Nielegalni migranci mają być odsyłani z Niemiec do odległych krajów afrykańskich, jak Rwanda. Taki pomysł analizuje rząd Olafa Scholza.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Na rządzącą w Niemczech koalicję socjaldemokratów, liberałów oraz Zielonych presję na dokonanie zmian w przepisach dotyczących migrantów wywierają politycy opozycji. CDU domaga się od dawna, by niemiecki rząd wprowadził tzw. model rwandyjski polityki migracyjnej. Na czym on polega? Migranci, którzy dostali się do kraju nielegalnie, mieliby być automatycznie wysyłani do Rwandy. Dopiero tam byłyby rozpatrywane ich wnioski o azyl. W przypadku pozytywnej decyzji o jego przyznaniu migranci pozostawaliby nie w Niemczech, lecz w Rwandzie. Miałoby to zniechęcić ich do próby nielegalnego przedostania się do Europy, skoro i tak nie mogliby liczyć tam na legalny pobyt.

W Wielkiej Brytanii sprzeciwił się Sąd Najwyższy

To kopia pomysłu, który próbuje wprowadzić rząd Wielkiej Brytanii zmagający się ze zwiększoną presją migracyjną. Rząd rwandyjski przystał na propozycję Londynu, który chce słono płacić za każdego wysłanego migranta.

Pomysł nie został jednak jeszcze wcielony w życie ze względu na orzeczenie brytyjskiego sądu najwyższego. Uznał on, że Rwanda nie gwarantuje bezstronnego przebiegu postępowania azylowego przed niezawisłym sądem. Rząd Rishiego Sunaka nie złożył jednak jeszcze w tej sprawie broni, a nawet w ramach wstępnego porozumienia przekazał Rwandzie 300 mln euro.

Niemieccy chadecy analogiczne rozwiązanie wpisali nawet do swojego programu. Jens Spahn, wiceprzewodniczący klubu CDU w Bundestagu, proponował niedawno, by nielegalni imigranci byli odsyłani do "Ghany, Rwandy lub wschodnioeuropejskich krajów, nienależących do UE" (mowa jest m.in. o Mołdawii).

Propozycja chadeków zbiega się w czasie ze zwiększoną presją ze strony skrajnie prawicowej i antyimigranckiej Alternatywy dla Niemiec (AfD). Ostatnie sondaże przewidują jej zwycięstwo w jesiennych wyborach w Saksonii. Jeśli AfD sięgnie w nich po władzę w tym kraju związkowym, dla chadeków oznaczać to będzie polityczną katastrofę.

Na przeszkodzie stoi unijne porozumienie

W 2022 r. w Niemczech imigranci złożyli 136 tys. wniosków o azyl, ale rok później liczba ta zwiększyła się do 234 tys. Na Niemcy przypada co trzeci wniosek o azyl złożony w całej Unii Europejskiej. Również w tym roku spodziewany jest duży napływ migracji do kraju.

By ją zmniejszyć, niemiecki rząd uznał Mołdawię oraz Gruzję za tzw. kraje bezpieczne, których obywatelom nie przysługuje azyl. Pod koniec grudnia minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) udała się w tej sprawie do Tbilisi, gdzie podpisała porozumienie, które przyspieszy wydalenie do Gruzji jej obywateli przekraczających nielegalnie granicę z Niemcami.

Teraz jej resort analizuje to, czy możliwe jest w ogóle podpisanie porozumienia z tzw. krajami trzecimi. Eksperci nie są co do tego zgodni. Niektórzy uważają takie rozwiązanie za nierealne ze względów prawnych, ale i praktycznych: odsyłanych migrantów byłoby tak dużo, że w takim porozumieniu musiałby brać udział więcej niż jeden kraj. Do tego zwracają uwagę na zawarte przez kraje członkowskie UE porozumienie ws. polityki azylowej. Zgodnie z jego zapisami nie można będzie odesłać imigranta ubiegającego się o azyl do kraju, z którym ten w żaden sposób nie jest związany.

Cytowany na łamach tygodnika "Der Spiegel" ekspert Gerald Knaus uważa to jednak za mało znaczącą przeszkodę. Jego zdaniem Rada Unii Europejskiej mogłaby znieść ten zapis, a cała procedura nie trwałaby dłużej niż "dwa tygodnie".

Baerbock przeciwna rządowemu pomysłowi

W sprawie odsyłania nielegalnych imigrantów do krajów trzecich nie ma jednak również zgody wśród koalicjantów rządzących Niemcami. Przeciwko temu pomysłowi wypowiedziała się zdecydowanie Annalena Baerbock, szefowa MSZ (Zieloni). Według niej dyskusja o polityce migracyjnej powinna zostać przeniesiona do Parlamentu Europejskiego, który miałby w tej sprawie wypracować "europejskie rozwiązanie".

Tę propozycję Baerbock rzuciła podczas wizyty w Rwandzie w ubiegłym miesiącu. Towarzyszący jej podczas konferencji prasowej rwandyjski minister spraw zagranicznych Vincent Biruta natychmiast odpowiedział, że nie widzi przeszkód, aby wstępne porozumienie jego kraju z Wielką Brytanią "zostało rozszerzone na inne kraje".

- Globalny system migracyjny nie działa. Jesteśmy gotowi współpracować z każdym krajem, by ten kryzys rozwiązać - stwierdził.

Nasza Europa

Projekt WYBIERZMY NASZĄ EUROPĘ współfinansowany jest przez Unię Europejską w ramach programu dotacji Parlamentu Europejskiego w dziedzinie komunikacji.

PE nie uczestniczył w przygotowaniu materiałów; podane informacje nie są dla niego wiążące i nie ponosi on żadnej odpowiedzialności za informacje i stanowiska wyrażone w ramach projektu, za które zgodnie z mającymi zastosowanie przepisami odpowiedzialni są wyłącznie autorzy, osoby udzielające wywiadów, wydawcy lub nadawcy programu. Parlament Europejski nie może być również pociągany do odpowiedzialności za pośrednie lub bezpośrednie szkody mogące wynikać z realizacji projektu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Rozwiązanie wręcz idealne - w ten sposób Europa pomoże finansowo współpracującym państwom z Afryki (bo za przyjęcie nielegalnych imigrantów zapłaci), pozbędzie się ciagle narastającego gigantycznego problemu, zredukuje u siebie przestępczość, a zaoszczędzone środki przeznaczy na potrzeby podatników.
    W bonusie - hordy, wdzierające się do Europy, zostaną przerzedzone z powodu braku chętnych (perspektywa wydania 10 tys USD i szybki powrót do ojczystej Afryki zniechęci wielu).
    @rattus-rattus

    Rosja mogłaby przyjąć, bo ma kłopoty gospodarcze.

    Nawet jak Wasi ukradliby połowe pieniedzy to i tak by było coś :)
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    @Spear23
    Rosja przyjmuje, ale pod warunkiem podpisania kontraktu na służbę wojskową. Całkiem sporo imigrantów obecnie służy w rosyjskiej armii (na froncie również).
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @rattus-rattus
    Tyle że oni chcą zarobic a nie ginac za Putina i jego zlota szczotke WC
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    "Do tego zwracają uwagę na zawarte przez kraje członkowskie UE porozumienie ws. polityki azylowej. Zgodnie z jego zapisami nie można będzie odesłać imigranta ubiegającego się o azyl do kraju, z którym ten w żaden sposób nie jest związany."
    Trzeba to prostu zmienić. A może zamiast Rwandy Mongolia?
    @brunet_wp
    Mongolia jest za blisko, z Ułan-Bator do polskiej granicy można dojechać pociągiem z jedną przesiadką.
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    @brunet_wp
    Proponuję Rosję. Afryka jest zakochana w Putinie, niech wypier... do niego.
    już oceniałe(a)ś
    16
    0
    @brunet_wp
    sahara będzie lepsza
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    Przypomnę - Zieloni w Niemczech otrzymywali wsparcie od Putina w zamian za krzyczenie o niezgodzie na elektrownie atomowe
    już oceniałe(a)ś
    24
    4
    Ciekawe, że Niemcy nazywają nielegalnych migrantów nielegalnymi migrantami, zaś dla polskich gazet finansowanych z Niemiec są to "uchodźcy".

    Tym bardziej, że chodzi o te same osoby.
    już oceniałe(a)ś
    18
    1
    Ja bym próbowal dogadać sie z Muskiem
    Wnioski azylowe rozpatrywać na Marsie i tam pozytywnie zweryfikowanych osiedlać
    Reszta może wracac na Ziemię na własny koszt /do Rwandy/
    @Wywiadowca Kopytko
    Dać ich Morawieckiemu to ich przepisze na żone i po kłopocie
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    cwany Niemiec twarda sztuka już mają Turków i Kurdów teraz nie kcom mieć Tutsi i Hutu bo mogo sie skucić
    już oceniałe(a)ś
    14
    3
    na wszelki wypadek kupcie im troche maczet
    już oceniałe(a)ś
    12
    2
    Jeśli tę umowę będzie zawierał obecny rząd w osobie Baerbock, to skończy się tym, że wkrótce cała Rwanda przyjedzie do Niemiec starać się o azyl. I go dostanie :D
    Kiedy Zachód wycofywał się z Afanistanu mówiło się o pewnej liczbie "Ortskräfte", lokalsów, którzy pomagali niemieckim żołnierzom i których teraz należy oczywiście przyjąć z rodzinami. Nie pamiętam dokładnie, ale chodziło o jakieś parę tysięcy ludzi. Teraz wychodzi na to, że połowa kraju to były Ortskräfte, bo Niemcy ciągle ich zwożą samolotami, wraz z ich dużymi rodzinami oczywiście.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1