W rosyjskim obozie dla jeńców w Ołewniwce zginęło ponad 50 obrońców Mariupolu z pułku Azow. W ostatni weekend rodziny zabitych i ich towarzysze broni zebrali się w Kijowie i domagali się ukarania winnych.

Korespondencja z Kijowa

Kilku mężczyzn rozmawia między sobą na więziennych pryczach. Wspominają bliskich, opowiadają o swoich planach. Jeden z nich o żonie, która wyczekuje jego uwolnienia. Nagle zapalają się czerwone świece dymne, wszyscy padają na ziemię, wywracając prycze. Tak wyglądała teatralna inscenizacja przygotowana przez Teatr im. Łesi Ukrainki w rocznicę zbrodni w rosyjskim obozie jenieckim w Ołeniwce.

Przedstawienie pokazano w sobotę wieczorem przed opuszczoną ambasadą Federacji Rosyjskiej w Kijowie. Przed budynkiem zebrało się kilkaset osób. Wśród nich bliscy ofiar, ich towarzysze broni oraz ci, którzy przeżyli eksplozję i już odzyskali wolność, a także rodziny żołnierzy wciąż przetrzymywanych w niewoli.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Po wojnie rossjanie będą mieli przechlapane.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    To w Ukrainie nadal jest rosyjska ambasada???
    @B25K
    ,,Opuszczona''.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Naród stalinowski niestety trzyma się hardo. A tak by się przydało atomówką odparować kawałek Moskwy.
    już oceniałe(a)ś
    3
    4