W poprzedni weekend w Południowej Karolinie zaginął warty 100 mln dol. samolot F-35B należący do piechoty morskiej. Pilot katapultował się, po czym maszyna poleciała dalej. Wojsko zwróciło się o pomoc do ludności w jego odnalezieniu. Dopiero następnego dnia wrak samolotu odnaleziono w Indiantown, 60 mil od miejsca, gdzie pilot się katapultował.
Wciąż niewiele wiadomo na temat przyczyny katastrofy – czy był to błąd pilota, czy doszło do awarii. Piechota morska podała, że samolot leciał na niskiej wysokości, ok. 300 metrów. Po opuszczeniu kabiny przez pilota kontynuował lot, sterowany autopilotem. Opóźnienie w wyśledzeniu miejsca, gdzie spadł, wynika stąd, że F-35 jest niewidzialny dla radarów.
Wszystkie komentarze
Ale, jak mądrzej brzmi i tajemniczo. Nie może czytelnik mieć wątpliwości, że łaskawie oświeca go ekspert.
Czemu się dziwisz? Patriotyczna redakcja Wyborczej uwielbia takie popisy ze znajomości paru słów w języku angielskim.
Robciu !
powinieneś być sprzedawca starych maluchów.
F-35 to kolejny przekręt korporacji zbrojeniowych.
Jest widzialny dla radarów chińskich i rosyjskich
i za drogi jak na swoje osiągi .
To nie jest tajemnicą, że F35 jest widzialny dla radarów, ale dla radarów pracujących na falach długich. Lokalizacja z tych radarów nie nadaje się do naprowadzania rakiet.
Subkontraktor to jedno, ale tytuł: „ pilot zgubił samolot i zadzwonił po karetkę”, nadaje się raczej do kabaretu, a nie na nagłówek do, bądź co bądź, poważnej gazety
... slyszalem, ze rosjanie i chinczycy wiedzieli gdzie spadl, bo go sledzili na swoich radarach z tektury.
GW powazna gazeta?
W ogóle cały ten tekst tylko pokazuje, dlaczego AI nie zastąpi dobrych dziennikarzy i tłumaczy, nawet jeśli tłumaczony był samodzielnie. Po prostu będzie się uczyła na takich właśnie tekstach - czy to swoich, czy napisanych pod jej wpływem. Bo jest jeszcze coś takiego jak (różna) struktura zdaniowa, w tym (różna) kolejność informacji, różny zakres użycia strony biernej oraz imiesłowów i tak dalej.
Zaczęło się, początek buntu maszyn ;-)))
W sumie nic nowego.
Pamiętam taki przypadek z końcówki PRL, pilot MiGa-23 katapultował się z powodu utraty ciągu silnika - a silnik przestał się krztusić i samolot poleciał dalej, przeleciał Niemcy (jedne i drugie) i w końcu spadł w Belgii, gdy skończyło się paliwo.
Przy tym spadł komuś na dach.
TomiK
Nie zaczęło się, gdyby się zaczęło to nie pilot się tylko maszyna by pilota katapultowała, trochę mnie bawi wizja, że katapultowany pilot poleci dalej, a maszyna opadnie na spadochronie i zadzwoni na 911...
O tych problemach anglojęzyczna prasa pisze już od wielu lat. Serwis jest skomplikowany i bardzo drogi, więc w przypadku polskiego F35 należy patrzyć z optymizmem w przyszłość.
Jak to jak ? Nasi na gumkę recepturke naprawia i będzie lecieć dalej
Nie ma problemów których nie da się rozwiązać za pomocą trytki, taśmy izolacyjnej i gumy do żucia.
Jeszcze jest wd40.
Być może któraś z 900 czekających na wdrożenie poprawek oprogramowania na to pozwoli.
A Ty myślisz, że pilot się katapultował, tylko dlatego, że mu się znudziło latanie?
Wyślij im CV czy coś, ekspert twojego kalibru marnuje się w internecie.
tak, i jeszcze dowieźć gorącą pizzę
I to i to jest potrzebne.
Drony zdolne do walki powietrznej to póki co kwestia odległej przyszłości; życie to nie "Top Gun 2" ;-)
Lepiej nie mędrkuj, o ile się nie znasz, tylko oceniasz nań”chłopski rozum”
US Army nie stać na ciągłe naprawy F-35. Więc nasz budżet też tego nie wytrzyma.
US Army nie ma samolotów.
a właśnie że ma :) US Army posiada pewną ilość samolotów wsparcia i transportu, oraz setki śmigłowców bojowych.
pomyłka. Setki - a dokładniej 193 - to ma samoloty. Śmigłowców jest ponad 3300.
Tu nawet nie chodzi o psucie. Powłoką pochłaniająca fale elektromagnetyczne wymaga drogiego serwisu.
F35 to wcale nie jest najdroższy samolot, choćby Eurofighter jest droższy w cenie zakupu jak i utrzymaniu. F35 tanieje, bo produkuje się go coraz więcej, to powoli staje się koń roboczy NATO.
Wytrzyma, wytrzyma, bo serwis staje się coraz tańszy, do F35 produkuje się coraz więcej części.
"Wytrzyma, wytrzyma, bo serwis staje się coraz tańszy, do F35 produkuje się coraz więcej części."
Tak, pewnie. Jutro bedzie kosztowac tyle co serwis roweru.
To ze cos tanieje to wcale nie znaczy ze jest tanie. A z tym F-35 to jest jeszcze inaczej bo pomimo zapewnien producenta ten koszt wcale tak szybko nie spada.
Jezeli w USA sie zastanwiaja czy F35 nie jest za kosztowny w eksploatacji to Polska powinna byla pomyslec cztery razy przed kupnem. Bo ameryka moze sobie pozwolic na 30% i ponad deficyty budzetowe, Polska raczej nie.
Mimo upływu lat serwis F35 niestety ale się nie poprawia. Ciągle trzeba czekać na części. A największy obecnie problem to silnik, który wytrzymuje znacznie mniej godzin niż zakładano.
USAF mają po dziurki w uszach F-35 i cały czas się oglądają za czymś w rodzaju F-22 (wykonany w technologii stealth), tylko mniej awaryjnym.
I cały czas się chyba pogarsza.
Nie jestem przesadnie mocny w angielskim, ale „DOD plans to procure nearly 2500 F-35s …” oznacza planowanie zakupu
Lotnictwo kupi tylko polowe zaplanowanej liczby F-35.
,,How many F-35s is the USAF buying?
The Air Force plans to buy 48 a year until 2028, and beyond that, it is still planning to buy 980 F-35s in total, to reach its never-altered original goal of 1,763 of the fighters.Jul 3, 2023
F-35 Production Challenged to Keep Up with Demand
- Air Force Magazine
airandspaceforces.com
www.airandspaceforces.com › f-35-production''