Trzy spośród nich zostały odnalezione przez rybaków, jednak stan ich zdrowia nie jest znany.

Samolot rozbił się przed godz. 15 czasu lokalnego (godz. 7 rano w Polsce). Jak podaje agencja Reutera, świadkowie widzieli, jak jego lewy silnik staje w płomieniach. Następnie maszyna zaczęła spadać do Morza Wschodniochińskiego u wybrzeża wyspy Yakushima. 

Na pokładzie było osiem osób. Trzy z nich zostały odnalezione przez rybaków, jednak stan ich zdrowia nie jest znany. 

V-22 Osprey może latać zarówno jak helikopter, jak i stałopłat. Jest obsługiwany przez amerykańską piechotę morską, marynarkę wojenną USA i Japońskie Siły Samoobrony.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Stałopłaty, których siła nośna powstaje na skrzydłach są niekoniecznie bardziej niezawodne, ale posiadają procedury na wypadek awarii silnika lub innego krytycznego systemu.
    Historia przemiennopłatów typu MV-22B wskazuje na problemy związane z samą konfiguracją. Tu procedury bezpieczeństwa niekoniecznie są możliwe.
    Istotne doświadczenie dla wszystkich intensywnie rozwijanych elektrycznych powietrznych taksówek i dronów.
    @astro112
    Albo to kwestia szkolenia. Dla pilota śmigłowca - to prawie samolot, dla pilota samolotu - prawie śmigłowiec. Pewnie wymaga kompletnie innych nawyków.

    Swoją drogą - czy takie coś może napędzać jednym silnikiem dwa wirniki? I czy może lądować w autorotacji?
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @nikanor
    Wątpię, dzisiejsze śmigłowce to są tak ciężkie kloce, że im żadna autorotacja nie pomaga - jak poważna awaria, to gleba i koniec.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1