"Narodowe konsultacje" mają przed wyborami do Parlamentu Europejskiego zmobilizować elektorat Fideszu. Antyunijna kampania może być sygnałem, że Budapeszt poddał się w walce o środki z KPO.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

„Narodowe konsultacje", które właśnie ogłosił węgierski rząd to ankiety rozsyłane do wszystkich gospodarstw domowych z tendencyjnie dobranymi pytaniami. Od 2010 r. rząd Orbana rozpisał jedenaście takich „narodowych konsultacji", które miały na celu utrzymanie poparcia dla partii rządzącej. W odróżnieniu od referendum nie mają żadnej mocy wiążącej, ale co ważniejsze, nie podlegają też żadnym ograniczeniom finansowym, gdy chodzi o prowadzenie kampanii.

Na ulicach węgierskich miast, miasteczek i wsi właśnie zawisły billboardy przedstawiające Alexa Sorosa oraz Ursulę von der Leyen, przewodniczącą Komisji Europejskiej, z hasłem „Nie będziemy tańczyć do ich melodii!".

Tendencyjne pytania

„Narodowe konsultacje w obronie naszej suwerenności", jak głosi ich tegoroczny tytuł, zawierają jedenaście pytań. Wszystkie z nich dotyczą Unii Europejskiej oraz Ukrainy. Stylem przypominają pytania formułowane podczas ostatniego referendum w Polsce oraz przedwyborczej debaty telewizyjnej w TVP.

Jedno z pytań w ankiecie rozsyłanej do Węgier jest sformułowane w następujący sposób: „Bruksela chce stworzyć getta migrantów na Węgrzech. W miejsce naszych decyzji, Bruksela chce określać, z kim mamy mieszkać i kogo możemy wpuścić do kraju. (…) To doprowadzi do powstania gett migrantów na Węgrzech".

Poniżej tego „pytania" znajdują się dwie możliwe odpowiedzi: „Nie możemy zgodzić się na stworzenie gett z migrantami w naszym kraju" lub „Musimy przyjąć plany Brukseli dotyczące migracji".

W podobnej poetyce utrzymane są pozostałe pytania. Inne stwierdza, że „Bruksela wspiera finansowo palestyńskie organizacje, z których pieniądze płyną później do Hamasu". Cztery z nich poświęcone są również Ukrainie, m.in. kwestii przystąpienia kraju do UE i zgody na finansowanie pomocy militarnej (możliwa odpowiedź: „Nie zgadzajmy się na wsparcie finansowe dla Ukrainy, dopóki sami nie otrzymamy pieniędzy, które nam się należą").

Orban szykuje się do wyborów

Zdaniem analityków politycznych kampania uderzająca w Brukselę obliczona jest na wzrost poparcia rządzącego Fideszu. Zoltan Novak z budepaszteńskiego think-tanku Centrum na Rzecz Sprawiedliwej Analizy Politycznej mówi dziennikowi „Nepszava", że Orban chce poprzez „konsultacje" zmobilizować twardy elektorat Fideszu, który odpłynął z partii. Chodzi w sumie o 600-800 tys. wyborców, jakich Fidesz stracił od ostatnich wyborów parlamentarnych półtora roku temu. Węgry czekają wiosną wybory do Parlamentu Europejskiego, a jesienią 2024 r. - wybory regionalne.

Brytyjski „Guardian", powołując się na jednego z wysokich rangą urzędników węgierskich w ministerstwie ds. europejskich, pisze, że zorganizowanie „konsultacji" i tym samym pójście na wojnę z Komisją Europejską to w rzeczywistości wywieszenie białej flagi w walce z KE o środki z Funduszu Odbudowy, przeznaczonego na walkę ze skutkami kryzysu w czasie pandemii.

Węgry i Polska są jedynymi krajami unijnymi, które nie dostały tych pieniędzy. W przypadku Węgier Bruksela dopomina się stworzenia mechanizmu, który zapobiegnie korupcji i rozdawaniu pieniędzy unijnych zaprzyjaźnionym oligarchom (na których Orban oparł funkcjonowanie swojego systemu).

Mimo wielu zapowiedzi Węgry nie wypracowały z Brukselą kompromisu, który pozwoliłby na odblokowanie tych środków.

Nasza Europa

Projekt WYBIERZMY NASZĄ EUROPĘ współfinansowany jest przez Unię Europejską w ramach programu dotacji Parlamentu Europejskiego w dziedzinie komunikacji.

PE nie uczestniczył w przygotowaniu materiałów; podane informacje nie są dla niego wiążące i nie ponosi on żadnej odpowiedzialności za informacje i stanowiska wyrażone w ramach projektu, za które zgodnie z mającymi zastosowanie przepisami odpowiedzialni są wyłącznie autorzy, osoby udzielające wywiadów, wydawcy lub nadawcy programu. Parlament Europejski nie może być również pociągany do odpowiedzialności za pośrednie lub bezpośrednie szkody mogące wynikać z realizacji projektu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    UE powinna pozbyć się Węgier.
    już oceniałe(a)ś
    71
    0
    Czytam o Węgrzech, ale odczuwam ulgę z powodu wyniku wyborów z 15 października. Węgry są stracone, Polska - nie.
    już oceniałe(a)ś
    68
    0
    Faszyzujacy wegier,byl i jest wzorem dla paranoicznego karla.Ten zoliborski kretyn tak sie napalil na pomysly Orbana,ze autentycznie chcial Budapesztu w Warszawie.
    już oceniałe(a)ś
    54
    0
    Gulaszowy złodziej nie lubi menueta, ani polki.
    Tańczy kazaczoka, z prxytupem i miłością.
    No i na sznurku putlera.
    już oceniałe(a)ś
    47
    1
    Wegry, ale obciach. Jakie to szczęście, że Polacy są jak Węgrzy i Rosjanie tylko w 35, a nie w 60 czy 90%.
    już oceniałe(a)ś
    27
    0
    Czas na wywalenie Węgier z Unii. Nie wiem, czy to jest prawnie możliwe, ale odebranie im głosu- jak najbardziej. A potem, po kolei, kroić ich jak salami, aż sobie sami pójdą.
    @alex-mar
    Wystarczy, by nowy polski rząd wycofał weto w sprawie postępowania wobec Węgier z Art. 7.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    Jednym słowem - HUExit
    @Twoj_misiek
    A nawet h...exit
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Twoj_misiek

    Hungary czasem skraca sie HUY czyli:

    HUYexit
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Nowy polski rząd musi wycofać weto w sprawie postępowania wobec Węgier z Art. 7, wówczas Węgry nie będą miały prawa głosu w UE. Może im to da do myślenia? Jak nie, powinni wyjść z Unii Europejskiej, to im nikt niczego nie będzie narzucał. Rozdzielanie imigrantów na czas rozpatrzenia wniosków o uchodźstwo to solidarna pomoc krajom dotkniętym zalewem ludzi z innych kontynentów. Taką pomoc Węgrom okazały Niemcy w 2015 roku. Trzeba być chamem, żeby oczekiwać pomocy od innych, a samemu jej nie udzielać.
    @cyrknoca
    Plus rozmowy Tuska jako Przewodniczącego Rady Europejskiej z Turcją, to też zahamowało tę falę. Bez nich Węgry by sobie nie poradziły z imigrantami.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0