Kim Ki Nam zaliczał się do ścisłego kręgu zaufanych osób Kimów. W oficjalnie ateistycznej Korei Północnej zbudował ich kult, który pełni tam rolę religii. Dożył też późnego wieku w kraju, gdzie czystki partyjne niejednemu skróciły życie.
„Poświęcił życie świętej walce o obronę i umacnianie ideologicznej czystości naszej rewolucji" – napisała agencja.
O zasługach Kim Ki Nama dla reżimu świadczy nadzwyczajny hołd, jaki oddał mu dzisiaj obecny przywódca Korei Północnej. O drugiej w nocy, kilka godzin po śmierci ideologa, Kim Dżong Un zjawił się przy wystawionej trumnie zmarłego, gdzie mówił o „swoim gorzkim żalu z powodu utraty weterana rewolucji o sprawdzonym, bezgranicznym oddaniu dla kraju, któremu służył do ostatniego dnia życia".
Wszystkie komentarze
...ale że ptaki za dużo dziobem kłapały pod tęczą, więc je aresztowano i rozstrzelano
(tęcza zresztą też jest podejrzana)
I zjedzono. Z salatką z trawy radioaktywnej.
Tęcza jest bee w państwie PiS, innym wcieleniu KRLD - tam nie ma kleru i katoli, choć i tak jest do d...
Och tak, już widzę ten prężny pn-koreański ruch LGBT :)
Już się przeraziłem.
Ale kurski, były waszyngtoński, jest młodszy..
Czyli...
Nadzieja umiera ostatnia.
No!
Toaleta chodziła do niego.
No