Korespondencja z Amsterdamu
Rowerzyści wybierający się do amsterdamskiego dworca centralnego mogą przez chwilę poczuć się jak bohaterowie filmu science fiction, parkując swoje jednoślady na terenie niedawno otwartego podwodnego parkingu.
Mieszczący do 7 tys. rowerów obiekt zastąpi stary, przepełniony parking rowerowy na tyłach dworca, który dla turystów był symbolem miasta. Budowla za 60 mln euro jest częścią większego projektu rewitalizacji dworca centralnego, który trwa od 2017 roku. W jego ramach wybudowano nową stację metra, dającą szybki dostęp do północnych przedmieść stolicy, a także poszerzono chodniki i ścieżki rowerowe wokół.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Porownanie musi wywolac wkurw.
"Nieskończony" sugeruje coś ogromnego.
"Niedokończony" pasuje akuratniej ;-)
To i tak lepiej, niż miliardy zmarnowane na katechezę w szkołach.
Mentalnie,jestesmy lata swietlne w tyle,z tym naszym, zasranym katobolszewizmem.
Człowieku, skąd weźmiesz w Polsce tyle wody, żeby pod nią zbudować parking! ;)
Z Mierzei.
Nadrabiamy ilością przecinków?
Ma swoje minusy kraj ale ogólnie ok
Paweł, a który kraj wg ciebie nie ma minusów? Rozumiem, że ty, jak w "Misiu", nie pozwalasz, aby plusy przesłoniły ci minusy... ;)
Ciekawe jak szybko jakiś sfrustrowany "rozwiązłym" życiem amsterdamczyków wyznawca Allaha przyczepi bombkę na jednym ze świetlików i zaleje cały parking, oby bez ludzi w środku? :)
nie zapominaj o katoliku wzburzonym łatwą w Holandii dostępnością do antykoncepcji.
Oczywista, nie zapominam. Oba takie same zjeby, aczkolwiek statystyka bardziej wskazuje na kraje Lewantu. :)
W Amsterdamie jakos wyznawcy Allaha nic jeszcze nie wysadzili, a jest duzo mozliwosci. Moze im tu tez dobrze?
Przyszłość lokalnej miejskiej komunikacji w niezbyt dużym mieście. Powodzenia z dojeżdżaniem rowerem w Warszawie z Białołęki na Wyczółki.
Niesamowite, cieszę się, że ktoś to też widzi. Przyjeżdżam z Wiednia do Zielonej Góry w odwiedziny to mi się od razu rzucają w oczy sterty piachu i syfą wzdłuż krawężników. nie wiem, jakoś mnie to dołuje. Tak jak się wchodzi do zasyfionego domu.