W internecie krąży film pokazujący rzekomo moment ataku. Wykonano go nocą przy autostradzie Chomeiniego w Ishafanie, dwumilionowym mieście położonym ponad 300 km na południe od Teheranu. Widać na nim, jak nad niezidentyfikowanym budynkiem wyrasta kula ognia. – To dron, to dron – krzyczał ktoś zza kadru.
Irańskie władze twierdzą, że podległą ministerstwu obrony fabrykę zaatakowały czterowirnikowe drony małej wielkości. Jeden z nadlatujących dronów miał zostać zestrzelony, dwa rozbiły się na rozpiętej nad budynkami fabryki ochronnej kratownicy. W efekcie wybuchy spowodowały jedynie lekkie uszkodzenia dachów. Iran twierdzi, że w ataku nie ucierpiał żaden z pracowników.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Też tak myśle . Gdyby to zrobił izrael, to nie było by co zbierać . Ale mogła ukraina . Na zasadzie ostrzeżenia . Nikt nie zginàł . Następną razą, będzie weselej . A izrael pomagał. Wiedzą .
I to jest konkretna pomoc dla Ukrainy ,bez rozglosu i robienia z siebie bohaterow.Sprawa sie udala to znaczy,ze bedzie ciag dalszy bardziej skuteczny i mniej dronow bedzie dla Rosji,a wiecej Ukraincow zostanie przy zyciu, co zycze im z calego serca.
Zostałyby wtedy tylko dymiące zgliszcza.
Ale że Bracia-Kozacy Persowi z lekka nosa utarli, to miłe.
...tym niemniej "Jerusalem Post" pisze o "fenomenalnym sukcesie dronów", tudzież o tym, że szkody są dużo większe, niż jakieś tam "uszkodzenie dachu" :)))
:)
Jebać[błąd systemu]pis!
Korektora tekstów też zwolniono w Gazecie Wyborczej - licencja za droga...
Jak to gdzie. Niedaleko Terehanu ;)
W punkt!
Amerykanie sie nie wahają - gorzej z Izraelem - z tępą nienawiścia do wszystkiego co irańskie.
Wahają....poćwicz ortografię