Rishi Sunak objął władzę w państwie i partii jesienią ubiegłego roku. Od tego czasu udało mu się opanować sytuację. W przeciwieństwie do czasów Borisa Johnsona każdy tydzień nie zaczyna się od skandalu obyczajowego lub korupcyjnego, a rząd, choć oskarżany o sprzyjanie bogatym kosztem biednych, przynajmniej nie prowadzi już gospodarki na krawędź krachu, jak miało to miejsce za krótkich rządów Liz Truss.
Upływ czasu i ograniczone sukcesy nowego rządu - z których największym jest zawarcie z Brukselą nowej umowy o handlu w Irlandii Północnej - pozwoliły Sunakowi zyskać opinię kompetentnego polityka. Obecnie jest zaledwie cztery punkty procentowe za liderem Partii Pracy, sir Keirem Starmererm, w odpowiedzi na pytanie YouGov o to, kto byłby najlepszym premierem po wyborach.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
- no cóż, biedota znacząco częściej głosowała za Brexitem.
Jest więc choć odrobina sprawiedliwości w przyrodzie.
- Rządy Truss kosztowały kraj 30 miliardów i jeszcze dostała za to odprawę. A ja dzisiaj aresztowałem babkę co ukradła perfumy za trzydzieści funtów.