Niech nas nie zwodzą sympatyczna twarz odwiedzającego Warszawę premiera Modiego. Indie wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę kalkulują w bezwzględny sposób.
- Premier Indii potwierdził gotowość osobistego zaangażowania w pokojowe, sprawiedliwe, szybkie zakończenie wojny w Ukrainie; jesteśmy obaj przekonani, że Indie mogą odegrać tu bardzo poważną, pozytywną rolę – powiedział Donald Tusk po spotkaniu z premierem Indii Narendrą Modim.
Niestety, za tymi górnolotnymi sformułowaniami nie stoi żaden konkret. Prawda jest brutalna: Indie stoją na czele listy krajów, które wojny być może nie popierają, ale też nie robią nic, by ją zakończyć.
Wszystkie komentarze
Dziwne, bo to Europa prosi cały czas USA o możliwość zakupu gazu i broni
Biorą, bo mają błogosławieństwo Europy. Jeśli ta ropa przestanie płynąć to ceny na stacjach pójdą natychmiast w górę
niestety muszę przyznać Ci rację. Też tak to odczytuję, oni postrzegają nas zupełnie inaczej niż nam się wydaje.
Dla czego "fasadową demokracją". ? W Indiach sa wolne wybory, jest opozycja, dzialają wolne media i jest wolny rynek. jak latwo dać krajowi etykietkę za jego niezależną politykę.
Zupełnie jak w Turcji.
Mi wystarcza obrazek jak ta MENDA hinduska ściska się z ZBRODNIARZEM putinem . Taka jest hinduska wartość . Pogonić ich .
Indie, Chiny czy Iran nie są zainteresowane zakończeniem konfliktu na którym można sporo zarobić, bo Ruscy teraz sprzedają tanio, a sprzedaje się im drogo.
Taka wojna to żyła złota.
A przy okazji osłabia Europę i USA.
Żyć nie umierać!
Wojna przynosi tym krajom również duże straty
Chiny żyją z eksportu, Indie z eksportu uczyniły motor napędowy gospodarki. Oba te giganty niby mają wielkie rynki wewnętrzne, ale nie mogą się odwrócić plecami do UE i USA, bo tam są klienci zamożniejsi niż reszta świata. Europy i Ameryki nie zastąpią klientami z Afryki. W dodatku prędzej czy później - raczej prędzej - Indie i Chiny wejdą na kurs kolizyjny. Już są na tym kursie, ale jeszcze manewrują. Za dziesięć lat zetrą się na dobre, zapewne również zbrojnie. Przecież Modi to wie. Sonduje świat cywilizowany. Usiłuje wyciągnąć maksimum korzyści z uwikłania Rosji w idiotyczną wojnę, która absorbuje również UE i USA. Ale i Modi ma pełną świadomość, że za dziesięć lat Indie staną oko w oko z Chinami i będą im potrzebne zarówno przyjazne Stany jak i Europa. Rosja za dziesięć lat będzie karłem gospodarczym, państwem upadłym.
Niewykluczone że taki będzie scenariusz, aczkolwiek wiele może się jeszcze do tego czasu wydarzyć i losy świata mogą potoczyć się inaczej. Oby nie gorzej...
Tego nigdy nie wiadomo, a z racjonalnego punktu widzenia to bez sensu, bo w starciu przeciwników tej samej wagi nie ma niczego do zyskania, a wiele do stracenia. Choć oczywiście ludzie nie są racjonalni, więc jeśli decyzje podejmowane są niemal jednoosobowo niczego wykluczyć się nie da.
Chiny tracą i to duże. Poparcie dla putina odcina ich od zachodnich inwestycji i klientów.
Indie będą tą ropę kupować tak długo jak długo będą mieć błogosławieństwo Zachodu
Próbują zmienić sposób płatności, ale różnie to idzie. Generalnie dla rosji to partner z przymusu
Wiadomo na co można rupie wydać w Indiach: na zachodnią elektronikę potrzebną wojsku. Indie legalnie kupują i odsprzedają za rupie z gangsterską marżą. Rzygać się chce.
Nie za długo - tylko do wyniszczenia żołnierzy UPA. A to już wkrótce