Strategia migracyjna Donalda Tuska wpisuje się w szerszą europejską politykę uszczelniania granic - mówią eksperci. Ta jednak nie przynosi spodziewanych efektów.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Szlak migracyjny przez Morze Śródziemne do Europy jest najbardziej śmiercionośnym na świecie. Według danych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji (IOM) od początku tzw. kryzysu migracyjnego w 2014 roku na morzu zaginęło ponad 30 tys. ludzi, którzy próbowali dostać się do Europy. 

Większość z nich utonęła, ale zdarzały się też przypadki śmierci w wyniku choroby, przemocy i odwodnienia w trakcie przeprawy. Większość z ofiar stanowią mężczyźni, ale od zawsze były i są wśród nich kobiety oraz dzieci (w tym roku na morzu zginęło 80 nieletnich osób). 

Przepełnione łodzie lub pontony wypływają z krajów Afryki Północnej lub Turcji, by dotrzeć do granic Hiszpanii, Włoch i Grecji. W ubiegłym roku w ten sposób trafiło do nich kolejno: 57 tys. (wliczając Wyspy Kanaryjskie); 157 tys. i 41 tys. osób (dane za UNHCR).

Te liczby z czasem się zmieniają: w 2016 roku najwięcej ludzi docierało do Grecji, głównie uchodźców z Syrii, którzy dziś uciekają z Turcji, w której, choć bezpieczni, zmagają się z rażącą dyskryminacją i brakiem pracy. 

Łodzie wypływające z Libii, Tunezji i Maroka w kierunku Hiszpanii i Włoch wiozą na pokładzie najczęściej Senegalczyków, Malijczyków, Gwinejczyków, Tunezyjczyków, ale też obywateli państw azjatyckich, głównie Banglijczyków. 

Unia Europejska zawiera umowy z państwami reżimowymi, jak Libia i Tunezja, oferując im milionowe sumy w zamian za powstrzymywanie pontonów przed wpłynięciem na europejskie wody terytorialne. Zawracani migranci często są pozbawiani wolności, torturowani, a nawet mordowani. Mimo tak ogromnego ryzyka kolejne tysiące ludzi decydują się na wyprawę. 

Walka z migracją na południu UE. Meloni ma własny plan

Południowe kraje UE od lat alarmują, że nie radzą sobie z tak dużą liczbą migrantów, a wobec braku europejskiej solidarności, która umożliwiłaby relokację cudzoziemców, wprowadzają własne rozwiązania. Mowa tu choćby o centrum recepcyjnym Moria, założonym na wyspie Lesbos, które, zanim spłonęło w 2020 roku, zdążyło stać się symbolem porażki europejskiej polityki migracyjnej. 

Z kolei skrajnie prawicowa premierka Włoch Giorgia Meloni postanowiła udowodnić, że zrealizuje to, co do tej pory nie udało się Wielkiej Brytanii i Danii — odeśle osoby ubiegające się o ochronę do kraju pozaunijnego. Z tą różnicą, że Rwandę zastąpiła Albanią. 

16 października do albańskiego portu w Shëngjin przypłynął okręt włoskiej marynarki, transportujący 16 mężczyzn z Egiptu i Bangladeszu. Trafili do ośrodka recepcyjnego, skąd, po kolejnej selekcji, część z nich zostanie skierowana do zamkniętego obozu w Gjadër, również w Albanii. 

- Doświadczenie pokazuje, że program rozpatrywania wniosków azylowych za granicą nie może być wdrażany w sposób zgodny z prawami człowieka i prawem międzynarodowym. 16 mężczyzn przewiezionych do Albanii przez statek włoskiej marynarki wojennej jest narażonych na ryzyko w imię okropnego eksperymentu

— mówi "Wyborczej" Judith Sunderland z Human Rights Watch. 

Eksperci zwracają uwagę, że nadal niejasne jest, co się stanie z osobami, które nie otrzymają statusu uchodźcy ani innej formy ochrony. W innych państwach europejskich zazwyczaj trafiają do szarej strefy, pracują na plantacjach lub w fabrykach bez żadnej umowy, albo przenoszą się do innego kraju w UE.

 - Kraje Wspólnoty generalnie nie radzą sobie z deportacją migrantów do kraju pochodzenia lub państw, z których przybyli, bo te często po prostu nie chcą przyjmować ich z powrotem. Nie wiemy więc, czy w przypadku Albanii takie osoby pozostaną na jej terytorium, czy to na władze w Tiranie spadnie odpowiedzialność za ich deportację. W planie Meloni jest jeszcze wiele niewiadomych — mówi "Wyborczej" dr Dominika Pszczółkowska z Ośrodka Badań nad Migracjami. 

Rozwiązania na krótką metę

Organizacje pozarządowe ratujące migrantów na Morzu Śródziemnym są (podobnie jak te na Podlasiu) oskarżane o zachęcanie kolejnych ludzi, by docierali do Europy. To jeden z powodów, dla których władze decydują się ograniczać działania NGO-sów. 

Pod koniec sierpnia statek ratunkowy Lekarzy Bez Granic, Geo Barents, otrzymał 60-dniowy zakaz opuszczania włoskiego portu w związku z domniemanym naruszeniem przepisów bezpieczeństwa morskiego. Podobne blokady działań poszukiwawczo-ratunkowych na morzu zdarzały się już niejednokrotnie, a w ubiegłym roku Włochy wprowadziły w życie Dekret Piantedosi, który ma jeszcze bardziej utrudnić prowadzenie akcji ratunkowych:

"Według nowych przepisów po pierwsze, statki NGO nie mogą ratować zbyt wielu ludzi naraz, po drugie, zabroniony jest przeładunek migrantów z jednego statku na drugi, po trzecie, statki z rozbitkami są wysyłane do najdalszych możliwych portów. Za nieprzestrzeganie kodeksu postępowania grożą mandaty w wysokości 50 tys. euro, a nawet konfiskata okrętu" - pisaliśmy na naszych łamach.

Pytanie, czy takie decyzje polityków faktycznie ograniczają imigrację do Europy?

- Wszystkie działania na granicach są w jakimś stopniu skuteczne, ale nigdy w stu procentach. Przy tym nie mówimy tu o skutecznym zatrzymaniu migracji, a raczej o przekierowaniu tego ruchu do innych państw — stwierdza dr Pszczółkowska.

Oznacza to, że jeśli Hiszpania wzmocni kontrolę na swojej południowej granicy, to więcej osób będzie docierać do Włoch i Grecji. A gdy tamtejsze władze zrobią to samo, ludzie zaczną płynąć na Wyspy Kanaryjskie. Dlatego też niektórzy decydują się na wybranie szlaku przez Białoruś, ponieważ — mimo wszelkich niebezpieczeństw — daje im to większą szansę przeżycia i dotarcia do celu niż Morze Śródziemne. Przynajmniej na tę chwilę.

- Efekty zatem są, ale tylko na krótką metę i na pewnym obszarze — dodaje ekspertka.

Pushbacki to strategia UE

Świeżo ogłoszona strategia migracyjna premiera Donalda Tuska to kolejna próba zamknięcia szlaku migracyjnego, jaki powstał na naszej wschodniej granicy. Jednym z jej założeń jest tymczasowe zawieszenie prawa do azylu. 

- Co prawda Komisja Europejska ostrożnie skrytykowała strategię premiera, jednak europejscy politycy oraz obywatele coraz częściej sprzeciwiają się Konwencji Genewskiej i systemowi azylowemu. Uważają go za niefunkcjonalny w obliczu dużej liczby osób ubiegających się o ochronę albo próbujących ten system wykorzystać. W głowach polityków pojawiają się pytania, czy damy radę jeszcze go stosować i czy w ogóle chcemy — komentuje dr Pszczółkowska.

Zaznacza przy tym, że działania podejmowane na podstawie strategii premiera Tuska — w zależności od tego, co dokładnie pojawi się w ustawie — będą mogły być zakwestionowane w sądach, jeśli okażą się niezgodne z obowiązującym prawem, czyli m.in. właśnie Konwencją Genewską, Europejską Konwencją Praw Człowieka czy Konstytucją.

- Nie spodziewam się natomiast wielkiego oporu ze strony polityków innych państw Unii. Ta strategia wpisuje się przecież w szerszą strategię Europy, w tym stosowanie pushbacków, które mają miejsce tak w Polsce, jak i w basenie Morza Śródziemnego - dodaje ekspertka.

Red. Ludmiła Anannikova

Nasza Europa

Projekt WYBIERZMY NASZĄ EUROPĘ współfinansowany jest przez Unię Europejską w ramach programu dotacji Parlamentu Europejskiego w dziedzinie komunikacji.

PE nie uczestniczył w przygotowaniu materiałów; podane informacje nie są dla niego wiążące i nie ponosi on żadnej odpowiedzialności za informacje i stanowiska wyrażone w ramach projektu, za które zgodnie z mającymi zastosowanie przepisami odpowiedzialni są wyłącznie autorzy, osoby udzielające wywiadów, wydawcy lub nadawcy programu. Parlament Europejski nie może być również pociągany do odpowiedzialności za pośrednie lub bezpośrednie szkody mogące wynikać z realizacji projektu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    1. Akcje o których mowa nie są działaniami poszukiwawczo-ratunkowymi, tylko przemytniczymi.
    2. W Bangladeszu, Senegalu ani w Tunezji nie ma wojny, więc to nie są uchodźcy.
    @śródmieszczka
    W Syrii lokalne działania wojenne nie przeszkadzają urlopowiczom w znanych syryjskich kurortach, do których syryjskie ministerstwo turystyki zaprasza od lat. Poczytać na ich stronie i potem minusować proszę.
    już oceniałe(a)ś
    43
    1
    @śródmieszczka

    Ja dodam w komentarzu do

    "Państwa na południu UE od lat starają się powstrzymać migracje, ale to przegrana walka"

    Czas ustabilizować jedno z państw w Afryce np Libię i tam zajmować się rozpatrywaniem wniosków. Wyjdzie to wszystkim na zdrowie.

    A innym zagrozić sankcjami jeśli proceder przemytniczy będzie trwał.

    Wszystko jest do zrobienia i to nawet bardzo szybko.
    już oceniałe(a)ś
    36
    1
    @Tuńczyk
    Dokladnie - i tu i w onnych dziedzinach jak " optymalizacja" podatkowa. Trzeba zmienić prawo.
    już oceniałe(a)ś
    16
    1
    @śródmieszczka
    Z prasy niemieckiej z jednego ośrodka dla tych biednych, pokojowo nastawianych azylantów. cyt: Całkowite lekceważenie naszych norm i wartości przez Tunezyjczyków jest na porządku dziennym. Przestępstwa takie jak wszelkiego rodzaju kradzieże, rozboje i handel narkotykami to codzienność"
    już oceniałe(a)ś
    19
    0
    @śródmieszczka
    Jeszcze jeden cytat z prasy niemieckiej :Omar Zia ( tłumaczka przysięgła ) mówi, że wielu Tunezyjczyków zostało już zarejestrowanych jako przestępcy w swoim kraju – i zwrócili na siebie uwagę podczas podróży do Niemiec. "Nie mam żadnych statystyk, nie znam nic oficjalnego, ale wiele osób mówi mi, że byli już wcześniej w więzieniu". Byli wtedy "zmotywowani do opuszczenia swojego kraju" — mówi tłumaczka. "Państwo tunezyjskie chciało pozbyć się części ludzi, którzy tu trafili" – jest pewien Zia po wielu rozmowach z mieszkańcami Afryki Północnej.
    już oceniałe(a)ś
    16
    0
    @śródmieszczka
    Dodałbym jeszcze, że tej walki nie da się wygrać bez stosowania bardziej radykalnych środków.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    @śródmieszczka
    Najlepiej dostarczać tym krajom środki antykoncepcyjne.Nich się choć trochę wolniej mnożą
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Ale pomieszanie z poplątaniem. Kur*a, za co ja płacę na tej Wyborczej. Stek bzdur. Jeszcze powinniśmy może dopłacać przemytnikom i mafii? Może dziennikarka zainteresuje się, że przemytnicy też przerzucają narkotyki i zajmują się handlem ludźmi? "Rozbitkowie" ja prdl
    @_mk_
    Ja sądzę, że zmiana w myśleniu nastąpiła przez to że tak dużo tych "rozbitków" widać na ulicach, przynajmniej na zachodzie. Miasta schodzą na psy ekspresowo. Dopóki jakieś ośrodki azylantów były gdzieś tam daleko na wiosce, nikogo to nie interesowało, ale teraz ludzie zauważyli, bo im się gorzej żyje, przestępczość rośnie, nawet w oficjalnych statystykach.
    już oceniałe(a)ś
    20
    0
    @_mk_
    Najwyraźniej płacić za niskich lotów lewicową propagandę... bo inaczej tego tekstu bym nie nazwał.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    Masakra / UE jest ostania ostoja normalności w tym patoświecie. Bieda ciągnie do bogactwa ale też ciągnie wszystkich na dół przez swoje nawyki,lenistwo,dziwactw/agresywnośc/ brak obycia i roszczeniwowosc. UE powinna stosować pushbacki wszędzie dla obcych. Tak by pomyśleli jak pomóc swojemu krajowi. Z innej beczki : co taki w srednim wieku uchodźca bez języka i żadnego sensownego wykształcenia da UE? Powiedzmy że ma 45 lat. Ani nie oszczędzi na emeryturę ani nie dorobi się mieszkania, będzie tylko obciążeniem socjalnym albo bezdomnym.
    @wyborczy
    45 lat ? Straszny starzec.
    już oceniałe(a)ś
    5
    26
    @wyborczy
    Chcę żyć w spokoju. Tak po prostu. Nie w państwie gdzie grozi mu śmierć z powodu wojny, głodu, biedy. Zgadzam się w pełni, że Europa nie może tak dalej zostawić tematu migrantów, ale nie widzę też szans żeby to się miało skończyć. I tak, sporo tych ludzi nie wzmocni spolecznie Europy. Co zrobić, strzelać do nich?
    już oceniałe(a)ś
    11
    16
    @mjusyk
    Czego on chce to jego sprawa, pytanie brzmi: co on nam może wnieść, żebyśmy chcieli go u siebie przyjąć?

    A co zrobić? Zawracać siłą. Odholowywać łodzie pod afrykański brzeg, tych, którzy jednak dotrą, trzymać w obozach przejściowych do czasu rozpatrzenia wniosków na greckich wyspach, do uciekających już strzelać. Po odrzuceniu wniosków wypuszczać tylko do ojczystego kraju, jak już się przyznają, kim naprawdę są. Aha, na tych wyspach nie karmić, nie utrzymywać, jak chcą jeść to niech sobie uprawiają.

    Trzeba zacząć wysyłać komunikat, że przybywanie tu bez prawdziwego uprawnienia traktujemy jako akt wrogi i nie będziemy się z takimi ludźmi certolić.
    już oceniałe(a)ś
    31
    3
    @mjusyk

    Amerykańskie jastrzębie mają inny pomysł: rekolonizacja.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @mjusyk
    Wszelkimi mozliwymi sposobami zniechecach do przyjazdu, zmienic polityke migracyjna, odrzucac wnioski, skutecznie deportowac, dzialac w krajach pochodzenia. Jest mi tych ludzi po ludzku zal, rozumiem ich pragnienie "lepszego zycia", ale niestety Europa nie moze przyjac wszystkich. Kazdy czlowiek ma prawo chciec zyc lepiej ale to nie znaczy, ze ma prawo zyc w kraju, ktory sobie wybral. Ja tez nie moge tak po prostu przeniesc sie do Stanow, Rosji, Australii, Kanady czy Arabii Saudyjskiej. Zeby tam zyc musialabym znalezc legalna sciezke, jezeli takiej nie ma to nie zaplace 15 tys EUR przemytnikom, nie wyrzuce dokumentow i bede sciemniac, ze wojna mnie wygnala albob jestem przesladowana. Z jakiegos powodu wszystkie kraje swiata prowadza dosyc restrykcyjna polityke w tym temacie a od Europy wymaga sie, ze bedzie rajem i azylem dla wszystkich nieszczesnikow tego swiata.
    już oceniałe(a)ś
    22
    0
    @mjusyk
    Wcześniej czy później do tego dojdzie. Winna Merkel i reszta chorych ideologów zapraszających tych ludzi.
    Chcą lepszego życia ? Niech zbudują u siebie. W Europie ludzie się buntowali, były powstania czy rewolucje. Nie ma innej drogi. Dobrobyt buduje się pokoleniami.
    już oceniałe(a)ś
    24
    1
    @Tuńczyk
    Fatalny pomysł. Obecnie państwa Zachodu nie są w stanie ogarnąć bałaganu u siebie, bo cały paradygmat, na jakim opiera się nasze myślenie się sypie, więc to - pomijając nawet względy etyczne - niewykonalne. Przynajmniej na większą skalę. Natomiast być może, selektywnie - w przypadku tzw. państw upadłych - można by spróbować, nie anektując tych terenów, zaprowadzić tam ład w oparciu o coś w rodzaju korpusów ekspedycyjnych i oficjalnie zadeklarować tymczasowe, choć bezterminowe przejęcie władzy na tych terytoriach jednocześnie zapewniając znaczącą pomoc humanitarną. Jednak to by oznaczało nie tylko spore koszty, ale ścisłe współdziałanie państw w taki projekt zaangażowanych.

    Stworzenie enklaw choćby względnej normalności w Afryce mogłoby samo w sobie przekierować tam znaczącą część ruchu migracyjnego, a i byłoby gdzie odsyłać tych którzy już trafili i wciąż próbują przedostawać się do Europy.

    A prawo międzynarodowe? Konwencje? Cóż, wiele ich postanowień jest beznadziejnie anachronicznych, a podtrzymywanie fikcji tylko pogarsza sytuację - także migrantów.
    Potrzeba nowych zasad i nowych aktów prawnych. Niestety, podobnie jak w przypadku setek innych problemów, mówiąc językiem szachowym „jesteśmy w niedoczasie”.

    To rezultaty przyjętego założenia, że wszelkie regulacje są złe, trzeba ograniczać prerogatywy państw i organizacji międzynarodowych, a wszystkie problemy najlepiej załatwi rynek. W efekcie grupy kapitałowe, transnarodowe korporacje, etc. nie mają (jeszcze) poważnych kłopotów, a państwa i my wszyscy - coraz większe…
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @proprius

    Nie jestem za rozwiązaniem jastrzębi ale jak inne sposoby zawiodą może do tego dojść.

    "Stworzenie enklaw choćby względnej normalności w Afryce mogłoby samo w sobie przekierować tam znaczącą część ruchu migracyjnego,"

    Straszny bajzel, korupcja i masa złodziei.

    Enklawy - jeśli będą to duże państwa to one ściągną do siebie siłę roboczą silnymi gospodarkami będą stabilizować regiony.

    A reszta jak się nie podporządkuje to sankcje.

    Negatywna strona medalu: stajemy się współzaangażowani i współodpowiedzialni za sytuację. Ale to i tak lepsze od strzelania do wszystkich jak 200 lat temu.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @Tuńczyk
    Takie obszary "względnej normalności" już były: np Rodezja czy Algieria. Pojawiły się finansowane przez blok wschodni i Chiny oddziały partyzanckie i doprowadziły do wojny domowej i upadku tych tworów politycznych. Wojna w Algierii byla wyjątkowo krwawa. Zginął tam z milion osób, a milion Francuzów mieszkających tam od wielu pokoleń musiało uciekać. Czysto muzułmańskie państwo, rządzone twardą ręką wkrótce doprowadziło do upadku gospodarki. Teraz wszyscy właściwie młodzi chcą stamtąd przenieść się do Francji.
    Ja uważam, że zamiast rekolonizacji trzeba ograniczyć możliwości przyjazdu do Europy. Jak? Dokładnie tak, jak to robią bogate państwa arabskie. Przyjmują ludzi do pracy, ale mało płacą, brutalnie tępią przestępczość i nigdy nie przyznają obywatelstwa!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Państwom afryki subsaharyjskiej niezbędna jest jakaś forma rekolonizacji, w sensie wynajęcia do rządzenia ludzi z zewnątrz. Niepodległość nic tym ludziom nie dała, oprócz skrajnej biedy, głodu, wojenek i napchania kieszeni wąskim grupom trzymającym władzę
    @muchatoowad
    Być może. Obawiam się, że akcja rachciach nie jest możliwa, więc pozostaje proces cywilizowania i wspierania przez dekady. Migranci stamtąd muszą nasiąkać cywilizacja europejska, my tam musimy eksportowac nasze systemy zasad. Jeśli sami się nie ogarną pod wpływem, to z pewnością przymusem też nie.
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    @muchatoowad
    Tak tylko to kolonizatorzy do tego doprowadzili - to nie takie proste.
    już oceniałe(a)ś
    3
    13
    @mimowolny
    Do czego doprowadzili ? Przecież tam bieda była zawsze. Cywilizacyjnie Afryka nie istniała nigdy. Egipt oczywiście geograficznie tak, ale to basen MŚ. Niech żyją, jak chcą. Nie chcą państwowości jak my, to niech żyją jak 1000 lat temu.
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    @plosiak
    To kolonizatorzy ustawili tam czesto takie rządy jak sie wycofywali aby pozostał tam burdel - poczytaj.
    już oceniałe(a)ś
    1
    12
    @muchatoowad
    Z tego co można było oglądać w TV i czytać w gazetach, to w tych krajach zawsze byli jacyś "biali" którzy doili "czarnych" z bogactw naturalnych i aby gospodarka dobrze szła, korumpowali lokalne władze. Tam panuje neokolonializm, obecnie głównie chiński, dołączają Rosjanie.
    już oceniałe(a)ś
    6
    3
    @mimowolny

    Do czego doprowadzili?

    Te kraje sa od 50-60 lat niepodległe i moga się rzadzic po swojemu. I co tam powstaje?

    Ano właśnie.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @muchatoowad
    Kolejne transfery dóbr i leków wspomogą z pewności a niebywały sukces demograficzny.Mnożenie się ,to im wychodzi świetnie
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    > Ta jednak nie przynosi spodziewanych efektów.
    Nie przynosi efektów, bo jest trwale sabotowana przez różne NGO-sy, finansowane przez Putina i oszalałych lewaków co chwilę krzyczących o "łamaniu podstawowych praw człowieka" czy też "ludobójstwie".
    @masofrev
    Jak nie przyniesie afektu, to politycy zaostrzą kurs. Jeśli dalej to nie pomoże, to będzie ostrzeliwanie statków przemytniczych i gniazda karabinów maszynowych. Jeśli i to nie zda egzaminu, to wyjdzie taki miły pan z wąsem i o. Zaproponuje porządne rozwiązanie.
    już oceniałe(a)ś
    16
    2
    @Pawel-
    Na co czekasz ? Sprzedaj co masz i daj tym biedakom. Ale większość nie chce. I Europa w końcu przestaje się bać. Gospodarz decyduje, czy kogoś wpuszcza.
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    @plosiak
    Przecież o to mi właśnie chodzi - jeśli te środki są niewystarczające, to sam zagłosuję na partię, która zrobi najeźdźcom Normandię.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Jedynym sposobem jest likwidowanie przepaści jaka dzieli poziomy życia oraz demokrację i prawa człowieka w UE i krajach Afryki / Azji. Ale jak tu to wprowadzić w krajach muzułmańskich (nie petrobogatych) lub afrykańskich krajach zdominowanych przez wojskowych i/lub skorumpowanych dyktatorów wspieranych przez Rosję lub Chiny ?
    @romanista
    Jak to wprowadzić w krajach gdzie zachodzi eksplozja demograficzna a obowiązujący model rodziny to 2+6? Dla tych krajów już nie ma żadnej szansy ani ratunku.
    już oceniałe(a)ś
    21
    1
    @romanista

    Ustabilizować Libię i tam założyć ośrodki rozpatrywania wniosków z Afryki.

    Pobudzić gospodarkę i to odbierze część natężenia ruchu do Europy.

    A jeśli Rosja i Chiny mieszają to tez coś na to wymyślić, Rosja jest chwilę przed kolapsem i jest bezbronna w Afryce.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    @romanista
    Wartości takie jak demokracja czy wolność są ideami europejskimi które wykształciły się powoli i w bólu przez co najmniej ostatnie 2000lat.

    Nie da się ich przeszczepić do kultur które tej drogi nie przeszły, a kulturą zachodu gardzą.
    już oceniałe(a)ś
    16
    0
    @Killick
    Obecnie to tylko Afryka. Wszedzie indziej spada mimo, ze nadal jest ponad dwa.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @romanista
    Ten argument kraje rozwinięte przyjęły już w latach 60-tych ubiegłego stulecia. Przez ten czas w Afryce i Bangladeszu liczba ludzi wzrosła kilkaset procent - w krajach wysyłających pomoc demografia leży. Afrykanie mają w miejscu zrzutów aglomeracje namiotów od 60-lat. To efekt dawania ryb zamiast wędek które natychmiast sprzedają.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    @marokl
    100% racji. Przecieź te kraje przez 2000 lat nic nie zrobiły, by wprowadzać nasze rozwiązania u siebie. Nie musiały. To niech teraz sobie radzą. Pomoc tak, ale nie na siłę.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Zatapiać statki.
    @hammer_horror_fan

    Zbyt kremlowskie rozwiązanie. :)
    już oceniałe(a)ś
    9
    6
    @hammer_horror_fan
    Zlikwidiwać socjal.
    już oceniałe(a)ś
    18
    1
    @hammer_horror_fan
    W tej chwili 14 czytelników Wyborczej chciałoby mordować bezbronnych ludzi szukających lepszego życia w Europie. Tylko 6 osób jest przeciwko. Przerażające. Co z wami jest, ludzie?!
    już oceniałe(a)ś
    6
    20
    @muchatoowad
    Według badań instytutu z Południowej Afryki do Europy z Afryki w następnych 3 latach chce wyemigrować ok 80mln. Co z nimi zrobisz mądralo? A co z emigrantami z Azji i Bliskiego Wschodu?
    już oceniałe(a)ś
    14
    1
    @muchatoowad
    Nie, czemu? Trzeba zatapiać statki organizacji przemytniczych NGOs zanim jeszcze zabiorą na pokład imigrantów.
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    @klopsGG
    W Europie od lat kara śmierci nie grozi nawet najbardziej zdegenerowanym przestępcom. Ale dla uśmiechniętych czytelników Wyborczej, uważających się za stojących wyżej moralnie i cywilizacyjnie od pisiorów, kara śmierci bez sądu powinna spotkać rodziny i dzieci uciekające do lepszego życia. Brawo.
    Aha, teraz już czytelnicy Wyborczej głosują 32:10 na śmierć dla imigrantów.
    już oceniałe(a)ś
    5
    12
    @muchatoowad
    Twoim zdaniem - ile osób może płynąć 10 osobową łodzią i nie zatonąć?
    Europa nie jest w stanie przyjąć całej ludności Afryki. Wrażliwe serce jest tu śmiertelnie złym doradcą.

    Równie dobrze można by się nie bronić jak Niemcy nas najechały. Mniej Polaków by zginęło, a teraz mielibyśmy w kraju niemiecki ordnung i język urzędowy. Czy dzieciom urodzonym dzisiaj by to przeszkadzało?
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    @Tuńczyk
    Miales zaczac zdanie jak zwykle od "Wania..". Idz na jakis odwyk Oleksandr.
    już oceniałe(a)ś
    0
    7
    @muchatoowad
    Wniosek jest przerażający.

    Z drugiej strony ci ludzie placą przemytnikom takie sumy, żeby się dostać do wyrażonej Europy, że za mniejszą kasę mogliby się dostać legalnie.

    I to jest dla mnie niezrozumiały paradoks.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @muchatoowad
    Drony kamikaze będą tanie i skuteczne :-)
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Czarno to widzę
    już oceniałe(a)ś
    33
    1