To nieśmiały początek, ale liczby mówią za siebie. Podczas gdy w 2021 r. do Afganistanu przyjechało zaledwie 621 turystów zagranicznych, w ubiegłym roku ta liczba wzrosła do 7 tysięcy.
Mohammad Saeed, szef Dyrektoriatu Turystyki w Kabulu, z którym rozmawiał reporter „The Washington Post", stawia na Chiny, potężnego i ludnego sąsiada Afganistanu. Jego zdaniem główny atut Afganistanu jako kierunku turystycznego w niespokojnym regionie Azji to bezpieczeństwo. - Pod rządami talibów Afganistan i jego cuda, czyli Błękitny Meczet w Heracie i Cytadelę Aleksandra, Ogrody Babura oraz muzeum starożytności w Kabulu można zwiedzać bezpiecznie. Pod tym względem Afganistan wypada korzystnie na tle wstrząsanego zamachami Pakistanu – podkreśla urzędnik.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tego chciał suweren
"Jak zapewnia, jego klienci nie jadą do Afganistanu dla dreszczyku, ale by „doświadczyć czegoś całkowicie odmiennego kulturowo..."
nigdzie nie doświadczycie tak eleganckich dekapitacji.
cały świat wspiera Chiny ale to nikomu nie przeszkadza.
Otóż to. A potem hordy całe lecą do Turcji, gdzie kobiety nadal są kamienowane za "cudzołóstwo"
oj biada tym wszystkim rodakom kupującym produkty z krainy misia puchatka