Andrius Kubilius*: Mam wrażenie, że wiele osób zapomina dzisiaj, iż dla nas wszystkich strategicznie ważne jest, by Rosja się zdemokratyzowała. To przede wszystkim kwestia naszego bezpieczeństwa. Wychodzę z założenia, że państwa demokratyczne nie prowadzą ze sobą wojen. Rzeczywiście wspomniany tekst pisałem z myślą o Litwinach, ale przyglądając się dzisiejszym nastrojom z perspektywy Brukseli, dostrzegam, że dzisiaj o Rosjanach myśli w ten sposób wielu Europejczyków, nierzadko zarzucając im wszystkim nie tylko imperializm, ale i popieranie wojny. Widzę, że większość zdaje się nie wierzyć, iż Rosjanie są w stanie stworzyć państwo prawdziwie demokratyczne. To nie tak. Ważne jest, byśmy zdali sobie sprawę, jak irracjonalne są podobne twierdzenia.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Litwa ma 15 tysięcy żołnierzyków.
Nikt się ze zdaniem Litwy nie liczy.
Wlasnie!
Niestety ale żeby to zrobić to trzeba by było zmienić 100% klasy politycznej i pozamykać ich w kołchozach z dożywotnimi wyrokami. To samo trzeba by było zrobić ze wszystkimi ich obrońcami a tyle kołchozów nie ma...
Dokladnie!
i wybudować nowe gułagi i wtedy historia zatoczy koło- marzycielu
To jest właśnie ten problem... że homo sovieticus (niekoniecznie Rosjanin, może być tępy buc narodowości dowolnej) rozumie tylko tępą siłę, a próby perswazji uznaje za głupotę i słabość godną pogardy. Czyli perswadować się nie da, walnąć w łeb niepolitycznie i nie prowadzi do późniejszej współpracy. Co zostaje?
W kwestii zupełnie podstawowej, np. taka Syberia to NIE JEST Rosja.
Tak więc nie Rosjanie będą decydowali o przyszłości Syberii.
Wystarczy zacieśnić sankcje i poczekać kilka lat. Federacja się rozpadnie sama.
Nie podawać ręki jak to Zachód zrobił w latach 90-tych, by utrzymali spójność państwa.
Potem denuklearyzacja i juz nie będzie imperializmu, który niszczył te terany przez blisko 800 lat.
Zachód dalej traktuje FR jako państwo narodowe, niestety. Kolejny błąd myślowy.
Poza wszystkim, taki Tuwiniec czy inny Buriat wie doskonale, że jego republika została tak przez Rosję wyssana, że sama się nie utrzyma. Rosja ich ograbiła ze wszystkiego, a teraz daje im jeść. Może tylko raz dziennie, ale zawsze to lepiej niż zero, jakiego mogą się spodziewać od reszty świata. Odłączą się dobrowolnie? Szczerze wątpię...
Tu - korupcja, od której Sycylijczykom wypadłyby szczęki (z fałszywego złota).
Tam - ruska agentura, po najwyższy i najgłębszy (Służba Bezpeky) szczebel.
Dopiero wojna to oczyściła.
Troche sie dziwie P. Kubiliusowi, kt wydaje sie byc doswiadczonym politykiem, a mimo to wierzy w proces w Rosji paralelny do denazyfikacji Niemiec. Przeciez Niemcy zostaly polozone na lopatki i mozna bylo denazyfikacje przeprowadzic; nawet jesli nie w pelni, to jednak faszyzm w Niemczech po wojnie nigdy do wladzy nie wrócil.
Nie ma natomiast sily ani wewnatrz Rosji ani na zewnatrz jej, któraby byla w stanie denazyfikace (= dekagiebizacje) w Rosji przeprowadzic. A to ta KGB (= FSB) trzyma ten rozlegly kraj w kupie i nie pozwoli na jego rozpad, ze wzgledu na swa wyuczona w szkolach kagiebowskich (choc historycznie falszywa) ideologie wielkorosyjsko-zamordystyczna. Sposród kadr KGBowskich moze sie wylonic nowy Putin, ale NA PEWNO NIE nowy Gorbaczow. To se ne vrati.
Przypominam, że Nawalny nie popiera oddania Krymu Ukrainie.
Poza wszystkim, Niemcy bezpośrednio po wojnie mieli ze 45 mln ludzi i siedzieli pośrodku potencjalnych nadzorców, patrzących im na ręce ze wszystkich stron. Z Rosją ani ta skala, ani to dogodne położenie. Jak zatem dopilnować Rosję?
Nic z tego.
To jest kres demokracji w ogóle, tak sądzę.