Andriej Kolesnikow – dyrektor programu badawczego "Rosyjska polityka wewnętrzna i instytucje polityczne" niezależnego think tanku Centrum Carnegie, przeniesionego z Moskwy do Berlina.
Minęło wiele godzin od strasznego ataku terrorystycznego, którego skalę można porównać do bombardowań domów mieszkalnych we wrześniu 1999 roku, tragedii okrętu podwodnego Kursk, wydarzeń na Dubrowce, w Biesłanie... Długo by wymieniać! Odkąd Putin doszedł do władzy, a w Rosji nastały czasy "stabilności", seria niezwykłych incydentów nie ma końca, żyjemy jak na beczce prochu. Przez wiele godzin Putin, bezalternatywny przywódca narodu, który cieszyć ma się 87 proc. poparciem, milczał.
Wszystkie komentarze
Długi artykuł zawierający wiele analiz mających nas chyba przekonać, że Rosja jest czymś w rodzaju normalnego państwa ze swoimi problemami.
Nie jest. To organizacja przestępcza udająca państwo. Państwo skończyło się jakieś 15 lat temu.
Rządzi grupa przestępców, mają policję i służby w kieszeni i dlatego nie zależy im na tym by były silne i sprawne, zależy by były słabe, skorumpowane i nieudolne bo wtedy można bezkarnie kraść.
Siły specjalne przyjechały po godzinie: w jednym z największych centrów handlowych Moskwy odbywa sie duży koncert i nie ma żadnego zabezpieczenia? W chwili gdy w kraju jest de facto wojna?
Stąd ponad 100 ofiar. Kompletna bezmyślność i zaniedbanie.
Nikomu nie zależy bo to wymaga przygotowań, szkoleń i pieniędzy. A pieniądze lepiej ukraść. Potem znajdzie sie jakiegoś winnego i sprawa będzie załatwiona.
W kraju takim jak Rosja, o takim stopniu nasycenia specsłużbami i inwigilacją, nie jest wcale wykluczone, że zamach zorganizowały same te służby albo jakiej frakcje we władzy walczące pod dywanem przy wsparciu tych służb. Nie zapominajmy że większość zamachów na carów też organizowała sama Ochrana.
Mnie uderzyło coś innego: Łapać prawdziwych terrorystów to nie to samo, co wykręcać ręce studentom na placach miast, czy zakuwać w kajdanki 71-letniego działacza na rzecz praw człowieka. Tutaj, oprócz talentu do użycia brutalnej siły, trzeba jeszcze wiedzieć, co zrobić.
Czy nie tak wyglądały akcję policji pisowskiej?
Zgoda - poza jednym: państwo tam nigdy się nie zaczęło. Jak była kacapia, tak jest. Z czasem zmienia się tylko natężenie mordów własnych (i cudzych) obywateli.
O tym samym pomyślałem, do policji czy "służb" trafiają lojalni ale przypadkowi ludzie, pewnie musieli ściągnać jakąś superspecjaną jednostkę spoza Moskwy bo jakby weszli zwykli antyterroryści to by ich tych czterech gości pozabijało. I byłby jeszcze większy wstyd.
Też: o ile pamietam w Woronezu 70 policjantów aresztowało jedną babcię z plakatem antywojennym.
Państwo rosyjskie pokazuje siłę wobec słabych ale pojawienie się silniejszego sprawia, że państwo i jego słuzby uciekają bo wiedzą, że nic nie potrafią.
Ci goście zastrzelili 100 osób i ranili z 200 po czym spokojnie wyszli i odjechali.
Tak tez może byc.
Wtedy policja przyjeżdża i czeka aż terroryści uciekną bo nikt nie chce mieć kłopotów z tym, że zabił oficera FSB na służbie.
Opisujesz rządy PiS.
To ten sam model, przywleczony z Rosji.
Dokładnie ten sam.
Pierwszym krokiem jest zniszczenie służb i policji po to by powstała garstka oligarchów, którzy są umoczeni bo duzo nakradli.
Nie dziwota , poniewaz zboczony kur.dupel oraz jego PRZESTEPCZA pisia mafia dzialaja wedlug i na podstawie licencji Putlera .
Terroryści zaatakowali terrorystów..
Tak, to dramat: ten sam błąd jest w tej chwili również na stronie głównej GW. Na szczęście w tekście jest już ok. Czyli spec od tytułów się pomylił, nie autor czy tłumacz.
Jest też pomyłka (może w tłumaczeniu) - domy mieszkalne w 1999 nie były bombardowane, a wysadzane ładunkami wybuchowymi.
Gdzie jest redakcja, korekta? Gdzie??
Za co ja do jasnej choinki płacę?
Cała korekta została miesiąc temu zwolniona wraz z co drugim dziennikarzem.
Tak, wiem. To było pytanie retoryczne...
I płonne nasze nadzieje, że cokolwiek się zmieni, bo wyborcza udaje, że nic się nie stało, a błędów coraz więcej - językowych, merytorycznych, wszelkich...
Nigdy.
dopóki żyje - nigdy, a potem znów wybiorą kolejnego cara, który najpierw im da trochę swobody, a potem przykręci "śrubę" . Oni już tak mają.
zdaje się, że Ruscy nigdy co do tego wątpliwości nie mieli, ale uważają, że to normalne, bo tego wymaga potęga imperium; ci odmiennego zdania już "prysnęli" za granicę.
Oni to dobrze wiedzą, ale uważają, że tak musi być, byle car i rodina wielkie były i przerażały świat.
Błędy nie są w ILOŚCI, tylko w LICZBIE!
Język polski jest dość elastyczny i pewne formy z czasem się zmieniają. Może w angielskim jest to bardziej rygorystycznie traktowane. Czy poprawnym jest stwierdzenie "duża liczba informacji"? Jakoś nie brzmi to najlepiej więc raczej powiemy "duża ilość informacji" i nie jest to błędem, biorąc pod uwagę jej różnorodność, natłok, chaotyczność itd.
Za Słownikiem Języka Polskiego:
"W filozofii ilość przechodzi w jakość (Hegel), a w gramatyce liczba przechodzi w ilość. Nie tylko duża (wielka) ilość rzeczy skądinąd policzalnych jest faktem językowym, ale także duże (wielkie) ilości, np. książek, gór lodowych, pirackich kaset, papierosów, maszyn, środków chemicznych (przykłady za NKJP).
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski"
Rosja - ta narodowość to długowieczny system zła.