- Małżeństwo w ścisłym znaczeniu tego słowa jest stabilnym związkiem między dwoma istotami tak różnymi jak mężczyzna i kobieta, które generują nowe życie – powiedział 5 lipca Fernández w rozmowie z InfoVaticana, hiszpańskim portalem katolickim, zapytany, czy zgadza się z oświadczeniem Dykasterii Nauki Wiary z 2021 r. o tym, że „Kościół nie ma i nie może mieć władzy błogosławienia związków osób tej samej płci".
Zdaniem Fernándeza „nic nie może się z tym równać i użycie określenia małżeństwo, żeby wyrazić coś innego, nie jest ani dobre, ani właściwe. Dlatego należy zachować największą ostrożność, aby uniknąć rytuałów lub błogosławieństw, które mogłyby podsycać to zamieszanie". Zarazem zastrzegł jednak, że "jeśli błogosławieństwo zostanie udzielone w taki sposób, że nie spowoduje tego zamieszania, będzie musiało zostać przeanalizowane i potwierdzone".
Wszystkie komentarze
Mam zamiar doczekać.
z szacunkiem dla ministerstwa i państwa Saint Vincent i Grenadyny !
> Saint Vincent i Grenadyny
I ja, przyjacielu, i ja.
@Ustaw sobie nick
> Nie doceniasz tego wpływu, bo pewnie patrzysz przez pryzmat wielkiego miasta. Natomiast w mniejszych społecznościach idzie to wolniej, na wsiach ta zmiana niemal w ogóle nie następuje.
Wiem, to musi potrwać, ale na wieś też dotrze. Może za dwa pokolenia dopiero, ale z drugiej strony wieś się będzie szybko wyludniać. Wielkie miasta Watykan już stracił.
@Pawel Gu(recki)
> z szacunkiem dla ministerstwa i państwa Saint Vincent i Grenadyny !
Dalibóg, bardziej szanuję Saint Vincent i Grenadyny niźli Watykan.
Tak z 500 lat, jak z Galileuszem. Giordano Bruno dalej czeka na rehabilitację. Pośmiertną. Postosową.
A co zrobić z Bogiem mściwym karzącym potomków za grzechy przodków - do 5-tego pokolenia?
A co zrobić ze zbrodniczymi nakazami Księgi Kapłańskiej?
Jak wytłumaczyć współudział Boga w masakrze mieszkańców Jerycha?