol który dzień dobry w dzień smaruje się samoopalaczem.
*dzień w dzień
Słownik mi zmienia.
myślisz że to jakaś nowość? A Reagan? Zełeński? Joseph Estrada? Arnold Schwarzenegger? Idi Amin?