Nazwisko Morawieckiego węgierscy organizatorzy podali dopiero we wtorek – na dwa dni przed rozpoczęciem CPAC. Były premier w rządzie Zjednoczonej Prawicy ma przemawiać w piątek 26 kwietnia, drugiego dnia konferencji. Przed nim głos zabierze Gergely Gulyas, szef kancelarii premiera Viktora Orbana.
Sam Orban nie pojawi się wraz z nimi. Konferencję otworzy dzień wcześniej, 25 kwietnia, wraz z konserwatywnym premierem Gruzji Iraklim Kobachidze.
Ten krytykuje od dawna Zachód za to, że próbuje wciągnąć jego kraj w wojnę z Rosją. Na życzenie rządu parlament Gruzji przyjął niedawno ustawę o tzw. zagranicznych agentach, wzorowaną na rosyjskiej. Obliguje ona osoby prawne i media, które otrzymują ponad 20 proc. swoich przychodów ze źródeł zagranicznych, do zarejestrowania się w specjalnym indeksie agentów obcego wpływu. Ustawa została skrytykowana przez Komisję Europejską (Gruzja ma od końca ubiegłego roku status kandydata do UE). Kobachidze zapowiedział, że rząd nie ugnie się pod presją Zachodu i nowe prawo będzie obowiązywać.
Organizowana przez Węgrów w tym roku po raz trzeci konferencja CPAC skupia polityków konserwatywnych, skrajnej prawicy, a także wyznawców i propagatorów teorii spiskowych.
To „międzynarodowa" odnoga kongresu organizowanego przez amerykańskich konserwatystów, przyciągającego nie tylko ważnych polityków Partii Republikańskiej, ale i prawicowych aktywistów, komentatorów oraz dziennikarzy. Od dawna wypływały tam na powierzchnię również skrajne nurty, ale w ostatnich latach amerykańska CPAC została całkowicie przejęta przez trumpistów, czego najlepszym wyrazem był złoty posąg Donalda Trumpa ustawiony w lobby podczas imprezy, która odbyła się w 2021 r.
Wybór Budapesztu na międzynarodowy kongres to nie przypadek. Trumpiści od dawna spoglądają tęsknym okiem na Węgry Orbana, marząc o przeszczepieniu do USA wielu rozwiązań: twardej polityki imigracyjnej, konserwatywnego zwrotu w sprawach światopoglądowych, przede wszystkim jednak wzmocnienia władzy przywódcy.
Walczący o powrót do Białego Domu Trump w marcu przyjął Orbana w swojej florydzkiej posiadłości Mar-a-Lago.
Gdy w grudniu 2023 r. prezydent Wołodymyr Zełenski zabiegał w Waszyngtonie o poparcie Kongresu USA dla udzielenia pomocy walczącej Ukrainie, ludzie Orbana, największego poplecznika Rosji w UE, namawiali amerykańskich senatorów, by jej nie udzielać.
Na tegorocznym CPAC w Budapeszcie zjawią się różne postaci z trumpowego świata. Spodziewany jest republikański kongresmen z Arizony Paul Gosar, powtarzający kłamstwa byłego prezydenta USA o skradzionych wyborach. Swego czasu bronił na wiecu w Londynie aresztowanego antymuzułmańskiego aktywisty Tommy'ego Robinsona oraz fotografował się z członkiem ekstremistycznej bojówki Proud Boys. A w minioną sobotę zagłosował przeciwko pomocy USA dla Ukrainy i oświadczył, że poprze wniosek o odwołanie spikera, który zarządził to głosowanie".
Uczestnikiem tego samego panelu co Gosar ma być Marek Kuchciński (PiS), były marszałek Sejmu, Wystąpi razem z Mate Kocsisem, przewodniczącym klubu parlamentarnego rządzącego na Węgrzech Fideszu. Kocsis wielokrotnie wzywał do zakończenia wojny w Ukrainie, zarzucał Zachodowi, że jest „prowojenny", podczas gdy, według niego, „Węgry opowiadają się za pokojem" (tezy te powtarzają wszyscy politycy Fideszu, z Viktorem Orbanem na czele).
W panelu z szefem Gabinetu Prezydenta RP Marcinem Mastalerkiem wystąpi z kolei Gavin Wax, prezes zdominowanego przez trumpistów nowojorskiego klubu młodych Republikanów.
– Chcemy totalnej wojny. Musimy być przygotowani na walkę na każdym polu: w mediach, na salach sądowych, przy urnach i na ulicach – przemawiał Wax podczas imprezy dla darczyńców klubu pod koniec 2022 r., na której zjawili się też Donald Trump jr, dawny trybun alt-prawicy Steve Bannon, kongresmenka z Georgii Marjorie Taylor Greene oraz znany troll internetowy Jack Posobiec.
Ten ostatni szerzył rozmaite teorie spiskowe, od słynnej pizza-gate, wedle której czołowi Demokraci należeli do kręgu pedofilskiego, poprzez tę o rzekomych oszustwach wyborczych cztery lata temu, po popularną w kręgach skrajnej prawicy tzw. teorię wielkiej wymiany głoszącą, iż polityka imigracyjna Demokratów ma zepchnąć białych ludzi w Ameryce na margines, zastępując ich kolorowymi. Od wybuchu wojny w Ukrainie Wax publikuje też posty współgrające z rosyjską propagandą.
Jednym z gości ma być również Gabor Kubatov, parlamentarzysta Fideszu i właściciel klubu Ferencvaros, który niedawno ogłosił, że jego sponsorem tytularnym ma być Gazprom (węgierski MSZ oświadczył, że nie ma z tym żadnego problemu, bo rosyjska spółka nie jest objęta unijnymi sankcjami).
Zapytaliśmy Ryszarda Czarneckiego, europosła PiS, który ma wystąpić w panelu razem z Jackiem Posobcem, czy nie widzi konfliktu wobec tego, że znajdzie się na imprezie organizowanej przez prokremlowski rząd Orbana, w gronie prorosyjskich polityków i komentatorów.
Odparł, że swoją obecność w Budapeszcie traktuje jako „misję": – Trzeba nawoływać braci Madziarów, by poszli dobrą drogą w sprawie Rosji.
– I jak panu to idzie?
– Kropla drąży skałę...
W Budapeszcie pojawi się również szeroka reprezentacja innych polityków Zjednoczonej Prawicy. W czwartek 25 kwietnia w jednym panelu wezwą udział Radosław Fogiel (PiS) i Janusz Kowalski (Suwerenna Polska). Mają mówić o czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, a także o polityce gender (Patryk Jaki, Suwerenna Polska).
Ryszard Czarnecki wyjaśnia, że jego partia będzie szukać koalicjantów wśród reprezentantów innych europejskich ugrupowań, którzy zjawią się w Budapeszcie.
– Liczymy, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego będziemy mieli jedną z największych, jeśli nie największą frakcję – mówi nam Czarnecki, choć lista nazwisk i nazw partii obecnych na CPAC wskazuje bardziej na klub wykluczonych w Europie. W Budapeszcie zabraknie zresztą choćby przedstawicieli włoskiej Ligi Matteo Salviniego czy francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.
Podczas konferencji wystąpi zaś Geert Wilders, przywódca nacjonalistycznej i antymuzułmańskiej Partii Wolności, który nie zdołał stworzyć rządu po niedawnych wyborach w Holandii. A także politycy partii Vox, która niedawno przegrała wybory w Hiszpanii. Na liście mówców jest również bliski Orbanowi Janez Jansza, były premier Słowenii, podobnie jak Węgier oskarżany o autorytarne zapędy, gdy rządził krajem.
– Lista gości jest pełna radykalnych populistów, których wpływ na politykę europejską jest bliski zeru. Amerykańska delegacja to zmarginalizowana grupa Republikanów, którzy głosowali przeciw pomocy dla Ukrainy i walce z chińskimi wpływami – twierdzi Edit Zgut-Przybylska, politolożka z Instytutu Filozofii oraz Socjologii Polskiej Akademii Nauk. – Widać więc, jak bardzo Viktor Orban odizolował się od centrum władzy w Europie. To wydarzenie nie prognozuje w tej chwili żadnego udanego potencjału koalicyjnego w Parlamencie Europejskim.
W sobotę 27 kwietnia, dzień po zakończeniu kongresu CPAC w Budapeszcie, Ryszard Czarnecki wraz ze Zdzisławem Krasnodębskim (również europosłem PiS) będą mówcami na innej konferencji: MEGA (to skrót od „Make Europe Great Again"), która również odbędzie się w Bukareszcie. Wśród jej gości znajdzie się wspomniany już internetowy troll Jack Posobiec, a także szerzący dezinformację na temat szczepionek dr Robert Malone, konserwatywna działaczka Alveda King (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa, to bratanica Martina Luthera Kinga) oraz Kimberly Fletcher, założycielka protrumpowej organizacji Moms for America, współorganizatorki protestu 6 stycznia 2021 r., zakończonego szturmem uczestników na Kapitol.
Organizatorem rumuńskiej konferencji jest Instytut Konserwatywny „Mihai Eminescu", którego prezesem jest Claudiu Târziu, senator populistycznej partii AUR (Sojusz na Rzecz Unii Rumunów) i jej były współprzewodniczący. Czarnecki mówi, że chciałby aby partia dołączyła po wyborach do Parlamentu Europejskiego do frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów – tej samej, w której jest PiS.
Obecnym szefem AUR jest 37-letni George Simion. Od wielu lat żąda połączenia Rumunii z Republiką Mołdawii, organizując liczne demonstracje w obydwu krajach. Simion jest uważany za osobę niepożądaną na terytorium Republiki Mołdawii, otrzymał już pięć zakazów wjazdu tamże.
Polityk oskarżany jest też o powiązania z rosyjskimi służbami specjalnymi. W kwietniu 2023 r. ukraińska prasa poinformowała, że imion ma zakaz wjazdu na Ukrainę. Miał spotykać się w Czerniowcach z przedstawicielami rosyjskich służb specjalnych. Według generała lejtnanta Ołeksandra Skipalskiego, byłego zastępcy szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), udokumentowane jest co najmniej jedno spotkanie George'a Simiona z rosyjskimi służbami specjalnymi.
On sam zdecydowanie zaprzecza jakimkolwiek powiązaniom z Rosją lub jej służbami. W przeszłości nazwał Władimira Putina „dyktatorem i przestępcą", ale, pytany o Rosję, zmienia temat i zaczyna mówić o USA lub UE, twierdząc, że Rumunia traci suwerenność, a decyzje dotyczące polityki wewnętrznej dyktuje Waszyngton lub Bruksela.
Współpraca: Sebastian Pricop, Hotnews.ro (Rumunia)
Tekst powstał w ramach projektu PULSE, europejskiej inicjatywy wspierającej międzynarodową współpracę dziennikarską.
Artykuł udostępniany jest na licencji Creative Commons BY-NC-SA 4.0, która obejmuje tylko cele niekomercyjne oraz nie uprawnia do tworzenia utworów zależnych. Ponowna publikacja wymaga zamieszczenia nazwisk autorów i informacji na temat projektu z bezpośrednim aktywnym linkiem do strony artykułu.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tak się porobiło, że obecnie termin "skrajna prawica" to synonim komunistów, faszystów, złodziei i putinowców.
Że skrajną lewicą jest podobnie. Taka już natura skrajności
Po owocach ich poznamy, tak podobno głosi jakieś pismo..
I poznajemy. Prawica, nazwa wskazuje na działalność prawą. I sprawiedliwą. Tylko sama nazwa.
I tu znów wracam do owoców.
Owocem jest Szajer, radykał, który pisał węgierską Konstytucję dla maluczkich. A na czym zjeżdżał i co miał w plecaczku to wszyscy wiemy.
Za czym zatem optuje nasza, rodzima prawica z Czarneckim! Foglem!Morawieckim! Człowiekiem z pałacu pajaca! Człowiekiem z czapką z włosów.
A za tym, żeby jachty oligarchów kremlowskich nadal cumowały na Lazurowym. I Orban też się grzał na Śródziemnym.
A maluczkie mają się kisić w pobożnym tygielku i zapiertalać na te wszystkie cumy i grzanka.
Niedawno obiecałem sobie, że nie będę przeklinał na forum, ale się kur... nie da.
Jak tu nie kląć, kiedy na każdym kroku dowiadujesz się, że przez tyle lat idioci mieli takie poparcie, że rządzili tym krajem i mimo tego, że na każdym kroku udowadniają swoją bezdenną głupotę i zakłamanie, nadal mają takie poparcie, że trzymają się władzy...
Przypomina mi się film "Idiokracja". Kto nie widział, temu polecam.
Rok za rokiem, też dobry.
Przymierzam się do Reżimu.
Co do tego z czym się mierzyliśmy przez osiem lat to brakuje racjonalnego wytłumaczenia. Transfer socjalny zagłuszył rozsądek? Chwilowe zauroczenie pompatycznością pseudopatriotyczną minęło. To już analizy dla specjalistów. Chociaż nadal sąsiadka pokrzykuje, że Tusk ukradł jej emeryturę. Czyli nie do końca się pozbyliśmy populizmu i pisofskiej propagandy.
dziecko co ma PIS wspólnego z prawicą????
Że też prawicy autentycznej to "pokrewieństwo" nie irytuje. Kiedyś prawica była i antyfaszystowska i antybolszewicka, a wolność jednostki, prawo i praworządność traktowała jak fundamentalne aksjomaty prawicowe. Ta piana, która spłynęła do Budapesztu z różnych zakątków Europy to taka prawica, jak proletariuszem Stalin.
tyle że "skrajna lewica" to grupa bojówek i organizacji które realizują się w protestach... a skrajna prawica rządzi w paru państwach i ledwie udało się załapać od nich oddech w PL. Węgry mają tendencje do kolaboracji, ponoć PiS jest przeżarty pierwiastkiem patryjotyczno-wyzwoleńczym - a tak bardzo chcą być wasalami. Ciekawe.
Niedawno był artykuł na Wyborczej o włoskiej lewicy, która wspiera putina. Podobnie jest z niemiecką der Linke.
Tak na świecie to lewicowy rząd Nikaragui jest jednym z najważniejszych sojuszników putina. W zasadzie to cała południowoamerykańska lewica wspiera rosję.
Łącznie z papieżem.
Nie der Linke a AFD
der Linke też popiera Putina. To ją łączy z AFD
Śpiochy - ruskie onuce. Won z kraju.
PiS ma z prawicą tyle wspólnego co miała NSDAP, czyli Narodowo-Socjalistyczna Niemiecka Partia Robotników.
Raczej kolaboranci i sprzedawczyki.
Już bez ukrywania- jawny!
chciałbym myśleć ze to idioci ale jednak az takimi kretynami chyba nie mogą być
Oj, ciągnie wilki do lasu! Z góry przepraszam wilki, piękne, mądre i szlachetne, za skojarzenie z faszystami.
stary Morawieckiego był agentem SB, zadaniem było rozbijanie Solidarności!
Wystarczy poczytać Piątka, co pisze o obu Morawieckich.
Aż się włosy jeża na głowie.
Wiem, czytałem o tych dwóch ruskich czopkach.
Patrzcie jaki pojebany
Ty z kolei chyba Piątka nie czytałes, co?
Jak będa wracać, to na lotnisku od razu zakuć w kajdanki za propagowanie faszyzmu.
Albo odebrać polskie obywatelstwo, dokumenty, majątek i deportować do raSSiji, od razu na Syberię.
***** *** & Qunfederację. drugiego moskiewskiego pachołka!
Wiem z poważnego źródła, że całość kosztów (przeloty, hotele, itp) pokrywa padatnik, ale... węgierski. Czyli "Orban zaprasza gości". Czy to jest wiadomość pocieszająca? Dla nas może tak, ale dla Węgrów? No cóż, mają, co wybrali. Swoją drogą ciekawe, że PiS wysyła swoich największych intelektualistów (Czarnecki, Kowalski, Jaki - mocna reprezentacja!)