Machina propagandowa węgierskiego rządu rozpoczęła niedawno wielką kampanię oszczerstw przeciwko portalom 444.hu i Bellingcat, jednocześnie atakując ich międzynarodowych partnerów: rumuńskie PressOne, polską „Gazetę Wyborczą", słowackie „SME". Media te współpracują w ramach międzynarodowego projektu dziennikarskiego The Eastern Frontier Initiative (TEFI) zajmującego się bezpieczeństwem regionalnym, który współfinansuje Komisja Europejska.
Atak wykorzystuje techniki typowe dla rosyjskich kampanii dezinformacyjnych. Członkowie konsorcjum są oskarżani o prowadzenie „aktywnej wojny informacyjnej", rzekomo finansowanej i przygotowanej przez obce mocarstwa, USA i Wielką Brytanię oraz ich służby wywiadowcze. Zarzuca się nam, że naszym celem jest podważenie zaufania do działań węgierskiego rządu, torpedowanie programu rozbudowy węgierskich sił zbrojnych i wysiłków Węgier na rzecz pokojowego zakończenia wojny Rosji i Ukrainy.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Pamiętacie jak Kaczyński usiłował, jak to on, żenująco prymitywnie, nieudolnie, kretyńsko "zaostrzać walkę" z wolnymi mediami w Polsce? Niestety, zostawił po sobie latrynowatych dozorców jego zafajdanych zamysłów - Czabańskiego i Świrskiego. I kazał nam płacić im grube klozetowe.
To grubsza rzecz, ale to tez znaczy, że Putin jest w desperacji, skoro posuwa sie do takich kroków.
To w sumie dobry znak, czas zatęchłych dyktatorków się kończy.
Po tym jak Orban doszedł do władzy Moligevich był przez lata chroniony przez wywiad węgierski, którego szefem był facet zamieszany w łapówki.
Rosjanie go po prostu kupili i on się teraz im rewanżuje, to przestępca tak jak oni.
Ten sam schemat jak rozłożyć i okraść państwo Orban przekazał Kaczyńskiemu na kilku spotkaniach.
Na szczęście Kaczyński nie jest inteligentny i nie zrozumiał do końca.
Warto opisac powiązania Orbana z podziemiem przestępczym.