„Każdy dzień bez decyzji w kwestii czołgów pogłębia międzynarodową izolację Niemiec. Napadnięta przez Rosję Ukraina walczy przecież o życie. Berlin nie mówi jasno, w jakim zakresie chce nadal pomagać. To jest zawstydzające" – pisze Mike Szymanski w komentarzu opublikowanym w poniedziałek na łamach liberalno-lewicowej gazety.
Wszyscy, którzy życzyliby sobie, aby Niemcy przejęły wiodącą rolę w pomocy dla Ukrainy, są od miesięcy ciężko zawiedzeni – zaznacza autor. Jego zdaniem Scholzowi brakuje jdeterminacji do uczynienia kolejnego kroku – pozytywnej odpowiedzi na ukraińskie prośby o niemieckie czołgi Leopard.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Mhm, nie wiem - może Niemcy polubili te wizyty "zaprzyjaźnionego słowiańskiego kraju"? Może lubią być w du... ruch...i?
Musimy pamiętać o tym że SPD (Socjaldemokratyczna partia) wywodzi się
w swym pierwowzorze z komunistycznej partii pochodnej od jej twórcy Lenina.
Cała jej historia i charakter to powielanie komunistycznych idei i zapatrzenie w
byłą ZSRR. Dlatego poprzednik Scholza został największym poplecznikiem też
Putina i jego polityki z czego nie chce rezygnować całkowicie i obecny Kanclerz
Scholz, choć i wielka Kanclerz CDU, Merkel też była Putinem zachwycona, ale
to są pozostałości po historycznej hegemonii carycy Kateriny pochodzącej jak
wiemy z kraju Prus.
Akurat nie. W Niemczech dwudziestolecia międzywojennego sprawnie i legalnie działała KPD. A w momencie dojścia Hitlera do władzy Stalin ogłosił za głównego wroga SPD i "socjalfaszyzm". U nas też ludzie z Partii Razem bardziej nie znoszą "libków" z PO niż narodowych socjalistów z PiS.
Nie mieści im się w głowie, że on ma inne wartości, cele i agendę.
Putin jako trzydziestoparoletek był agentem w Berlinie, który w połowie był w rosyjskiej strefie wpływów. To jest jego mindset.
Jeśli jego operacja wojskowa w Ukrainie zajęłaby 3-6 dni jak planował, jego wojsko już by było w Polsce. Jeśli Europa i NATO sprzedałaby Polskę "za cenę pokoju" i w celu "deeskalacji konfliktu", to wojska Putina byłyby w Berlinie.
Proszę zapytać Niemek, czy tęsknią za ostatnią wizytą rosyjskiego wojska. Rosyjski żołnierze są znani z bycia dżentelmenami. Może to pomoże ustalić, czy chcemy się "angażować w ten konflikt".
Niemcy ogólnie zachowują się, jakby za tą wizytą tęsknili. Są książki, opisy jak Niemki radziły sobie z gwałtami i okazuje się, że nadzwyczaj dobrze. Ba - niektóre potrafiły znaleźć sobie "opiekuna" - oficera, z którym uprawiały seks w pewnym sensie dobrowolnie, za to były nietykalne przez szeregowych żołdaków. Nazwisko oficera brzmiało jak groźba zastrzelenia onucowego amanta.
Podobnie jak Polki z Niemcami.
A nie sądzisz, że to oddanie się pod opiekę ruskiego oficera było po prostu jedynym sposobem na przetrwanie? Bo lepiej, gdyby się powiesiły? Takie reakcje zresztą też nie były sporadyczne. Nie traktujmy tamtej, gigantycznej fali ruskich gwałtów na Niemkach, skądinąd zalegalizowanej przez Stalina (powiedział kiedyś, że "sowiecki żołnierz po tylu frontowych trudach musi się trochę zabawić z kobietą"), żeby dziś dowalić Niemcom. To nieprzyzwoite.
Niemki miały wybór, albo znajdę jednego oficera odpowiednio wysoko, żeby gwałcił mnie tylko on, albo będzie gwałcił mnie każdy napotkany żołnierz.
Wolaly jednego gwałciciela.
Komentarz "indywidualismus_1" "Niemki radziły sobie z gwałtami...w pewnym sensie dobrowolnie".
Nie wiem jakie traumy cię spotkały w życiu, ale powinieneś to leczyć, bo z takim mindsetem, to strach cię mijać na ulicy.
Urabiana latami przez prorosyjskich agentów wpływu niemiecka opinia publiczna nastawiona pacyfistycznie ze względu na traumę II WŚ jest podzielona.
SPD jest od dawna matecznikiem prorosyjskich polityków, a Schroeder nie jest wyjątkiem, lecz typowym przedstawicielem tej grupy.
Niemiecki przemysł opierał swoją strategię na tanich surowcach z Rosji. Reorientacja byłaby kosztowna. A na całym świecie biznes opłaca polityków.
Dlatego sytuację w Niemczech łatwo zrozumieć. Co dziwi, to to, że i w Polsce są tacy, którzy popierają scholzowanie.
Mocne słowa jak na typa pracującego dla partii sterowanej przez Moskwę. Politruk ci to zatwierdził, czy to twoje judaszowe sumienie się na chwilę obudziło?
Zwróć uwagę, że moja praca dla partii sterowanej z Moskwy to jedynie Twoje urojenia. Warto jednak zachować trochę realizmu i odróżniać majaki od rzeczywistości. To, że nie podoba mi się postawa partii, którą lubisz i cenisz, i jej wodza, którego uważasz za największego z Polaków, nie powoduje, że staję się pisowcem czy np. kanibalem.
Dokładnie. Wystarczy obejrzeć niemiecką telewizję, a tam dalej dobry naród i zły car i, że właściwie to Rosjanom trzeba współczuć.
I do tego whataboutyzm o tym, że USA też atakowało. Więc w sumie wszystkiemu winni Ukraińcy. Bo gdyby Ukraińcy po prostu się poddali i posłusznie rozłożyli nogi to by wojny nie było.
Jest to dość naturalne dla Niemiec, bo pozwala im siebie też wybierać. Wielu Niemców uważa, że w 1939 to Hitler zaatakował Polskę i to też ciągle powtarzają. A Hitler to mógłby zaatakować co najwyżej bar mleczny.
Jednak się z Tobą nie zgodzę. Owszem, rozumiem te elementy rzeczywistości, które wymieniłeś. Ale zauważ, że w owej rzeczywistości nastąpił zwrot i to zasadniczy. Już nie będzie tanich surowców, jest wojna, która jeszcze nie zagraża Niemcom, ale w przyszłości może zagrozić. A jeśli Niemcy nie są w stanie wystawić nawet jednej kompletnej brygady do walki, to już tę wojnę przegrali. Postępująca międzynarodowa izolacja Niemiec sprawi zaś, że nikt "nie będzie chciał umierać" tym razem za Berlin...
Radzisz wariatowi, żeby odróżniał majaki od rzeczywistości? Powodzenia.
Osoby normalne majaków nie mają, a wariatów trzeba leczyć.
Pamiętasz "Piękny umysł"? To jest możliwe.
Niemcy wciąż jednak mogą żyć złudzeniami powrotu do tego, co było. To prawda, że odkleili się od rzeczywistości, ale to my to widzimy z polskiej perspektywy. Z perspektywy niemal połowy elektoratu niemieckiego postępowanie Scholza jest właściwe.
Zwróć uwagę, że jesteś tylko pisowskim trollem. Owszem, bardziej elkowentnym niż twoi koledzy z pracy (zwłaszcza z ci z departamentu Olgino), ale dalej tylko trollem - więc twoje zdanie na dowolny temat rozsądnego człowieka po prostu jebie.
A jaśniej: taki dudek, bez rozumienia o co idzie, co najważniejsze.
Też tam mają szmatławców, jak Schroeder, choć to nie aż taki przypadek.
Doczekałem się.
Widzisz, Thomas, domyślam się, że mnie nie lubisz, bo to, co Niemcy robią i to nie od dzisiaj, to dla Europy Środkowo-Wschodniej katastrofa i taka jest moja opinia. Ale trzeba te różne nieszczęścia umieć jakoś ustawić wg priorytetów i mam nadzieję, że się ze mną zgodzisz. To, co uważacie, za problem z populizmem Merza to dla Polaków jest pikuś w porównaniu z tych, co uprawia Scholz. Scholz stwarza egzystencjalne zagrożenie dla Polski czy krajów bałtyckich. Mamy już za sobą okres, gdy byliśmy rosyjskim protektoratem i nie chcemy powtórki z rozrywki. To, co uprawia Scholz, powoduje, ze zaufanie do Niemiec w Polsce i ogólnie w naszym regionie szoruje po dnie.
Scholz i Merz to wlaściwie jedno. Długi cień Merkel albo jeśli wolisz, Groko.