W rosyjskim społeczeństwie dominują dwa nastroje: jeden związany z tęsknotą za imperium, drugi - z potrzebą zwykłego, komfortowego życia. Putin bazuje na pierwszym. Zachód zaś powinien nie tylko pomóc Rosjanom pożegnać się z imperialnym resentymentem, lecz także skupić na tej potrzebie normalnego życia - ocenia były premier Litwy Andrius Kubilius

Wiktoria Bieliaszyn: W tekście dla The Lithuania Tribune analizuje pan stosunek Litwinów do Rosjan, który streszcza pan w krótkim zdaniu: „Wszyscy Rosjanie są imperialistami i agentami Imperium Zła". W Polsce często spotykam się z podobną oceną rosyjskiego społeczeństwa. Pan się z tym nie zgadza.

Andrius Kubilius*: Mam wrażenie, że wiele osób zapomina dzisiaj, iż dla nas wszystkich strategicznie ważne jest, by Rosja się zdemokratyzowała. To przede wszystkim kwestia naszego bezpieczeństwa. Wychodzę z założenia, że państwa demokratyczne nie prowadzą ze sobą wojen. Rzeczywiście wspomniany tekst pisałem z myślą o Litwinach, ale przyglądając się dzisiejszym nastrojom z perspektywy Brukseli, dostrzegam, że dzisiaj o Rosjanach myśli w ten sposób wielu Europejczyków, nierzadko zarzucając im wszystkim nie tylko imperializm, ale i popieranie wojny. Widzę, że większość zdaje się nie wierzyć, iż Rosjanie są w stanie stworzyć państwo prawdziwie demokratyczne. To nie tak. Ważne jest, byśmy zdali sobie sprawę, jak irracjonalne są podobne twierdzenia.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Rzadko zgadzam się z kimś w stu procentach. W tym przypadku tak jest. Oby p. Kubiliusowi udało się przekonać instytucje UE i rządy państw członkowskich do tego, o czym mówi.
    @mgoleb

    Litwa ma 15 tysięcy żołnierzyków.
    Nikt się ze zdaniem Litwy nie liczy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    Trzeba by wszystkim roSSjanom całe łańcuchy DNA powymieniać. No nie da się.
    @Kaczyzm_nie_przejdzie!
    Wlasnie!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    "Demokratyzacja Rosji" jest możliwa tak samo jak demokratyzacja Afganistanu.
    Niestety ale żeby to zrobić to trzeba by było zmienić 100% klasy politycznej i pozamykać ich w kołchozach z dożywotnimi wyrokami. To samo trzeba by było zrobić ze wszystkimi ich obrońcami a tyle kołchozów nie ma...
    @(ง'̀-'́)ง
    Dokladnie!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Lepiej rozstrzelać.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @Zbuntowana_Betanka
    i wybudować nowe gułagi i wtedy historia zatoczy koło- marzycielu
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @ganbare
    To jest właśnie ten problem... że homo sovieticus (niekoniecznie Rosjanin, może być tępy buc narodowości dowolnej) rozumie tylko tępą siłę, a próby perswazji uznaje za głupotę i słabość godną pogardy. Czyli perswadować się nie da, walnąć w łeb niepolitycznie i nie prowadzi do późniejszej współpracy. Co zostaje?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "Decyzja o ewentualnym rozpadzie Federacji Rosyjskiej powinna należeć do samych Rosjan."

    W kwestii zupełnie podstawowej, np. taka Syberia to NIE JEST Rosja.

    Tak więc nie Rosjanie będą decydowali o przyszłości Syberii.

    Wystarczy zacieśnić sankcje i poczekać kilka lat. Federacja się rozpadnie sama.

    Nie podawać ręki jak to Zachód zrobił w latach 90-tych, by utrzymali spójność państwa.

    Potem denuklearyzacja i juz nie będzie imperializmu, który niszczył te terany przez blisko 800 lat.
    @Xwear
    Zachód dalej traktuje FR jako państwo narodowe, niestety. Kolejny błąd myślowy.
    Poza wszystkim, taki Tuwiniec czy inny Buriat wie doskonale, że jego republika została tak przez Rosję wyssana, że sama się nie utrzyma. Rosja ich ograbiła ze wszystkiego, a teraz daje im jeść. Może tylko raz dziennie, ale zawsze to lepiej niż zero, jakiego mogą się spodziewać od reszty świata. Odłączą się dobrowolnie? Szczerze wątpię...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "Brak wiary w możliwość zdemokratyzowania Rosji jest ogromnym błędem strategicznym". Tak myślę. A od "zdemokratyzowania" chyba ważniejsze jest "sfederalizowanie" tej rzekomej federacji, w której gubernatorów prowincji wyznacza się w Moskwie. Jeśli to zostanie osiągnięte, to może uda sie uniknąć powszechnej wojny takiej jak w 1919-21.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Sorry, Winnetou, ale tzw. przedwojenna Ukraina absolutnie nie nadawała się ani do UE, ani do NATO.

    Tu - korupcja, od której Sycylijczykom wypadłyby szczęki (z fałszywego złota).
    Tam - ruska agentura, po najwyższy i najgłębszy (Służba Bezpeky) szczebel.

    Dopiero wojna to oczyściła.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Wiara w demokratyzacje Rosji jest jak chrzescijanska wiara w drugie przyjscie Chrystusa, czy judaistyczna wiara w przyjscie Mesjasza. Nigdy sie nie spelni.
    Troche sie dziwie P. Kubiliusowi, kt wydaje sie byc doswiadczonym politykiem, a mimo to wierzy w proces w Rosji paralelny do denazyfikacji Niemiec. Przeciez Niemcy zostaly polozone na lopatki i mozna bylo denazyfikacje przeprowadzic; nawet jesli nie w pelni, to jednak faszyzm w Niemczech po wojnie nigdy do wladzy nie wrócil.
    Nie ma natomiast sily ani wewnatrz Rosji ani na zewnatrz jej, któraby byla w stanie denazyfikace (= dekagiebizacje) w Rosji przeprowadzic. A to ta KGB (= FSB) trzyma ten rozlegly kraj w kupie i nie pozwoli na jego rozpad, ze wzgledu na swa wyuczona w szkolach kagiebowskich (choc historycznie falszywa) ideologie wielkorosyjsko-zamordystyczna. Sposród kadr KGBowskich moze sie wylonic nowy Putin, ale NA PEWNO NIE nowy Gorbaczow. To se ne vrati.
    @witowita
    Przypominam, że Nawalny nie popiera oddania Krymu Ukrainie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @witowita
    Poza wszystkim, Niemcy bezpośrednio po wojnie mieli ze 45 mln ludzi i siedzieli pośrodku potencjalnych nadzorców, patrzących im na ręce ze wszystkich stron. Z Rosją ani ta skala, ani to dogodne położenie. Jak zatem dopilnować Rosję?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nie ma szans demokratyzować Rosję bez miliardów euro, czy $. Niemcy mogły się "oczyścić" po w pełni przegranej wojnie i dlatego, że USA wpompowały w powojenne Niemcy masę pieniędzy. Poczuli "smak demokracji", czyli pełną michę, schabowy z piwem dla niemal każdego. Innej drogi nie widzę. A na Zachodzie zaczyna się potężny kryzys finansowy, jak mi się zdaje.
    Nic z tego.
    To jest kres demokracji w ogóle, tak sądzę.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0