Na pokładzie samolotu pasażerskiego linii lotniczych Yeti Airlines znajdowały się 72 osoby. Wiadomo o co najmniej 68 ofiarach. Trwa akcja ratunkowa.

Samolot leciał ze stolicy Nepalu Katmandu do turystycznego miasta Pokhara, gdzie rozbił się podchodząc do lądowania po czym stanął w płomieniach. Część szczątków samolotu zatrzymała się na zboczu, a druga połowa spadła do wąwozu rzeki Seti. Moment upadku zarejestrowano na nagraniu.

Lokalne władze przekazały, że służby znalazły 68 ciał. Akcja ratunkowa pozostałych czterech osób będzie kontynuowana w poniedziałek, ponieważ na miejscu panuje już zmrok. Na pokładzie znajdowały się 72 osoby, w tym czterech członków załogi. Rzecznik prasowy linii lotniczej Yeti Airlines poinformował, że firma zawiesiła wszystkie regularne loty na poniedziałek. 

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    To kolejna jatastrofa tej linii. Ok 10 lat temu samolot rozbil sue przy ladowaniu . Zginelo m.in. Okolo 20 UK studentow. Tydzien wczesniej z uslug Yeti korzystaka moja corka
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    przeciągnięcie
    @irq62
    a przeciągnięcie to nie jest w przestworzach? np. wypadek z 2009 r. na Atlantyku?
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @Rajanaah
    Przeciągnięcie to utrata siły nośnej z powodu zbyt małej prędkości lub zbyt dużego kąta natarcia (samolot ma zbyt mocno uniesiony dziób w uproszczeniu). Innymi słowy to zjawisko występuje kiedy samolot leci zbyt wolno lub pod złym kątem i skrzydła przestają wytwarzać siłę nośną.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Rajanaah
    na filmiku widać, jak go przeciąga. To bezpośrednia przyczyna. Inna sprawa, jak do tego doszło.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Linie lotnicze YETI. Nazwa zobowiązuje.
    @mysiopysio
    Abominable snowman?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Pamiętam, gdy byłam sporo lat temu z rodzina w Nepalu, biura turystyczne ( zwane tak szumnie i niesłusznie, bo raczej budki) oferowały wszystko , co sie tylko da - loty nad Himalajami, dojazd samochodem pt. M Everest - wschód słońca, noclegi w namiotach z dzikimi zwierzętami obok, rowery na wycieczki w gory - dobrze, ze nas wcześniej znajomi uprzedzili, że nie ma żadnej gwarancji przeżycia - samoloty spadały, samochody się psuły i jeździły po niezabezpieczonych drogach, zwierzęta rozwalały namioty, rowery się rozpadały. Zrezygnowaliśmy z samolotów i namiotów - i cale szczęście, bo co chwila był wypadek. Co ku przestrodze - bo nic się tam nie zmienia - za pieniądze i to nieduże, obiecają wszystko - i wykonają, ale jak się skończy, nie wie nikt.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0