- Kiedy jeszcze mieszkaliśmy w Mjanmie [dawna Birma], mieliśmy wiele problemów… spalono nam tam dom – opowiada Reutersowi mieszkaniec spalonego obozu położonego niedaleko miasta Koks Badźar w Bangladeszu. – Teraz spotkało nas to po raz drugi – dodaje.
Pożar wybuchł o 8.45 czasu polskiego i momentalnie objął cały obóz. Trwał trzy godziny i pochłonął dwa tysiące prowizorycznych domów - w większości zbudowanych z bambusa i brezentu. 12 tys. uchodźców z Mjanmy straciło miejsce do życia. Spłonęło również 35 meczetów i 21 szkół. Władze wciąż nie podają liczby ofiar.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Rozglądam sie, po centrum Wrocławia i wydaje mi sie, że kościołów też więcej niż szkół
Od 1989r był czas żeby to zrobić, ale nikt u władzy kościoła nie ruszył, nie ruszy i ruszyć nie da.
Czytelnikom polskojęzycznym warto dodać, że przy okazji jest to także największy na świecie obóz dla uchodźców.
Jest jeszcze sporo miejsca!