Nasze bezpieczeństwo to bezpieczeństwo Europy - The Eastern Frontier Initiative
Rozmowa z Nikołajem Kapitonienką, doktorem nauk politycznych, profesorem nadzwyczajnym Instytutu Stosunków Międzynarodowych Kijowskiego Uniwersytetu Narodowego im. Tarasa Szewczenki, dyrektorem Centrum Studiów Stosunków Międzynarodowych.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
To zbytnie uproszczenie. Ukraina i Zachód (w tym Polska) płacą w innych jednostkach. Polska płaci żelazem, wysyłanym na Ukrainę, wiele państw zachodnich płaci w tym samym i jeszcze w dolarach lub euro.
Ukraina płaci we krwi.
No i jest kwestia przelicznika: tysiąc żołnierzy - ile to euro?
Broń jakiej wartości gotowa przekazać jest Polska, żeby jej żołnierze - i nieżołnierze - nie musieli ginąć? Czy miliard euro to dosyć za pułk wojska? Jaka jest stosowna rekompensata za zbiorowe gwałty na oddanym terytorium?
Zatem, dopóki nie ustali się przelicznik, poświęcenie Ukrainy i pomoc Zachodu są wielkościami nieporównywalnymi.
Według mnie, każdy koszt finansowy jest mniejszy niż koszt krwi. Ale zdaję sobie sprawę, że to subiektywna ocena.
Jasne
Ukraińcy nie są zainteresowani wojną i dlatego Rosjanie od 2 i pół roku nie są w stanie zająć Donbasu
Czego oni się boją w takim razie?
Niech go zajmą!!!
To że Ukraina dokonała wyboru w 2014 po 23 latach od uzyskania niepodległości po ponad 70 latach bycia częścią CCCP i niemal całkowitej sowietyzacji i tak jest ekspresowym tempem. A rezultatem była natychmiastowa agresja Moskwy.
Ależ oczywiście, że będzie próbował
Podobnie jak próbował Biden w czerwcu'21 w Genewie
Każdy kolejny prezydent USA musi tego próbować: odwrócić Rosję przeciwko Chinom
Tyle że teraz to już będzie inna rozmowa, bo Rosja udowodniła, że jest żenująco SŁABA militarnie - więc będzie musiała ustąpić w wielu punktach*
(wtedy było odwrotnie: Putin czuł się mocny i Bidena olał)
* albo na wieki zostanie chińskim protektoratem - co, moim zdaniem, i tak jest nieuchronne (ale próbować trzeba)
bo w 2014 nie walczyli i bez jednego wystrzału oddali Krym Putinowi.
czyli Ukraina nigdy nie będzie
w NATO.
Jak mu Chiny każą to zakończy
Jak Chiny by mu coś kazały, to szybko mógłby się dogadać z USA ze wsparciem Indii.
Z UE nikt rozmawiać nie zamierza, bo nic nie mogą, fabryk broni nie ma i etc.
Sojusz jest jednak trwały i uzupełniony Iranem i Korea Płn, a od stycznia zacznie się wojna handlowa z Chinami, także za moment Chiny mogą bardziej potrzebować Rosji, aniżeli na odwrót.
Rozmowy pomiędzy Pentagonem, a MO Rosji są cały czas kontynuowane.
nigdy tego nie zrobią, bo najwięcej na tym korzystają gdy Zachód z Rosją się bije.
"Z UE nikt rozmawiać nie zamierza, bo nic nie mogą, fabryk broni nie ma i etc."
Nie ma fabryk broni w Polsce, Niemczech, Włoszech, Francji, Skandynawii, Beneluxie i etc. ?
wywiad był przeprowadzony w języku rosyjskim. W rozmowie w języku rosyjskim nadal nie transkrybuje się nazw własnych, ale tłumaczy się je (czyt. rusyfikuje). Pan Nikołajem Kapitonienką to przecież Ukrainiec Mykoła Kapitonenko. To nic, że zacny rozmówca tak się przedstawił w języku rosyjskim. Wstawiłbym link ze źródłem, ale zasady komentowania zabraniają.
Gdyby ta rosyjska imperialna maniera była jeszcze stosowana w języku polskim (leczymy się z niej dopiero od niedawna), to osoba przeprowadzająca z Panią wywiad w języku polskim, zapisałaby Pani nazwisko jako BiAłaszyn. Liczę na skorygowanie.
Pozdrawiam
Czytelnik
Ukraina znajduje się w tragicznej sytuacji głównie ze względu na globalne ambicje USA, które dały jej złudne poczucie bezpieczeństwa i przynależności, wyłącznie po to, aby wq..wić Rosję, a teraz im się znudziło i chętnie by umyły rączki.
Cały Zachód ma dość, tylko nie wie, jak się z tej sytuacji wyplątać, stąd te "dwustronne umowy", obietnice i zaklinanie rzeczywistości.
Ukraina stoi na progu upadłości ekonomicznej, a o tym, jak spłaci zaciągnięte zobowiązania (pomoc nie jest bezpłatna) nikt głośno nie mówi.
Spłaci, spłaci. Część Zachód umorzy, co oczywiste. Resztę wysupłają Rosjanie.
Dopóki Ukraińcy chcą walczyć - gó... Ci do tego, Kolego :)
Jak się zmęczą i poproszą o pokój - wtedy co innego
Ale jakoś nie proszą, co nie?
Ukraińcy chcą walczyć?!
Chyba że mówiąc Ukraińcy masz na myśli rządząca klikę. Zełenski z Jermakiem rzeczywiście chcą walczyć, bo tylko w ten sposób mogą utrzymać władzę.
Cały aparat przymusu ich popiera, bo funkcjonariusze policji, służb specjalnych, oddziałów prewencji (i oczywiście rodziny wyżej wymienionych) są zwolnieni z poboru do wojska.
Natomiast normalni obywatele jakoś się nie garną do woja. Tylko 5% zgłasza się dobrowolnie po otrzymaniu wezwania. Cała reszta jest doprowadzana siłą (słynne łapanki).
I ty twierdzisz że Ukraińcy chcą walczyć?
Dialogowanie z tym szczurkiem ma sens?
Skoro Ukraińcy nie chcą walczyć to jakim cudem Rosja od 2 i pół roku nie jest w stanie zdobyć Donbasu? :)
Ma, bo inni też to czytają :)