Pola, na których zasiano bawełnę są niewielkie, bo na razie jest to eksperyment. Do tej pory ukraińscy plantatorzy nie uprawiali bawełny na dużą skalę. Ale w czasach ZSRR na południu Ukrainy już to robiono i nawet w dokładnie takim samym celu.
Jedno z niewielkich eksperymentalnych pól prowadzone przez odeską filię Ukraińskiego Instytutu Ekspertyz Odmian Nasion (UIESR) odwiedzili niedawno dziennikarze odeskiego portalu „Ukraińska Służba Informacji". Naukowcy zasiali tam 5 rodzajów nasion bawełny ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Turcji. Chcieli w ten sposób zbadać, które z nich najlepiej podchodzą do warunków klimatycznych południa Ukrainy. Okazało się, że wszystkie przyjęły się na w odeskim klimacie.
Bawełna jest wydajną rośliną uprawną. Ukraińcy naukowcy mówią, że z jednego krzewu można zebrać od 5 do 30 torebek. Ale jest to roślina wymagająca, zwłaszcza jeśli chodzi o temperaturę i wodę. Dyrektor odeskiej filii UIESR Wasyl Capenko powiedział ukraińskim dziennikarzom, że nasiona były sadzone na głębokości 3-4 cm, temperatura gruntu powinna wynosić nie mniej niż 18 stopni, a odstęp między krzewami 15-17 cm. Do tego zagrożeniem dla krzewów są szkodniki.
Zdaniem Capenki farmerzy zainteresują się nowym rodzajem uprawy, a zmiany klimatyczne sprzyjają uprawie bawełny. Na razie jednak zostaną przeprowadzone dokładne badania. Każda torebka będzie zważona, zmierzony będzie procent nasion i włókna. Jednym z istotnych parametrów, który będzie ustalany jest tzw. energetyczność, czyli jaką moc można osiągnąć przy wytwarzaniu z niej prochu.
31409501
Ukraiński eksperyment z bawełną nie jest bowiem przeprowadzany z myślą o rozwoju własnego przemysłu tekstylnego. Roślina ma posłużyć do produkcji prochu białego, zwanego też bezdymnym, wykorzystywanego jako materiał wybuchowy w amunicji strzeleckiej i artyleryjskiej.
Proch ten został wynaleziony pod koniec XIX wieku i charakteryzuje się większą siłą wybuchową od swojego poprzednika - prochu czarnego. Skład prochu bezdymnego opiera się na nitrocelulozie. Można go uzyskać po przetworzeniu masy celulozowej z konopi przemysłowych, bawełny i drewna. Ten z wykorzystaniem bawełny jest najlżejszy i tym samym jest najlepszym wariantem dla produkcji amunicji o dalekim zasięgu.
Włókno bawełny składa się w 95 proc. z celulozy, reszta to tłuszcze i białka. Po oczyszczeniu z tych dodatkowych substancji celuloza jest mieszana z kwasami siarkowym i azotowym w celu wytworzenia nitrocelulozy. Ta z kolei jest następnie mieszana z innymi substancjami. W ten sposób powstaje proch strzelniczy wykorzystywany w amunicji.
Rosyjska agresja na Ukrainę spowodowała wzrost zapotrzebowania na amunicję. Zachodnie koncerny zbrojeniowe od 2022 r. intensywnie zwiększają produkcją amunicji, jednak na przeszkodzie staje brak materiałów wybuchowych, w pierwszej kolejności prochu. Produkując w przyszłości własną bawełnę Ukraina będzie mogła chociaż częściowo uniezależnić się od zagranicznych dostaw.
To nie pierwszy raz, kiedy w Ukrainie mają miejsce próby uprawiania bawełny w celach wojskowych.
„Uprawę bawełny w Ukrainie rozpoczęliśmy w 1929 roku, kiedy to importowaliśmy ją z Azji Środkowej. Zamówienie państwowe dotyczyło przede wszystkim potrzeb wojskowych: nici do mundurów, kół, samochodów, samolotów, spadochronów - przypomniała w komentarzu dla „Europejskiej Prawdy" Wira Borowyk, starsza pracownik naukowa w Instytucie Rolnictwa Inteligentnego Klimatycznie Narodowej Akademii Nauk Rolniczych Ukrainy.
I dodała:
-Stalin przygotowywał się do wojny. Tereny były duże, a bawełnę siano nawet tam, gdzie nie dojrzewała"
Ale bawełna była potrzebna ZSRR również dla produkcji prochu. Stąd rozszerzanie powierzchni pól uprawnych i szukanie nowych „nietradycyjnych" miejsc jeszcze przed II wojną światową. Proces ten nabrał większych obrotów po zakończeniu wojny wraz z narastającą konfrontacją między Związkiem Radzieckim i Zachodem. W Ukrainie krzewy bawełny pojawiły się na południu, uprawę rozpoczęto również na Krymie.
W czasie zimnej wojny na rosnącą produkcję bawełny zwróciło uwagę CIA. W internetowym archiwum Centralnej Agencji Wywiadowczej można zapoznać się z odtajnionym raportem z 6 kwietnia 1955 r. zatytułowanym „Radziecka produkcja bawełny w okresie powojennym".
Amerykanie przeanalizowali radzieckie plany i wysiłki na rzecz zwiększenia produkcji. Przede wszystkim dane dotyczące upraw w „tradycyjnych" regionach, czyli w republikach środkowoazjatyckich. Osobne miejsce zajął też region Kaukazu. Dodatkowo wydzielono „nienawadniane regiony uprawy bawełny na Ukrainie i RFSRR" w odróżnieniu od regionów, które potrzebowały sztucznego nawodnienia.
Analitycy CIA wskazywali, że od 1949 r. znacząco zwiększył się obszar uprawny bawełny na terenach nienawadnianych. Jednak ze względu na warunki klimatyczne nie doprowadziło to do znaczącego wzrostu produkcji bawełny.
Według amerykańskich danych w 1950 r. na uprawę bawełny w Ukrainie przeznaczono 100 tys. hektarów ziemi, ale z jednego hektara uprawy uzyskiwano tylko 5 kwintali bawełny (1 kwintal odpowiada 100 kilogramom). Dla porównania w Uzbekistanie było to 22,4 kwintala z hektara, a w Kazachstanie, gdzie zbiory w tej części Azji były najmniejsze, i tak sięgały 14 kwintali. Również na Kaukazie zbiory z hektara wynosiły od 11 do 10,5 kwintala.
Jak zauważa Ołeh Szama, autor artykułów historycznych w wydaniu „New Voice Ukraine", produkcję bawełny na terenie Ukrainy zarzucono, kiedy sojusznikiem ZSRR został Egipt,
„który tonę bawełny wymieniał na 10 ton ukraińskiej pszenicy".
Tym razem szansa na ukraińską bawełnę w ilości przemysłowej jest większa. W maju tego roku Rada Najwyższa przyjęła ustawę upraszczającą import różnych odmian bawełny, a rząd rozpoczął projekt z eksperymentalną uprawą.
Ukraina miała nawet własne odmiany bawełny, jednak nasiona były przechowywane w Chersoniu, a miasto po rosyjskiej inwazji zostało zajęte przez Rosjan i wyzwolone dopiero w listopadzie 2022 r.
„Rosjanie zniszczyli wiele naszej bawełny. Udało mi się wywieźć niewielką część kolekcji, trochę nasion i teraz rozmnażamy nasze odmiany. Dopóki tego nie zrobimy, będziemy uprawiać importowane odmiany" - powiedziała „Europejskiej Prawdzie" Borowyk.
Według wstępnych ocen ministerstwa rolnictwa bawełnę będzie można zasiać na 10 tys. hektarów ziemi. Ale mimo sukcesu tegorocznego eksperymentu, zanim do tego dojdzie, prawdopodobnie w przyszłym roku zostanie przeprowadzony jeszcze jeden eksperyment na dużo większą skalę, aby wykluczyć anomalie pogodowe – w tym roku lato było bowiem bardzo gorące.
Po przeciwległej stronie Ukrainy, w północno-wschodniej części obwodu sumskiego, znajduje się przemysłowe miasto Szostka. Jeszcze w czasach kozackich w tym miejscu istniał cech produkujący czarny proch. W XVIII w. podczas wojny rosyjsko-tureckiej imperium rosyjskie zbudowało tam pierwsze zakłady produkujące proch. I wokół nich powstało miasto. Tamtejsza produkcja prochu rozwijała się i było to jedno z pierwszych miejsc w imperium rosyjskim, gdzie pod koniec XIX w. rozpoczęto wytwarzać proch bezdymny.
W czasach ZSRR produkowano tam między innymi ładunki do całego spektrum pocisków artyleryjskich od kalibru 100 mm do 152, a także czołgowe o kalibrze 125 mm. Po rozpadzie ZSRR w niezależnej Ukrainie przemysł obronny zaczął tracić na znaczeniu, zakłady prochowe Zirka w Szostce zaczęły podupadać i ostatecznie zbankrutowały. O odnowieniu tamtejszej produkcji prochu zaczęto mówić w 2021 r., ale wkrótce doszło do rosyjskiej inwazji, a Szostka znajduje się tylko 40 km od granicy z Rosją i jest celem rosyjskich ostrzałów.
Nawet jeśli Ukraina z czasem będzie w stanie zbierać dostateczną ilość bawełny nadającej się do produkcji prochu, to stworzenie całego cyklu produkcyjnego nie będzie proste. Po pierwsze jest to bardzo drogie i czasochłonne przedsięwzięcie. Po drugie decydujący wpływ mają obecnie kwestie bezpieczeństwa.
Dlatego planuje się, że w Ukrainie będzie odbywał się tylko pierwszy etap – wydzielenia włókna bawełny, a następnie surowiec miałby trafiać do dalszego przetworzenia za granicę. W Ukrainie stworzenie zakładu prochowego w czasie wojny byłoby zbyt niebezpieczne.
„Po prostu nie zdążymy nawet zbudować takiej fabryki – już na etapie budowy zostanie ona zaatakowana - – powiedział „Ukraińskiej Służbie Informacji" wiceprzewodniczący komisji parlamentarnej ds. rolnictwa Stepan Czernjawski.
I dodał: - Dlatego planujemy sprzedawać włókno za granicę i obecnie negocjujemy, które kraje je kupią. Prawdopodobnie mówimy o Turcji, Bułgarii i Rumunii. I tam już będą produkować proch do naszych pocisków.
red. Alicja Lehmann
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Przepuścili dużo kasy, ale za to była praca dla rymarzy.
Za cheile lotnictwo w obecnej formie bedzie przestarzałe. Śmigłowce już są archaicznym środkiem walki. W tej chwili liczy się tania broń i amunicja: drony,bomby kierowane,rakiety balistyczne,amunicja artyleryjska d.zasiegu.
Samoloty jako 'wyrzutnie' rakiet, dronów i szybujących bomb sa całkiem dobre, bo mobilne.
Z drugiej strony porządna obrona pplot jest ważniejsza a takiej nie mamy.
Oglądacie jak strzelają z haubic, dział? Błysk i coś leci.
Co zastopowało rozwój 'bezbłyskowego prochu'?
Przymiarki były już ponad 100 lat temu.
Brytyjczycy użyli taką amunicję w bitwie z Scharnhorst, 80 lat temu.
Cena?
To jest proch bezdymny.
???