W Port Moresby spokoju pilnuje tysiąc funkcjonariuszy policji. „Wkroczą do akcji kiedy tylko okaże się to konieczne" – ostrzegał w czwartek premier James Marape.
Poprzedniej nocy Port Moresby stanął w ogniu. Budynki i samochody podpalili mieszkańcy ubogich przedmieść, którzy dowiedzieli się, że z ulic zniknęła policja. Zaczęło się masowe plądrowanie sklepów. Na filmikach wideo widać, jak rabusie opróżniają sklepowe półki wynosząc niemal wszystko - od lodówek po żywność.
Wszystkie komentarze
Oczywiście, że jest - i stawiam dolary przeciw orzechom że jakby u nas pojawił się podobny błąd i policjanci oraz administracja dostali by pół pensji wypadki potoczyły by się bardzo podobnie.
dostaliby połowę pensji i nic by się nie stało, a wkrótce dostaliby brakujące pieniądze.
Pytanie, co to jest "wkrótce", i czy państwo zapłaciłoby wszelakie kary i odsetki od niespłaconych przez ludzi w porę zobowiązań? Ile by kosztowało weryfikowanie tego? A w biednym kraju, takim jak Papua, może po prostu ludzie nie mieliby za co kupić jedzenia?
Tak i grzecznie by wszyscy czekali i uwierzyli że rząd to załatwi. Już teraz, przy kosmicznych pensjach, w dużych miastach jest po 20% wakatów w policji i każdy brak podwyżki to kolejne fale odejść. Szkoda, że nie umiem hakować, bo aż kusi sprawdzić co by się działo (żartuje oczywiście, wiem co by się działo).
Chyba zgłupiałeś
Za to są rozróby kiboli połączone z maczetowaniem.
Pokolenie excela działa, rozum wyłączony.
A dziać się dopiero zacznie jak sztuczna inteligencja przejmie stery...
Też tak myślę.
Witaj w klubie.
Nie mów tyle o sobie, bo to nieładnie
to powtarzasz zawsze do lustra?