Na stole leżą w praktyce dwie opcje – 14 października albo 4 listopada. Oba dni to początek serii posiedzeń komisji PE w Brukseli, które muszą się odbywać w innym terminie niż sesje plenarne w Strasburgu. O tym, kiedy wysłuchania się zaczną, zdecyduje 2 października Konferencja Przewodniczących PE, czyli Roberta Metsola plus szefowie grup politycznych.
Wcześniej przewodniczący innego organu - Konferencji Przewodniczących Komisji PE – niemiecki europoseł Bernd Lange – zarekomenduje, na podstawie uzgodnień z parlamentarzystami, najlepszą zdaniem Parlamentu datę. Dzień później, 3 października, odbędzie się „briefing techniczny" dotyczący kalendarza, zasad i struktury wysłuchań.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Wojciechoski rżnął w UE 'sobonia', żeby ich rozgryźć. Jego szczera, czerwona twarz wsiowego głupka ułatwiła mu zadanie.
Janusz powinien mieć kapliczkę z własną figurą w każdej wsi na podkarpaciu i podlasiu
Co to z nowe słowo?
Mam wrażenie, że artykuly GW są tłumaczone przez automat, to zrozumiałe.
Przydałaby się jednak dokładna korekta językowa, zapewniająca poprawną - a też i zgrabną i po prostu ładną polszczyznę.
Bo jak by napisali przesłuchanie, to też by ci się kojarzyło z lampą na biurku skierowaną prosto w twarz przesłuchiwanego, siedzenie na nodze od stołka, bieganie po schodach w tą i we wtę i takie różne atrakcje.
To teraz się mówi wysłuchanie, bo wysłuchują co kto ma mądrego do powiedzenia, a oni weryfikują czy to nadaję się do dalszego obiegu.