Zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej podkreślił w liście do deputowanych, że „ratowanie istnień ludzkich" jest kluczową kwestią bezpieczeństwa narodowego. Jego życzenie zostało błyskawicznie spełnione, bo już następnego dnia Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy Państwowej, poinformował, że skierował propozycję patriarchy do rozpatrzenia przez komisję ds. ochrony zdrowia.
Patriarcha Cyryl od lat nawołuje do zaostrzenia prawa aborcyjnego w Rosji. Tylko w tym roku apelował m.in. o to, by wprowadzić zakaz „nakłaniania do aborcji", a od mężatek chcących przerwać ciążę żądać zgody męża. W ubiegłą niedzielę przekonywał z kolei, że „liczba urodzeń zwiększy się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki", jeśli „nauczymy się odwodzić kobiety od pomysłu aborcji". Wygląda na to, że jego apele, do których przedstawiciele władz najwyższych szczebli odnosili się zawsze zachowawczo, w czasie wojny zaczęły mieć większą siłę przekonywania.
Wszystkie komentarze
===========
Ruscy pełną garścią czerpią z doświadczeń III Rzeszy. Tam też wymyślono program >urodź dziecko Führerowi<. Kolejnym krokiem będą stacje zapładniania w których ci herosi spod znaku Z którzy przeżyją będą bzykać wdowy i inne kobiety dla których zabrakło facetów aż do zajścia w ciążę.
Patrzą przyszłościowo. Muszą mieć dużo chętnych na zostanie mielonką. A tu dziesiątki tysięcy potencjalnych ojców już przemielonych lub kalekich. Większość kalekich kawalerów do wzięcia, żony nie znajdzie, dzieci nie spłodzi.
W III Rzeszy aborcja była zakazana dopiero od 1943.
W stalinowskiej Rosji już od 1936.
Rosjanie tego jeszcze nie wiedzą.
Czyli jest nadzieja , że za kilka lat skończy się jaku nas !!
No właśnie póki mogli, to unikali używania tej broni w wewnętrznych rozgrywkach.