Zacznijmy od kraju dalekiego. Bardzo dalekiego, bo chodzi o Ekwador.
W piątek rosyjski ambasador Władimir Sprinczan spotkał się z prezydentem tego kraju Danielem Noboą i wymusił na nim to, czego chciała Moskwa.
A domagała się, by Quito wycofało się z zawartej już umowy z Waszyngtonem o przekazaniu Stanom Zjednoczonym starej rosyjskiej broni z arsenałów armii ekwadorskiej. Amerykanie ten sprzęt mieli przekazać Ukrainie.
Ale Kreml potrafił skutecznie postawić partnerów z Ameryki Łacińskiej pod ścianą. Zagroził, że przestanie sprowadzać ich banany. A spora część eksportu tych owoców, który stanowi fundament gospodarki kraju, wędruje do Rosji. Jak się oblicza, około 25 tys. Ekwadorczyków pracuje przy bananach dla Rosjan.
Wszystkie komentarze
2. Produkować amunicję na potęgę.
3. Stosunki dyplomatyczne z faszystowską Rosją zerwać natychmiast.
4. Ruskich do Unii nie wpuszczać. Żadnych. Mieszkających w Unii wyp.ier.dolić.
Wszystko popieram. Ale prawda jest taka: przez osiem lat PiS rozwalił, co się tylko dało, w tym armię wprowadzając ruska licencję na rządzenie. Szykuje się powtórka z 1939 roku. Łupież z anżejem i kumplami spie... z kraju jako pierwsi. Armia dowodzona przez pisowskich nominatów padnie szybko. Potem Kraje Baltyckie, które będą odcięte od Zachodu i Czechy. Węgrzy przywitają rosyjską dzicz kwiatami. Niestety takie są prognozy.
łupież nigdzie nie spie....., bo za tępy na wojaże, chyba że z Jojo na łódki.
cha, cha cha
na łupież: head&sholders
przeciwników Putina i wojny też???!!!
Nie szalej pisowski pajacu. Zryła ci łeb ku...zja i głupoty piszesz. Idź lepiej do kościółka albo zalicz sobie rydzyjko.
Nie. Nie będzie, bo stoi za Putinem rosyjska mentalność. Nawet Niemcy w III Rzeszy organizowali zamachy na Hitlera, a z niektórych z nich Adolf uszedł z życiem tylko dzięki szczęściu - z zamachu 20 lipca 1944, ale też z mniej znanego 7 listopada 1939 w Monachium. A Putin jest tam nietykalny.
Bardziej chodzi mi o to, że Zachód (w tym my) nie ma odwagi na takie wsparcie Ukrainy, aby ta była w stanie ostatecznie wygrać tę wojnę (przywrócenie stanu posiadania z przed 2014, to minimum).
A carów przecież zabijano, także w zamachach. Jeden zdeterminowany Polak wystarczył do likwidacji Aleksandra II.
Autorowi zapewne bardziej chodziło o zaangażowanie Zachodu, a właściwie markowanie tego zaangażowania. Polskę też kiedyś sprzedali Rosji, a gdy decyzje już zapadły pies ogonem nie merdnął przez ponad pół wieku. Teraz sprzedadzą Ukrainę, tylko muszą jeszcze trochę poudawać że coś robią. Finał będzie miał miejsce za rok, gdy Trump zostanie prezydentem USA (z mniejszą lub większą pomocą Rosji, jak w 2016). Zachód ogólnie jest fajny, jest demokracja, brak cenzury, prawa człowieka, prawa obywatelskie, ale jednak gdy przychodzi co do czego to nikt nikogo nie zna i każdy gra na siebie. Zupełnie jakby tak ludzi przez dekady wychowywał kapitalizm. A nie, czekaj...!
Napiszę coś, co mi zaraz tu przyniesie wyzwiska o bycie ruską onucą i tonę minusów, ale przywrócenie stanu granic z 2014 roku było i jest nierealne. To, z czym mamy do czynienia od kilkunastu lat to spóźnione echa rozpadu ZSRR w 1991 roku. Wówczas nastąpiło to pokojowo, bo nikt głowy nie miał do działania ponieważ ówczesne elity państwowe poszczególnych republik, rosyjskiej nie wyłączając, skupily się na walce o władzę u siebie. Gdy te władze okrzepły, zajęły się poszerzaniem swojej przestrzeni gdyż granicę wewnętrzne między republikami ZSRR wyznaczono podobnie jak kolonialne granice w Afryce, w poprzek granic etnicznych bez brania pod uwagę zdania samych zainteresowanych. W związku z tym mamy permanentny konflikt na Zakaukaziu, kolejny w mołdawskim Naddniestrzu, następny potencjalny na północy Kazachstanu który może być przedmiotem kolejnej aneksji przez Rosję jeśli Chiny tam nie zastopują Rosji. Mamy też Łotwę i Estonię gdzie etniczni rosjanie stanowią 30-40 % populacji, a w samej Rydze połowę, i są to w znacznej mierze formalnie bezpaństwowcy, gdyż oba państwa bałtyckie postawiły zaporowe warunki uzyskania obywatelstwa. To potencjalna bomba jeśli Rosja zechce upominać się o ich prawa, a już o tym przebąkuje. I kraje te są na kiepskiej pozycji w razie rosyjskiej agresji.
Krym to kolejny ciekawy przypadek, a historia mniej u nas znana - on przecież nie był ani rosyjski, ani ukraiński, do II WŚ był zamieszkany przez Tatarów których Stalin wysiedlił po 1945 roku za rzekomą masową kolaborację z hitlerowcami. Na ich miejsce sprowadzono Rosjan, ale oni nie potrafili gospodarować w specyficznych warunkach półwyspu, wobec czego Chruszczow jeszcze za życia Stalina, jako I Sekretarz Ukrainy, przesiedlił tam Ukraińców ze wschodniej Galicji którzy do 1945 roku gospodarzyli na własnym i potrafili Krym wobec tego przywrócić do odpowiedniego stanu, pod pretekstem zresztą walki z UPA, a następnie, już jako władca całego ZSRR, przekazał go Ukrainie.
To są wszystko potencjalne kolejne punkty zapalne, i pożywką dla rosyjskiego imperializmu, więc prędko się te konflikty nie skończą. Chyba że wszystko wezmą w taki czy inny sposób Chińczycy - to jedyne czego Rosjanie się panicznie boją.
Rozumując w ten sposób, to można dośċ do wniosku, że układ z Monachium, był naprawieniem błędów Traktatu Werslalskiego. . . Po IIWŚ umówiliśmy się, że żadne państwo nie będzie dążyć do zmian granic w Europie, a Putin złamał ten konsensus. I nie zrobił tego z powodu moralnego prawa Rosji do posiadania Krymu (którego niema), tylko dlatego, że Ukraina jest mu niezbędna do przetrwania jego dogorywającego mocarstwa. A najgorsze jest to, że może mu się to udać:-/
Tak, umówiliśmy się że żadne państwo nie będzie dążyć do zmian granic w Europie, tylko że umówiliśmy się w 1975 roku w wyniku Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Helsinkach, i po 1990 roku w związku z rozpadem Jugosławii zaczęły się dyskusje, czy ta niezmienność dotyczy granic państw sygnatariuszy Układu, czy może rozciągnąć ją należy także na granicę wewnętrzne w republikach federalnych które nie były w 1975 roku państwami. I tu jest pies pogrzebany. Uznając jednostronnie ogłoszoną niepodległość Kosowa duża część Zachodu, w tym niestety Polska, per facta concludentia uznały że w odniesieniu do granic wewnętrznych akt końcowy KBWE nie obowiązuje, a Putin to natychmiast wykorzystał a Abchazji, Osetii Płd., na Krymie, i dalej wykorzystuje.
Trzeba jedna mówić jednym głosem. Czas jednak się tego w obliczu terroryzmu nauczyć.
Unio do roboty!
Jak długo rosjan będzie stać na banana?
jeśli re bananów jest jak piszesz i zarazem jak przedstawia to artykuł i tylko o te owocki poszło, to UE powinna 'podać się do dymisji'
Jeśli jest to prawda to UE jest do niczego. Węgrów można by olać bo ic import jest znikomy.
Świat nie rozumie, że jeśli podda się Putinowi to kasy będzie mniej, znacznie mniej.
Uratują. Uratują zachodnich polityków, którzy ewakuują się na inny kontynent i będą dobrze tam za nie żyć.
Noo i .?! Jeśli na jesień ten pomarańczowy kretyn zostanie prezydentem USA , to bardzo realne stanie się odzyskanie przez Rosję swej strefy wpływów jak za czasów ZSRR.. Będzie Monachium bis. Nikt na zachodzie Europy nie będzie umierał za Tallin i Warszawę. Putin o tyn doskonale wie . I Rosjanie zrobią wszystko by Trump został przyszłym prezydentem USA.
Zgadza się, USA jakby chciały zakończyc konflikt w 14 dni to by to zrobiły..Ciekawe, jak USA sobie poradzi z Ukraińcami po nierozstrzygniętej wojnie, jak Ukraińcy zdadzą sobie sprawę, że przelewali krew i wszystko na nic..
Ci, którzy nie widzą rzeczywistości, nadal widzieć nie będą. Sami mamy z tym problem u nas. Kto ma media, ten ma władzę. Media przez 8 lat zrobiły tak wiele, że potrzeba wielu, aby to się zmieniło w mentalności ciągle dość dużej części naszego społeczeństwa.
Analogii z Rosją niemało....
Otworzyć oczy? Rosjanom w ich przeważającej masie? Zachodowi? Komukolwiek, kto tego nie chce/nie potrafi/nie musi? Nie sądzę
Po co kupić? Wystarczy każdy transport bananów wypływający z Ekwadoru kontrolować pod kątem zawartości kokainy w kartonach, i te banany dopłyną do Rosji po pół roku w stanie nieco sfermentowanym, co konsumentów tam zapewne mocno ucieszy.
Albo prościej, można podnieść stawki ubezpieczenia na fracht z Ekwadoru o jakieś 2 tysiące %. 30+ lat temu United Fruit nie takie rządy obalał, tylko dziś Zachód stracił jaja.
Niby kto ma to kontrolować ? Własne służby Ekwadoru , FSB ?